REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Fani miażdżą Budkę Suflera i Jacka Kawalca. Ich koncert podczas WOŚP 2022 to żenada i tragedia

Jacek Kawalec nie zaliczy scenicznego debiutu z Budką Suflera do najbardziej udanych występów w swoim życiu. Kultowy zespół z nowym wokalistą w składzie wystąpił w trakcie koncertu z okazji 30. finału WOŚP. Internauci już od kilku dni wiedzieli o tej zmianie, ale i tak zareagowali na nią bardzo negatywnie. W komentarzach pod nagraniem koncertu piszą o wstydzie i o tym, że Krzysztof Cugowski miał rację.

31.01.2022
10:32
budka suflera wośp koncert jacek kawalec hejt
REKLAMA

Jacek Kawalec oficjalnie dołączył do składu jeden z najsłynniejszych polskich kapel kilka dni temu. Budka Suflera przedstawiła go wówczas jako jednego z dwóch wokalistów mających od tej pory wykonywać ich piosenki na scenie. Fani zespołu zostali zaskoczeni podobną informacją, ale w pierwszym odruchu dali im spory kredyt zaufania. Krzysztof Cugowski ma co prawda jednoznacznie negatywny stosunek do "smutnego demolowania legendy", którym jest według niego działalność Budki Suflera po 2014 roku, ale nie wszyscy słuchacze podzielają jego opinię.

Chociaż po wczorajszym koncercie wykonanym w Legnicy przez grupę w ramach 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy bardziej na miejscu byłoby chyba napisać "nie wszyscy podzielali jego opinię". Jacek Kawalec rozsierdził fanów. Zresztą nie tylko on, bo komentarze napływające na żywo w trakcie koncertu krytycznie podeszły też do drugiego piosenkarza, Roberta Żarczyńskiego (choć on akurat zebrał też trochę pochwał) i słabego miksowania. Wiele osób było natomiast przede wszystkim zawiedzionych faktem, że Kawalec bardzo na siłę starał się naśladować wokal Krzysztofa Cugowskiego. A przecież jeszcze kilka dni temu podkreślał, że będzie próbować znaleźć własną drogę.

REKLAMA

Budka Suflera wpuściła nowego wokalistę na minę. Jacek Kawalec nie miał szans.

Budka Suflera na koncercie w Legnicy. Jacek Kawalec występuje od 28 minuty.

Krzysztof Cugowski nie był oczywiście jedynym wokalistą w trakcie wieloletniej kariery zespołu. W oczach fanów stanowi jednak jego nieodłączną część. Jest po prostu ważnym elementem tej legendy. Zderzenie się z murem oczekiwań w każdym okolicznościach byłoby więc dla Jacka Kawalca i Roberta Żarczyńskiego czymś niesamowicie trudnym. Budka Suflera postanowiła dodatkowo skomplikować sprawę, przedstawiając nowe wykonania swoich hitów w trakcie jednego z najbardziej medialnych wydarzeń w kraju, czyli 30. finału WOŚP. W przypadku aktora znanego z "Rancza" w dodatku po bardzo krótkim okresie wcześniejszych prób. To było trochę proszenie się o komentarze takie jak te zamieszczone na facebookowym profilu Budki Suflera:

REKLAMA

Tragedia. Co żeście zrobili z moim kiedyś ukochanym zespołem????

To był koncert czy śpiewający gwałt na oryginale? Bo jak to drugie to „wokalistyka” za wykonanie „Dmuchawce latawce wiatr” powinna z miejsca dostać 12 lat z art.197 KK

Coście uczynili z tą Budką Suflera…

Z cały szacunkiem … ale Krzysztof jest nie do zastąpienia! Z tego pieca już nie będzie takiego chleba…

Przykre to bardzo co się tam odprawia. Krzysztof Cugowski miał rację.

Podobnych głosów są po prostu dziesiątki. Zresztą nie chodzi tylko o reakcję internautów. W takim wypadku zawsze można by zrzucić winę na sieciowy hejt osób siedzących przed ekranem komputera i mądrzących się na wszystkie możliwe tematy. Nagranie koncertu z Legnicy bardzo wyraźnie pokazuje jednak, że publika zgromadzona przed sceną również zupełnie nie dała się porwać. Kolejne próby jej większego zaangażowania ze strony obu wokalistów wyglądały wręcz desperacko. I były w sumie smutnym podsumowaniem tego typu medialnych chwytów na nowego piosenkarza tuż przed ważnym występem na żywo. Lepiej byłoby z pewnością dłużej popracować z nowymi członkami zespołu i nie rzucać ich od razu na głęboką wodę. Zmierzenie się z największymi hitami Budki Suflera wypadło bowiem tragicznie słabo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA