REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD
  3. Netflix

„Zwierzyna” to nowy hit Netfliksa. Polacy rzucili się na mroczny thriller

„Zwierzyna” pojawiła się na Netfliksie w zeszły piątek i szybko trafiła do zestawienia najpopularniejszych tytułów w serwisie, którego nie chce opuścić. Dlaczego Polacy rzucili się na niemiecki thriller? Obejrzałem go i nie mam pojęcia.

14.09.2021
21:20
zwierzyna netflix top10 recenzja opinie
REKLAMA

Być może jest w tym jakiś pierwiastek masochizmu. Może lawina odtworzeń ruszyła, bo Polacy szukali filmu na wieczór i wybrali ten, bo jest akurat krótki. Może liczyli na dobrą rozrywkę. Jeśli tak, to z pewnością srogo się zawiedli. Bohaterowie „Zwierzyny” walczą bowiem o życie z mniejszym zacięciem niż widz, żeby nie usnąć podczas seansu. Thomas Sieben gubi się w swojej opowieści, ewidentnie licząc, że sami się w niej odnajdziemy.

Sieben nie zwleka z wrzuceniem nas w głąb akcji. Z krótkiej ekspozycji dowiemy się, że pięciu mężczyzn wyjechało w głuchą dzicz, aby wspólnie świętować wieczór kawalerski jednego z nich. Po kilkunastu minutach padają pierwsze strzały. Wydają się przypadkowe. Myśliwi pewnie polują gdzieś w pobliżu. Kolejna kula trafia jednak Vincenta. To nie wypadek. Ktoś postanawia zabawić się z naszymi bohaterami, wciągając ich w śmiertelną grę. Stają się tytułową zwierzyną, a ten intrygujący początek okazuje się najlepszym, co nas czeka w trakcie seansu.

REKLAMA

Zwierzyna hitem na Netflix Polska

Bohaterowie równie szybko co wpadają w śmiertelne niebezpieczeństwo odkrywają, kto urządza sobie na nich polowanie.

Jest to kobieta, której historię przyjdzie nam dopiero poznać. Można więc ulec złudzeniu, że Sieben obejrzał „Polowanie” i w uniesieniu egocentrycznych ambicji postanowił opowiedzieć o wojnie płci w podobny sposób, co Craig Zobel o walce klas. Jeśli tak było, ponosi jeszcze bardziej sromotną porażkę. „Zwierzyna” to survivalowy thriller pozbawiony jakiejkolwiek myśli przewodniej. Reżyser każe swoim postaciom biegać bez celu po lesie i ich wzorem błądzi niczym dziecko we mgle.

Co prawda można by machnąć ręką na brak ideologicznej spójności, gdyby Sieben rozumiał zasady gatunku, w obrębie którego próbuje działać. Nic z tych rzeczy. Nieodłączny od thrillerów survivalowych motyw walki człowieka z siłami natury zostaje tutaj zasygnalizowany fatalnym w skutkach potknięciu i zmoczeniu nogi w strumyku. To tyle. Nasza uwaga jest w pełni kierowana na pojedynek międzyludzki. Ale i tutaj nie ma na czym oka zawiesić. Napięcie spada po każdym strzale. Nie ma tu rozpracowywania przeciwniczki ani szukania schematu w jej działaniu, aby móc ją pokonać. Postacie bez jakiegokolwiek planu pałętają się od jednej lokalizacji do drugiej. Znalezienie schroniska pośrodku lasu kończy się brakiem istotnej dla opowieści puenty, a trafienie do wioski – pozorną woltą gatunkowej.

Zwierzyna w TOP10 Netfliksa

Tak jak „Rytuał” sprawnie przechodził z survivalowego thrillera w poetykę folk horroru, tak w „Zwierzynie” topornie zmienia się w film zemsty. Wszystkie teorie na temat tego, o czym Sieben chciał opowiedzieć, można wyrzucić do kosza. Podobnie jak nadzieję, że na koniec otrzymamy jakiekolwiek odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Sieben nie ma pomysłu na opowiadaną przez siebie historię. Co widać w konstrukcji postaci. Roman jest wrażliwy i w przededniu własnego ślubu ucieka wspomnieniami do szczęśliwych chwil spędzonych z ukochaną, Vincent jest najbardziej strachliwy i panikuje, a Peter jako zwyczajny dupek rzuca sceptycznymi komentarzami. To się nie zmienia. Ich wzajemne relacje są tak samo owiane tajemnicą na początku filmu, jak w jego finale.

„Zwierzyna” wygląda tak, jakby Sieben wpadł na kilka dobrych pomysłów i na siłę próbował je zamieścić w jednym filmie.

REKLAMA

Dlatego o jakiejkolwiek logice czy psychologicznej prawdzie możecie zapomnieć. Zwroty akcji dzieją się wedle widzimisię reżysera, który prezentuje kolejne sceny, licząc, że widz sam znajdzie w nich jakiś sens. Z tego powodu za największą zaletę produkcji można by uznać jej krótki czas trwania. Niestety, w tym wypadku liczby kłamią. To półtorej godziny ciągnie się bez końca.

„Zwierzynę” obejrzycie na Netfliksie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA