REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Nowa książka Camilli Lackberg to ponura fantazja o zemście

Ile bólu, ile zaciskania zębów, ile przymykania oczu? Ile jeszcze wytrzymasz? W „Idziesz do więzienia i Kobiety bez litości” Camilla Lackberg pozwala swoim bohaterom powiedzieć „dość” i daje się ponieść fantazjom o wyrwaniu się zaklętego koła przemocy.

18.08.2021
20:42
camilla lackberg
REKLAMA

„Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości”, najświeższa książka Camilli Lackberg, to wydane pod wspólnym szyldem dwa opowiadania, które opierają się na tym samym intrygującym pomyśle. Oto ludzie, którzy latami byli ofiarami nadużyć, nie zostają zniszczeni do końca, nie giną z rąk swoich oprawców, nie lądują na cmentarzu brutalnie zamordowani lub do śmierci doprowadzeni tysiącem małych aktów przemocy. Zamiast tego napędzani złością, rozpaczą i strachem podejmują decyzje, które jeszcze nie tak dawno wydawały się niemożliwe do podjęcia.

REKLAMA

„Idziesz do więzienia i Kobiety bez litości” Camilli Lackberg.

Sylwestrowa noc, pyszny catering, dużo alkoholu i oni – czwórka nastoletnich przyjaciół, paczka, która trzyma się razem w zasadzie od zawsze. Znają się od kołysek i choć myślą, że wszystko o sobie wiedzą, pęcznieją między nimi sekrety, które powoli rozrywają grupę od środka. Tak zaczyna się „Idąc do więzienia” pierwsze z opowiadań w serii, drugie przenosi nas do świata dorosłych, ale równie, wydawałoby się, bezbronnych kobiet – byłej dziennikarki, która poświęciła karierę i życie osobiste, żeby zająć się domem, nauczycielki, która odkrywa, że jest chora i sprowadzonej z Rosji dziewczyny, która ma być posłuszną żoną swojego nowego szwedzkiego pana.

REKLAMA

Środek ciężkości, osadzony w tradycyjnych kryminałach na śledztwie, mozolnym docieraniu do prawdy i rozplątywaniu wielowarstwowych intryg, w opowiadaniach szwedzkiej autorki zostaje przeniesiony na relację między ofiarą i sprawcą. Ważniejsza, niż zachwycająco skomplikowane plany morderstw, romantycznie tajemnicze zbrodnie czy wstrząsająco brutalne zabójstwa, jest tu „banalna” przemoc codzienna – bicie, picie, molestowanie seksualne, przemoc psychiczna, fizyczna i ekonomiczna. Zbrodnia zupełnie nie bombastyczna, ale niewidzialna, powolna, powtarzalna i z każdym dniem coraz bardziej wyniszczająca.

Niestety Lackberg, często chwalona w recenzjach za pogłębione psychologicznie portrety, nie może tu w pełni rozwinąć skrzydeł. Krótka forma i wybrana narracja – przeplatające się historie kilku bohaterów – nie pozostawiają zbyt wiele miejsca na niuanse. Gruba kreska i kilka scen wystarczają, by zarysować głównych bohaterów, ale już nie ich oprawców. Ci są po prostu potworami. Pozbawieni choćby jednej sceny, dzięki której błysnąłby w nich kawałek człowieczeństwa, zmieniają się karykaturę, przypominają bajkowe monstra. I jasne, taki zabieg można na siłę uzasadnić, w końcu mamy do czynienia z narracją punktu widzenia, więc perspektywa potwora narzucona jest nam przez jego ofiarę. Problem polega na tym, że to spłaszcza to emocjonalnie książkę, spłyca ją i pozwala uciec przed zadaniem jakichkolwiek pytań, których nie powinno się zadawać leżąc plaskiem w blasku słońca z gorącym piaskiem pod stopami. To sprawnie napisane czytadło, ciekawy pomysł i świeża perspektywa, ale też pozbawiona konsekwencji fantazja, pełna przemocy i okrucieństwa, ale zupełnie pozbawiona wagi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA