REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Samochody w „Rojst '97”. Te graty zagrały w serialu Netfliksa

Samochody w filmach to też rodzaj „aktorów”. Żeby dobrze oddać klimat filmowej epoki, trzeba nieźle się namęczyć. Jak udało się to w „Rojst '97”, nowym polskim serialu Netfliksa? Sprawdzamy.

19.07.2021
19:50
rojst 97 samochody
REKLAMA

Najłatwiej mają ekipy, które kręcą filmy historyczne opowiadające o czasach przedmotoryzacyjnych. W końcu wszystkie konie są takie same i nie trzeba znajdować specjalnych, pasujących do danego roku. Trudniej zaczyna się robić, gdy przychodzi do nakręcenia filmu lub serialu, gdzie w tle musi pojawiać się motoryzacja, tak jak w „Rojst'97”, który jest jednym z najpopularniejszych serialu na Netflix Polska.

REKLAMA

Samochody w Rojst '97 – graty, które grają w serialu Netfliksa

Na początek trzeba ustalić, jakie samochody powinny „grać”

Auta głównych bohaterów powinny być względnie charakterystyczne, ale oczywiście bez przesady. Jeśli stawiamy na realizm, to odpadają wszelkie nowoczesne modyfikacje i trzeba znaleźć samochód, który ma zarazem grubo ponad 20 lat i jednocześnie wygląda prawie jak nowy. Tu już mamy pierwszy problem, bo w serialu „Rojst '97” w jednej z głównych motoryzacyjnych ról gra Citroen ZX. Kiedy ostatnio widzieliście jakiegoś na chodzie? No właśnie – auto już prawie zniknęło, a tu jeszcze trzeba było znaleźć egzemplarz, który jakoś wygląda. Podobnie jest z Volkswagenem Scirocco, też pojawiającym się licznie w ujęciach.

 class="wp-image-1755862"
Citroen ZX. W tle Ford Mondeo mk II, odrobinę za nowy jak na te czasy / Rojst '97 Netflix
 class="wp-image-1755865"
VW Scirocco / Rojst 97 Netflix

Lata 90. są najtrudniejsze do pokazania w filmie, jeśli chodzi o motoryzację 

Przedwojnie to przedwojnie, nikt nie będzie miał pretensji jeśli w filmie przedstawiającym zamach majowy z roku 1926 zagra auto z roku 1927, bo nikt już tego nie pamięta. A lata 90. pamięta większość z nas, więc trzeba odwzorować je wyjątkowo dobrze. W przeciwnym razie wśród widzów słychać będzie rechotanie w rodzaju „o zobacz, hehe, Passat B5 po lifcie w 1997 roku, no nie postarali się”. W serialu „Rojst '97” zagrało mnóstwo pojazdów polskich i zagranicznych, w tle widać różnorodność. Momentami można mieć wrażenie, że nawet za dużą. Owszem, przewija się Trabant czy Skoda Favorit, czasem widać też Lubliny, ale chyba trochę brakuje typowego post-prlowskiego „szmelcu”: Maluchów, Fiatów 125p, Polonezów i Żuków. 

 class="wp-image-1755874"
Mercedes MB100D / Rojst 97 Netflix
 class="wp-image-1755877"
VW Garbus / Rojst 97 Netflix

„Pudrowanie” samochodów do filmów to norma

Są zakłady, które się tym zajmują. Żeby samochód zagrał w filmie, trzeba go czasem naprawić blacharsko i polakierować, ale ważne żeby lakier nie był przesadnie błyszczący. Nie oszukujmy się, te naprawy nie są na zawsze. Po kilku sezonach serialu wóz i tak przeważnie do niczego się już nie nadaje, bo praca na planie do łatwych nie należy. Do normy należą ostre manewry i krótkie przejazdy, czego silnik raczej nie kocha. Często samochody są „dobrudzane”, żeby wyglądały bardziej realistyczne, co doskonale widać w „Rojst '97” – auta są po prostu koszmarnie brudne i ubłocone. 

 class="wp-image-1755880"
Dobrudzanie samochodu do zdjęć. Fot. Tomasz Graczyk

Samochody na planie rzadko jeżdżą, chyba że chodzi o jakieś sekwencje przejazdów lub pościgów, te jednak składają się z krótkich ujęć. Jeśli pasażerowie mają rozmawiać podczas jazdy samochodem, auto montuje się na specjalnej, niskopodłogowej lawecie ciągniętej przez pickupa, przy czym w takiej sytuacji trzeba wysłonić przednią szybę. Niejednokrotnie do samochodów zakłada się ogromne instalacje – tzw. karmonty – które trzymają kamerę na wielkich przyssawkach. Ktoś patrzący z boku mógłby podrapać się w głowę, o co tu chodzi? Potem jednak widzimy te ujęcia w filmach i jesteśmy zachwyceni ich naturalnością. 

 class="wp-image-1755883"
Instalacja kamery na samochodzie. Fot. Tomasz Graczyk
 class="wp-image-1755886"
Niskopodłogowa laweta z budką dla ekipy. Fot. Tomasz Graczyk

Szczególnie potrzebne do filmów są wszelkiego rodzaju pojazdy specjalne

O ile nie mówimy o serialu w rodzaju „Klanu” czy „Plebanii”, to filmy dość często opowiadają o gwałtownych i tragicznych wydarzeniach. Do filmów potrzeba więc zabytkowych radiowozów i karetek pogotowia. Takie auta są trudne do znalezienia i czasem łatwiej jest pomalować na szybkości Poloneza czy VW Passata B3, żeby przypominał radiowóz, niż szukać oryginalnego samochodu. Są oczywiście kolekcje zabytkowych radiowozów, ale co jeśli potrzeba trzech takich samych aut naraz? O dziwo, ustawodawca pozwolił na zachowywanie klasycznych radiowozów w ich kompletnej formie, z instalacjami typu koguty czy megafony, pod warunkiem że są zarejestrowane jako zabytki. Wtedy nawet jadąc na plan nie trzeba zasłaniać napisu „POLICJA”. Największym zainteresowaniem filmowym cieszą się pojazdy specjalne, które kojarzą się z konkretnymi wydarzeniami. Jeśli kręcisz film o latach 90. i protestach społecznych, nie może się on obyć bez zmotoryzowanej armatki wodnej typu Jelcz „Hydromil”. 

 class="wp-image-1755889"
Lublin w Rojst'97 / Rojst 97 Netflix
 class="wp-image-1755892"
Jaguar XJ w Rojst'97 / Rojst 97 Netflix

Samochody do wysłonięcia

Wysłonięcie to termin oznaczający, że w tle ujęcia znajduje się coś, co nie powinno tam być, ponieważ nie pasuje do epoki i trzeba to czymś zasłonić – najlepiej samochodem. W tej roli doskonale sprawdzają się duże ciężarówki i autobusy. Czasem jedyną rolą starego autobusu jest stanie w tle i wyglądanie. 

 class="wp-image-1755895"
Daewoo Leganza i Polonez Atu w Rojst'97. Przesadziliście z brudzeniem! / Rojst 97 Netflix
 class="wp-image-1755901"
Policja w 1997 r: Polonezy i VW T4 (te jeżdżą do dziś!) / Rojst 97 Netflix

Na koniec jeszcze kwestia tablic rejestracyjnych

Często wykorzystuje się tablice zmyślone, żeby uniknąć sytuacji, że ktoś rozpozna swoje stare „blachy” i zrobi aferę. W serialu „Rojst '97” na czarnym Citroenie ZX mamy tablice z Kalisza: KLX – taki wyróżnik naprawdę wydawano. Jednak na innych autach znajdziemy już tablice TWI czy TWE pochodzące z niewydanej nigdy serii dla województwa tarnowskiego. Scirocco przemieszcza się na jak najbardziej istniejących warszawskich tablicach WAF. Wszystkie te szczegóły interesują zapewne tylko garstkę świrów, ale to właśnie taka dbałość o detale czyni serial wyjątkowym. Temat o wpadkach motoryzacyjnych w polskich filmach i serialach byłby niesłychanie rozbudowany – ale w „Rojście '97” do tematu udało się podejść z niezwykłą dbałością. 

 class="wp-image-1755904"
Niewydane wyróżniki TWA i TWI dla Tarnowa / Rojst 97 Netflix
REKLAMA
 class="wp-image-1755907"
WAF to oczywiście Warszawa / Rojst 97 Netflix

* Zdjęcie główne: Rojst '97 / Netflix

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA