REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

To nie dokument, to laurka dla Joanny Jędrzejczyk. Film HBO „Niezwyciężona” jest mocny, ale niepełny

W świecie kobiecego MMA przez wiele lat była Joanna Jędrzejczyk, a potem długo, długo nikt. Dokument HBO „Niezwyciężona” ukazuje tytaniczny wysiłek, który stał za zwycięstwami, ale nic poza tym.

25.06.2021
7:00
niezwyciezona dokument hbo joanna jedrzejczyk recenzja
REKLAMA

Joanna Jędrzejczyk powinna mieć w naszym kraju status takiej gwiazdy jak Iga Świątek czy Robert Lewandowski. Wydaje się jednak, że pomimo nieprawdopodobnych zasług i historycznych sukcesów jest zupełnie niedoceniana, a jedyne na co może liczyć, to bycie jurorką w tanecznym show TVP.

REKLAMA

W filmie w reżyserii debiutującego Toma Kolinskiego jest nawet scena, kiedy po kolejnym zwycięstwie wraca do Polski, ale na lotnisko nie przyszedł nawet pies z kulawą nogą. W USA była zawsze otoczona przez tłumy fanów i dziennikarzy. Ten paradoks zauważa nawet sama sportsmenka, która mówi, że w „Stanach byłaby noszona na rękach”.

Niestety z filmu nie dowiemy się, dlaczego Jędrzejczyk jest niedoceniana w Polsce.

To nie jedyna rzecz, której mi zabrakło. Chciałbym poznać drogę, którą przebyła 33-latka: od Olsztyna do stania się ogólnoświatową królową oktagonu. Dlaczego zaczęła trenować MMA? Co sprawiło, że tak daleko zaszła? Różaniec, który często jest pokazywany w jej dłoniach?

 class="wp-image-1743241"
Fot. Materiały prasowe HBO

Przecież jej zawodowa kariera od początku była naznaczona zwycięstwami - na 14 walk miała tyle samo wygranych. Dopiero po 5 latach (w 2017 roku) uległa Rose Namajunas. Gdyby zekranizowano to jako film w stylu „Rocky'ego”, to przecież byłoby to nudne z perspektywy fabularnych zwrotów akcji. Ileż można przecież wygrywać?

W filmie od razu jesteśmy wrzucani w moment, kiedy Joanna Jędrzejczyk jest wielka. I z perspektywy żółtodzioba sportów walki, ogląda się te wszystkie przebitki z pojedynków z opadniętą koparą.

Ta dynamika i precyzja ruchów, lekkość poruszania się a jednocześnie siła ciosów. Coś niesamowicie brutalnego, ale i równocześnie pięknego. Kiedy sobie przypomnę MMA w Polsce i przypakowanych dzików przytulających się w parterze, to chce mi się śmiać.

 class="wp-image-1743250"
Fot. Materiały prasowe HBO

Jej fani na pewno docenią mnóstwo scen spoza spektakularnych aren – z legendarnym Madison Square Garden na czele. Kamera towarzyszyła też morderczym treningom olsztynianki. I nie jest to przesadzone słowo.

Jędrzejczyk do wagi słomkowej (do 52,2 kg) była ciut za wysoka (168 cm), dlatego jej ciało nie mogło mieć w sobie nawet nanograma tłuszczu, aby zostało więcej miejsca dla mięśni. Widzimy jak jest zmuszona zrzucić kilka kilo przed walką, a żeby to zrobić, głodzi się i ze łzami w oczach wypaca nadmiar wody w gorącej wannie.

 class="wp-image-1743244"
Fot. Materiały prasowe HBO

Determinacja polskiej zawodniczki MMA budzi podziw, ale i pewne współczucie.

To odwieczny dylemat: ile jesteś w stanie poświęcić, by spełnić swoje marzenie i czy było warto to osiągnąć takim kosztem? Fighterka dosłownie wylewa siódme poty, a jej całe życie jest skoncentrowane wokół walk – spanie, dieta, treningi, czas wolny, wszystko. Tak przynajmniej wygląda to w dokumencie. Nie widzimy w nim praktycznie „normalnego” życia prywatnego, a przecież takie też miała.

To kolejna bolączka filmu. Sporo w nim pominięto. Jędrzejczyk wyznała w wywiadzie, że do pierwszej zawodowej porażki w MMA w 2017 przyczyniło się m. in. rozstanie z narzeczonym i zamieszanie finansowe spowodowane przez jej menadżera. W dokumencie się o tym nawet nie zająknięto, nie jest także pokazane, że z kimś była. Szkoda, bo pokazałoby to ludzką stronę tej nieustraszonej gladiatorki. Zamiast tego przegraną tłumaczono tylko od strony sportowej.

Film urywa się też w kulminacyjnym momencie – na sam koniec są napisy, które podsumowują walkę z 2020 roku. Przegrała przez niejednogłośną decyzję sędziów z Zgang Weili, ale pojedynek został uznany za walkę roku UFC i tytuł najlepszej żeńskiej walki wszech czasów. Zabrakło jednak urywków i komentarza. Tak jakby nie chciano popsuć tytułowej tezy.

 class="wp-image-1743253"
Fot. Materiały prasowe HBO

„Niezwyciężona” to dokument niekompletny i przede wszystkim dla fanów, ale i oni niewiele się z niego dowiedzą.

Po tytule wiemy, że dokument powstawał, gdy 33-latka była na szczycie. Ostatecznie nie była „niezwyciężona”, ale to byłoby ewenementem w historii sportu. To przecież nie jest powód wstydu lub przemilczenia, a właśnie ma pewien aspekt motywacyjny.

Pomimo tego, że w jej oczach dostrzegamy momenty zwątpienia, to jednak nigdy się nie poddaje. Szkoda, że nie zrezygnowano z części scen treningowych, na rzecz lepszego ukazania tego jak mistrzyni podnosi się i staje do kolejnej walki.

Film „Niezwyciężona” jest słusznym hołdem dla Joanny Jędrzejczyk jako sportsmenki. Przedstawiona jest bez skazy. Nie usłyszymy w nim o żadnych słabościach, wszyscy wypowiadają się o niej w samych superlatywach. Jak w jakimś spocie reklamowym. Nie ujrzymy w nim Joanny Jędrzejczyk jako człowieka, ale bardziej kogoś zaprogramowanego na wygrywanie. Tylko z jej wyrazów twarzy możemy odczytać, co tak naprawdę czuje.

 class="wp-image-1743247"
Fot. Materiały prasowe HBO / Opus film

Dokument „Niezwyciężona” możemy obejrzeć online na HBO GO.

REKLAMA

* zdjęcie główne: materiały prasowe HBO / Opus film



REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA