REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Netflix wydał miliony, aby wymazać aktora oskarżonego o molestowanie z „Armii umarłych”

Chris D'Elia wystąpił w „Armii umarłych”, ale nie mogliście zobaczyć go w filmie Zacka Snydera. Netflix podjął bowiem decyzję o usunięciu go z produkcji, po tym jak został oskarżony o molestowanie.

25.05.2021
18:10
armia umarłych aktor molestowanie netflix
REKLAMA

Netflix nie patyczkuje się z osobami oskarżonymi o molestowanie. Przekonał się o tym Kevin Spacey, kiedy to platforma skończyła z nim współpracę, przez co nie mogliśmy go zobaczyć w 6. sezonie „House of Cards” (warto dodać, że ostatecznie pozew złożony przeciwko aktorowi został wycofany). Podobnie ze swoją rolą w „The Ranch” musiał pożegnać się Danny Masterson, który jest oskarżany o trzy gwałty z użyciem siły i zastraszanie. Teraz okazuje się, że ten sam los podzielił Chris D'Elia.

REKLAMA

Być może nazwisko aktora nic wam nie mówi, ale z twarzy na pewno go kojarzycie.

Wielokrotnie pojawiał się bowiem w drugoplanowych rolach w filmach i serialach. Wystąpił też w „Armii umarłych”, ale tam nie mogliście go zobaczyć. Został bowiem komputerowo usunięty z produkcji sygnowanej nazwiskiem Zacka Snydera.

Dziennikarz Vanity Fair zapytał w niedawnym wywiadzie reżysera i jego żonę, producentkę filmu o tę decyzję i usłyszał, że była ona stosunkowo łatwa. Aktor jest bowiem oskarżany o molestowanie seksualne, obnażanie się przed kobietami i nagabywanie nieletnich. Po tym jak jeszcze w czerwcu wydał oświadczenie, że nigdy świadomie nie nagabywał nieletnich, Netflix postanowił zerwać z nim wszelkie kontrakty. Anulowano jego prankowy program oraz wymazano z „Armii umarłych”, której okres produkcyjny skończył się już wcześniej.

 class="wp-image-1726234"
Chris D'Elia: Man on Fire/Netflix

I chociaż decyzja zgodnie ze słowami Zacka Snydera była łatwa, to okazała się kosztowna.

Aktora zastąpiła Tig Notaro. To ona wystąpiła w dokrętkach na tle green screena i potem została komputerowo dodana do filmu. Chociaż nie padły konkretne kwoty, koszt według słów reżysera miał wynieść „kilka milionów dolarów”.

Powiedziałabym, że Netflix podjął dobrą decyzję. Przeszli od słów do czynów

- powiedziała we wspomnianym wywiadzie Deborah Snyder.
REKLAMA
 class="wp-image-1726243"
Tig Notaro w „Armii umarłych”/Netflix

Poprosiliśmy przedstawicieli polskiego oddziału Netfliksa o komentarz w tej sprawie. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA