REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

„Dziedzictwo Jowisza” to za mało. Mark Millar pracuje nad nowym komiksem, a Netflix nad jego adaptacją

Mark Millar tworzy właśnie nową serię komiksową. Jest też od razu zaangażowany w prace nad jej adaptacją, za którą odpowiada Netflix. Czy platforma szykuje się do stworzenia własnego uniwersum?

07.05.2021
21:57
dziedzictwo jowisza netflix millar komiksy
REKLAMA

Sequele są już passe. MCU pokazało, że prawdziwa kasa leży w kinowych uniwersach (nie są one oczywiście inwencją Marvela i istniały na dziesięciolecia przed premierą „Incredible Hulk”). Od tamtej pory każda szanująca się wytwórnia pragnie tworzyć filmy w ramach jednego, rozrastającego się ciągle świata, w skład którego może wchodzić nieskończona liczba tytułów.

REKLAMA

Pomińmy już te jak MCU należące do Disneya (chociażby „Gwiezdne wojny”).

Warto jednak zaznaczyć, że nawet jeśli Warner Bros. mówi definitywne nie Snyderverse to wciąż ma swoje DCEU, które będzie się powiększać o kolejne adaptacje komiksów DC i MonsterVerse z wielkimi potworami w roli głównej. I na tym pejzażu, gdzie filmy (a również seriale) przenikają się ze sobą i wpływają na siebie nawzajem, Netflix jest niczym samotny i w dodatku ranny wilk.

Lista produkcji oryginalnych serwisu oczywiście powala swoją długością i różnorodnością. Chcąc jednak przyciągać użytkowników słynnymi franczyzami platforma musi podpinać się pod te należące do innych firm. Dlatego w jej bibliotece znajdziemy animowanych „Szybkich i wściekłych: Wyścigowych agentów” czy „Park Jurajski: Obóz Kredowy”. A zaraz będzie „Resident Evil” czy „Godzilla” w wydaniu anime. Nie znaczy to, że Netflix nie próbuje budować własnych uniwersów.

W ostatnim czasie szczególnie widać starania platformy w tej kwestii.

Po skasowaniu „Ferajny z Baker Street” uniwersum Sherlocka Holmesa stanęło pod małym znakiem zapytania, ale wciąż liczymy na uniwersum „Wiedźmina”. Hitowy serial Netfliksa na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego nie tylko otrzymał 2. sezon, ale również prequel „Blood Origin” oraz anime „Zmora wilka”. Tytułów z pewnością w przyszłości będzie więcej, ale to są te pierwsze, nadchodzące.

Jak jednak wiadomo przy ofercie Disney+ wypełnionej filmami i serialami MCU oraz „Gwiezdnych wojen” i HBO Max naszpikowanej tytułami DCEU oraz MonsterVerse, Netfliksowi trudno będzie utrzymać pozycję lidera rynku VOD jednym uniwersum. Musi szukać dalej. I myśleć poza schematami.

W końcu uniwersum nie musi składać się z naczyń połączonych jak to ma miejsce w przypadku MCU (za pierwsze kinowe uniwersum uznaje się horrory Universalu), a mogą je tworzyć całkowicie różne tytuły, których cechą wspólną jest np. pewna wrażliwość i autorskie podejście (czyż „Kleszcza”, „The Boys” i „Invincible” nie sprawdzają się jako uniwersum Amazon Prime Video dekonstruujące mit superbohaterski?). I tutaj jest szansa dla Netfliksa. W 2017 roku platforma wykupiła Millarworld (imprint komiksowy założony przez Marka Millara), aby tworzyć adaptacje wydawanych przez niego tytułów. Różnie bywało, ale w temacie ogólnie była cisza. Aż to teraz.

Dzisiaj do biblioteki Netfliksa zawitało „Dziedzictwo Jowisza” na podstawie komiksów Marka Millara.

A w planach są kolejne produkcje. Jak podaje CBR autor jest teraz bardzo zapracowany, bo tworzy nową serię komiksową i jest zaangażowany w powstawanie jej adaptacji. Na razie nie mamy zbyt wielu informacji na jej temat. Wiadomo, że będzie to opowieść szpiegowska (spodziewajcie się czegoś w stylu „Kingsman”).

REKLAMA

Pozostaje nam więc tylko zadać pytanie, czy to wyłaniające z odmętów biblioteki Netfliksa Millarverse będzie miało szansę przebić się wśród innych podobnych tworów. Poczekamy, zobaczymy.

Oscarowe i głośne tytuły możesz obejrzeć w CHILI za darmo dzięki nowej promocji Logitech – sprawdź

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA