REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„Klangor” zapowiada się na hit na miarę „Kruk. Szepty słychać po zmroku”. Aktorzy opowiadają o serialu Canal+

W piątek 26 marca w telewizji i na VOD zadebiutuje nowy oryginalny serial kryminalny od Canal+. Produkcja nosząca tytuł „Klangor” na długo przed premierą wywołała mnóstwo spekulacji i zainteresowania widzów. I słusznie, bo zapowiada się na wielki hit. O szczegółach pracy nad serią opowiadają nam Arkadiusz Jakubik, Maja Ostaszewska i reszta ekipy.

26.03.2021
18:34
Klangor to będzie hit na miarę Kruka? O serialu rozmawiamy z twórcami
REKLAMA
REKLAMA

Według oryginalnego planu debiut „Klangora” miał nastąpić już dawno temu, ale zamierzenia twórców i stacji Canal+ skutecznie pokrzyżowała pandemia. W marcu zeszłego roku pracę na planie trzeba była przerwać i szybko okazało się, że powrót do realizacji produkcji zajmie kilka miesięcy. Wszystko dlatego, że „Klangor” rozgrywa w ciągu killku-kilkunastu dni na przełomie zimy i wiosny, gdy na drzewach nie ma wcale liści. Trzeba było więc poczekać aż podobne warunki naturalne znów będzie można obserwować zza okna.

Miało to zresztą o tyle znaczenie, że „Klangor” jest serialem opartym bardzo mocno na atmosferze. Już od pierwszego odcinka widać, że reżyserowi Łukaszowi Kośmickiemu, autorowi scenariusza Kacprowi Wysockiemu i operatorowi Witoldowi Płociennikowi zależało na oddaniu surowej, niemal skandynawskiej atmosfery. Serial jest wizualnie skąpany w błękitnym kolorze, rozgrywa się na skraju Morza Bałtyckiego, a całego klimatu dodaje nastrojowy motyw muzyczny. Otaczająca bohaterów przyroda odgrywa więc tu niezwykle istotną rolę i powrót do zdjęć przed listopadem po prostu nie był możliwy:

Śmiałem się swego czasu, że Świnoujście w linii prostej jest bliżej Kopenhagi niż Warszawy, co do czegoś zobowiązuje. To miejsca naprawdę jest niesamowite i faktycznie trochę skandynawskie. Nie traktuję tego porównania jako czegoś niemiłego. W trakcie kręcenia plenerów zawsze marzymy o słońcu, bo ono czyni świat bardziej plastycznym. A tu pierwszy z Witkiem Płóciennikiem liczyliśmy za każdym razem na zachmurzone niebo. Wszystko rozgrywa się tu w klimacie wczesnego przedwiośnia i chcieliśmy, żeby tych kolorów jeszcze trochę zdjąć ze świata – podkreśla Łukasz Kośmicki.

Klangor” opowiada historię psychologa więziennego, którego córka znika w tajemniczych okolicznościach.

Rafał Wejman to dosyć zwyczajny, pracowity i pozytywnie nastawiony do życia mężczyzna, który samotnie wychowuje dwie córki pod nieobecność pracującej w Niemczech żony. Dekonstrukcja człowieka podobnego do każdego z nas, gdy los stawia go w obliczu niewyobrażalnej tragedii wydaje się jednym z najważniejszych motywów „Klangora”. Arkadiusz Jakubik wcielający się w Rafała Wejmana w serialu wprost podkreśla w rozmowie z Rozrywka.Blog, że jego bohater na koniec tej opowieści będzie już zupełnie inną osobą.

W trakcie oglądania „Klangora” trudno nie oprzeć się wrażeniu, że na platformie takiej jak Netflix podobna historia mogłaby zostać rozbita na trzy osobne produkcje. Nowy serial Canal+ w równym stopniu koncentruje się na zagadce zaginięcia Gabi Wejman (w tej roli Matylda Giegżno), wewnętrznych problemach dwóch rodzin – Wejmanów i Ryszków – a także czysto kryminalnej sprawie przemytu na terenie więzienia. Z czasem wszystkie te wątki mają się coraz bardziej przeplatać i na siebie wzajemnie pływać. Da się dostrzec pierwsze oznaki tego zamierzenia już w premierowym epizodzie, choć w nim twórcy głównie zajmują się rozstawieniem najistotniejszych figur na szachownicy.

Scenariusz Kacpra Wysockiego od początku uwiódł mnie swoją wielowątkowością. Większość kryminałów, które znajdziemy teraz w telewizji, opowiada stricte o jakimś morderstwie czy kradzieży i nie wychodzi poza ten temat. Nie jest to w żaden sposób pogłębione. W „Klangorze” oś kryminalno-sensacyjna jest tylko jedną z kilku. W tym serialu obserwujemy życie realnych ludzi wrzuconych wbrew swojej woli w sytuację, w której nikt nie chciałby się znaleźć – zauważa Kośmicki, a stojący za scenariuszem Kacper Wysocki dodaje:

Wielowątkowość „Klangora” wpływa też liczbę istotnych bohaterów. Bo choć Arkadiusz Jakubik gra tu pierwsze skrzypce, to z pewnością nie jest solistą.

Po obejrzeniu tylko wstępnego odcinka nie sposób powiedzieć z pewnością, jak wielkie są role poszczególnych aktorów. Ale z rozmów z Mają Ostaszewską, Arkadiuszem Jakubikem czy Piotrem Witkowskim wynika, że właściwie każda postać istotna postać będzie miała swoje momenty. Często emocjonalne, niekiedy bardzo mocne (tyczy się to choćby strażnika więziennego granego przez Witkowskiego), choć szczegóły ich dotyczące wchodzą na terytorium spoilerów. Inna sprawa, że w przypadku aktora znanego z filmów „Proceder” i „Dywizjon 303” nie brakowało też scen wymagających od strony technicznej:

Krzysiek Ryszka właściwie nie ma żadnych scen, które nie byłby emocjonalne. To postać bardzo napięta, dlatego niezwykle wymagająca i fascynująca. Na szczęście wszystko było profesjonalnie przygotowane, tak jak kiedy kręci się wysokobudżetową fabułę. Mieliśmy dużo współpracy kaskaderskiej, nie brakowało scen krwawych czy takich wymagających pewnego przygotowania np. w związku z pływaniem na żaglówce. I dla nas to było bardzo przyjemne, bo nie było czasu się nudzić – wyznał Piotr Witkowski.

Bohater Arkadiusza Jakubika stanowi swoje koło zamachowe fabuły, ale nie jest przecież tak, że tragedia polegająca na zaginięciu dziecka dotyka tylko jego. Z podobnym bólem mierzy się też Magda Wejman, u której nakłada się na niego też poczucie winy z powodu codziennej nieobecności. Występująca w tej roli Maja Ostaszewska podkreśla, że bardzo ważne było dla znalezienie różnych środków wyrazu dla uczuć swojej bohaterki:

W Magdzie emocje wręcz buzują. Od smutku, po obwinianie i żal. W rodzinie Wejmanów jest naprawdę dużo miłości, ale też tłumionego gniewu. Ważne dla mnie było, żeby znaleźć jak najwięcej środków wyrazu. Utrzymanie wiarygodności tego stanu, pokazanie zmęczenia, bólu, rozpaczy, ale w różnorodny sposób. W pewnym momencie nasi bohaterowie Magda i Rafał Wejman są w silnym konflikcie. Każde z nich ma własny pogląd na to co może pomóc w poszukiwaniach córki. Ich działania rozjeżdżają się. To napięcie między nimi także dawało ciekawy materiał do grania.

REKLAMA

Z opowieści aktorów i ekipy wynika, że fabuła „Klangora” przypomina coraz bardziej zacieśniający się węzeł początkowo pozornie niezwiązanych ze sobą wątków. Zaginięcie Gabi Wejman będzie katalizatorem zmian w życiu wielu zwyczajnych ludzi, którzy staną przed niezwyczajnymi wyzwaniami. Czy rozwiązanie tego morderczego splotu będzie możliwe w inny sposób niż poprzez przecięcie wszystkich nici? O tym przekonamy się w następnych tygodniach.

„Klangor” zadebiutuje na Canal+ Premium 26 marca o godzinie 21:00. Serial będzie też dostępny na stronie canalplus.com.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA