REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Co robić, gdy nie da się wyjść z domu? Spróbuj rozwiązać zagadki z „Escape Questa”

Trudno mi się do tego przyznać, ale rok temu, gdy zaczynała się pandemia, wymyślałem różne aktywności, które miały ułatwić przymusowe siedzenie w domu. Niestety, niemal rok później, wszystkie te teksty są aktualne. I choć chyba już przyzwyczailiśmy się do tego, że dotyczyć będą nas pewne ograniczenia, to cały czas w cenie są aktywności, które są zajmujące i przy okazji nie wymagają od nas wiele przestrzeni.

24.03.2021
19:30
Wieczór w domu? Spróbuj rozwiązać zagadki z „Escape Questa”
REKLAMA
REKLAMA

W zeszłym roku spróbowałem zabawić się w tzw. Escape booki, czyli książki z zagadkami, które obok opowiadania jakiejś fabuły, pozwalają rozruszać szare komórki. Próbwałem swoich sił z „Escape Quest. Za garść neodolarów”, „Escape Quest Poszukiwacze Zaginionego Skarbu” oraz „Dziennik 29”. Każda z tych pozycji miała swoje mocne i słaba strony, ale też każda z nich pozwoliła spędzić trochę czasu poznając nieźle napisaną historię i przede wszystkim złościć się i przeklinać, nie mogąc rozwiązać postawionego przez twórców problemu.

Tym chętniej wziąłem się za dwa kolejne „Escape Questy”. Oba w zupełnie innym klimacie.

Pierwszy, zatytułowany „Sam w Salem” to opowieść, w której wybieramy się do tytułowego miasta, aby poznać tajemnice żyjących tam niegdyś czarownic. Z kolei „Wirtualny świat” zabiera nas w odległą przyszłość, do roku 2021, gdzie sztuczna inteligencja zarządzająca potężną platformą VR zbuntowała się i wprowadziła w stan śpiączki miliony jej użytkowników.

Zasada działań tych gier jest bardzo prosta. Na kolejnych stronach poznajmy powoli rozwijającą się historię, żeby jednak przejść dalej, należy rozwiązywać kolejne rzucane nam przez autorów wyzwania.

Oba omawiane przeze mnie tytuły dużo miejsca poświęcają fabule. I osobiście znacznie bardziej podobają mi się tajemniczy, okultystyczny klimat „Sam w Salem”. Ta niewielka książeczka nie tylko całkiem nieźle oddaje klimat niezwykłego śledztwa, ale też wyróżnia się jakością grafik. Dawno nie widziałem tak ładnie wydanej książki z zagadkami. Świetnie grają tutaj wyblakłe kolory, rysunki bywają naprawdę fenomenalny i trochę w klimacie – choć może to lekkie nadużycie – śledztw z „Zewu Cthulhu”.

„Escape Questy” bywają nierówne.

Przygotowanie zagadek, które są możliwe do rozwiązania, a jednocześnie stanowią wyzwanie dla możliwie dużej grupy ludzi nie jest łatwe. Tym bardziej, że formuła książkowej zabawy musi ograniczać się do tego, co da się zamknąć na kartkach papieru. Jest to kwestia absolutnie subiektywna, ale czasem zagadki są tak trudne, że mam ochotę wyjść z domu i rozchodzić irytację. Z drugiej strony, gdy jeden z moich znajomych rozwiązywał dokładnie tego samego „Escape Questa”, zaciął się w zupełnie innym miejscu, koło zagadki, która postarzała mnie o dobrych kilka fal koronawirusa, przeszedł bez trudu.

REKLAMA

Jeśli więc szukacie rozrywki, która łączy fabułę z łamigłówkami, imitując trochę stare, dobre gry fabularne, to sięgnijcie po jedną z pozycji z tej serii. Ja bawiłem się naprawdę nieźle.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA