REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Sikająca dziewczyna sprzedana za 118 tys., papież z głazem kosztował 125 tys. zł. Tylko inba jest bezcenna

Kontrowersje sprzedają się najlepiej — dom aukcyjny Desa Unicum poinformował właśnie o sprzedanym za rekordową kwotę 118 tys. zł obrazie z sikającą dziewczyną autorstwa Agaty Bogackiej. Jeszcze więcej, bo aż 125 tys. zł kosztowała instalacja „Zatrute źródło” Jerzego Kaliny. 

30.09.2020
13:41
Wizerunek sikającej kobiety sprzedany za ponad 100 tys. zł
REKLAMA
REKLAMA

Nie od dziś wiadomo, że emocje — czy to w kinie, polityce, czy mediach — sprzedają się najlepiej. Ta zasada potwierdza się również w świecie sztuki. Po ostatnim przykładzie głośnej instalacji Jerzego Kaliny, która stanęła przed gmachem Muzeum Narodowego w Warszawie, czas na kolejne budzące kontrowersje dzieło sztuki: tym razem chodzi o grafikę Agaty Bogackiej, która przedstawia oddającą mocz kobietę, a która okazała się najdrożej sprzedaną pracą w karierze artystki.

Sikająca dziewczyna osiągnęła rekord

Obraz Agaty Bogackiej pt. „Tak” został wystawiona przez dom aukcyjny Desa Unicum jako jedno z dzieł, które można było zakupić podczas licytacji „Sztuka współczesna. Nowe pokolenie po 1989”. Na aukcji pojawiły się prace zarówno uznanych już artystów — m.in. Wilhelma Sasnala i Piotra Uklańskiego, jak i młodych przedstawicieli polskiej awangardy — Maurycego Gomulickiego, Tymka Borowskiego czy Martyny Czech.

Grafika Piotra Uklańskiego class="wp-image-447523"
Piotr Uklański, Bez tytułu (Krwawy Księżyc), 2015/ desa.pl

Najwyższą cenę w wysokości 200 tys. zł osiągnął obraz Piotra Uklańskiego z 2015 r. „Bez tytułu (Krwawy Księżyc)”. Za dwukrotnie mniejszą kwotę wylicytowano „Tak” Bogackiej.

Grafika Agaty Bogackiej „Tak” class="wp-image-447526"
Agata Bogacka, "Tak", 2003/ desa.pl

Obraz Bogackiej wzbudził kontrowersje nie tylko ze względu na to, że przedstawia „sikającą dziewczynę”, ale również przez to, że dotychczas prace artystki sprzedawane były za kwoty nieprzekraczające 50 tys. zł (jeszcze do wczoraj najdrożej sprzedanym obrazem Bogackiej był „Człowiek, którego nie było” — 45 tys. zł), a niektóre osiągały dość niskie jak na sztukę ceny pokroju paru tysięcy złotych (najtańsza grafika „There is a lot of tears in my diary..." wylicytowana została w maju tego roku za 500 zł).

Grafika Agaty Bogackiej 1 class="wp-image-447520"
Agata Bogacka, "There is a lot of tears in my diary...", 2012/desa.pl

Praca „Tak” wylicytowana podczas wtorkowej aukcji osiągnęła wartość 100 tys. zł, co jest absolutnym rekordem w karierze artystki.

Papież z głazem kosztował nas 125 tys. zł

Wizerunek Jana Pawła II trzymającego nad głową kamień i brodzącego w przywodzącej na myśl krew czerwonej cieczy, wywołał w ostatnich dniach nie tylko falę mniej lub bardziej zabawnych memów, ale również pełną emocji dyskusję na temat tabu w sztuce i ... sytuacji politycznej w Polsce (w końcu Jerzy Kalina to autor otwarcie sympatyzujący ze środowiskami prawicowymi, a także twórca pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej):

Instalacja na dziedzińcu MNW to odpowiedź polskiego artysty na rzeźbę Maurizio Cattelana La Nona Ora z 1999 roku. W ujęciu Kaliny Jan Paweł II nie jest bezsilnym, starym człowiekiem przygniecionym meteorytem, lecz tytanem o nadludzkiej sile. Jerzy Kalina, w pierwszej swojej pracy poświęconej Janowi Pawłowi II, postrzega papieża jako człowieka, który odegrał decydującą rolę w najnowszej historii Polski i Europy. Rozpoczął proces przemian historycznych, społecznych i duchowych.

— czytamy w komunikacie prasowym o instalacji „Zatrute źródło”.

Stołeczne Muzeum Narodowe zapytane przez „Business Insider Polska” o koszt „Zatrutego źródła”, podało do publicznej wiadomości, że instalacja Jerzego Kaliny kosztowała 125 tysięcy złotych, a całość kwoty pochodzi z środków państwowych:

Projekt w całości został sfinansowany dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 2019 roku na obchody 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II

— czytamy w komunikacie opublikowanym przez instytucję.

zatrute zrodlo jerzy kalina mnw class="wp-image-447535"
„Zatrute źródło” Jerzego Kaliny na dziedzińcu muzeum/ fot. Bartosz Bajerski/MNW

Dużo, czy mało?

Wbrew pozorom, suma przeznaczona na instalację Jerzego Kaliny nie odbiega od standardowych stawek na rynku sztuki. Dla przykładu — modernistyczna rzeźba Jeffa Koonsa pt. „Rabbit" została w zeszłym roku sprzedana na aukcji w Nowym Jorku za ponad 91 mln dolarów (sic!), a sprzedany w tym roku (również przez dom Desa Unicum) zestaw pięciu rzeźb Magdaleny Abakanowicz osiągnął kwotę dwóch milionów złotych.

magdalena abakanowicz rzezby class="wp-image-447547"
Magdalena Abakanowicz, Zestaw 5 figur, 2008/ Desa.pl

Jedyna różnica jest taka, że za wylicytowane na aukcjach dzieła sztuki zapłacono z prywatnej kieszeni. Za kontrowersyjny pomnik Jerzego Kaliny (uważany nawet przez część katolików za uderzający w ich uczucia religijne) zapłaciliśmy my wszyscy. Ale kto bogatemu zabroni? W końcu ministerstwo kultury ma już na koncie parę kontrowersyjnych transakcji — jak chociażby kupiona za 100 mln euro kolekcja Czartoryskich ze słynną „Damą z gronostajem” na czele.

REKLAMA
Jeff Koons Rabbit class="wp-image-447538"
Jeff Koons, „Rabbit" (1986)/ Christie's
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA