REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

James Cameron ujawnia: „Avatar 2” ukończony w 100 proc., a „Avatar 3” w 95 proc.

Zdjęcia do „Avatara 2” są już gotowe, a „Avatar 3” ukończyliśmy w 95 proc. — zapewnia James Cameron.  Pierwszy sequel głośnego filmu z 2009 roku zadebiutuje 13 lat po premierze pierwszej części.

28.09.2020
21:40
avatar sequel James Cameron dobre wiesci Nowa Zelandia pandemia
REKLAMA
REKLAMA

Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o trendach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.

Choć od premiery „Avatara” minęła już ponad dekada, fani hitu Jamesa Camerona cierpliwie czekają na zapowiedziane przez reżysera sequele. Wygląda na to, że ta cierpliwość zostanie wynagrodzona, i to podwójnie. Twórca właśnie poinformował, że zarówno „Avatar 2”, jak i „Avatar 3” są już w finalnej fazie produkcji.

„Avatar 2” już gotowy. Co z kolejnymi częściami?

Disney podał niedawno, że premierę „Avatara 2” zaplanowano na 16 grudnia 2022 roku, a „Avatar 3” zadebiutuje na ekranach dwa lata później — 20 grudnia 2024 roku. Kolejne części — czwarta oraz piąta — trafią do kin kolejno 18 grudnia 2026 roku i 22 grudnia 2028 roku.

Jak zapowiedział James Cameron w rozmowie z Arnoldem Schwarzenegerem, która była częścią minionego „2020 Austrian World Summit”, druga część hitu z 2009 roku jest już gotowa, a trzecia — prawie gotowa:

COVID uderzył w nas, tak jak we wszystkich innych filmowców i musieliśmy przerwać produkcję na ponad 4 miesiące

— tłumaczył Cameron podczas video chatu.

W momencie premiery „Avatara 2”, będziemy pracować na ukończeniem trzeciej części. „Avatar 2” jest ukończony w 100 proc., a „Avatar 3” w 95 proc.

— dodał reżyser.

Nowa Zelandia przyspieszy pracę nad filmem?

W kontekście pandemii kluczowa wydaje się lokalizacja, w której powstają kolejne części filmu:

Mamy duże szczęście, że wiele lat temu wybraliśmy Nową Zelandię na miejsce naszej produkcji. Dziś ten kraj zajmuje pierwsze lub drugie miejsce w rankingu państw radzących sobie z pandemią koronawirusa

— zaznaczył twórca w rozmowie ze Schwarzenegerem.

Jest w tych słowach wiele racji: faktycznie od początku trwania pandemii, w pięciomilionowej Nowej Zelandii odnotowano zaledwie 1,8 tys. przypadków COVID-19. Walkę z chorobą przegrało 25 osób, ale ponad 1700 pacjentów wyzdrowiało.

O czym będą nowe „Avatary”?

Mimo nieco szalonej decyzji o nakręceniu „z marszu” pięciu kolejnych filmów z serii „Avatar”, nadal nie wiadomo, o czym będą opowiadały sequele. W tej sprawie James Cameron milczy jak grób i nie dał się podejść nawet dociekliwemu Arnoldowi Schwarzenegerowi:

Nie mogę nic zdradzić na ten temat. Głęboko wierzę w wielką tajemnicę i równie wielką niespodziankę

— odpowiedział zagadkowo Cameron.

„Avatar” zadebiutował w kinach ponad 10 lat temu

„Avatar” zadebiutował w polskich kinach w Boże Narodzenie 2009 roku (światowa, huczna premiera odbyła się dwa tygodnie wcześniej w Londynie) i od razu stał się hitem. Film był chwalony przede wszystkim za efekty specjalne (stworzone za pomocą przełomowych jak na tamte czasy technologii) i przez niemal 10 lat królował na liście najbardziej dochodowych produkcji (dopiero  w 2019 roku zdetronizowała go produkcja „Avengers: Koniec gry”).

„Avatar” był nominowany do Oscarów w dziewięciu kategoriach, ale ostatecznie dostał „tylko” trzy statuetki (za scenografię, zdjęcia i — co oczywiste — za efekty specjalne). Budżet filmu szacowany jest między 200 a 300 mln dol. (na samą promocję tytułu wydano 150 mln dol.). Czy kolejne części powtórzą sukces sprzed ponad dziesięciu lat? O tym przekonamy się dopiero za dwa lata.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA