Intrygujące nowości na VOD i gorące premiery w kinach. Filmowy wrzesień przykuje was do foteli

Charlie Kaufman, czyli scenarzysta takich filmów jak „Adaptacja”, „Być jak John Malkovich” czy „Zakochany bez pamięci” nieczęsto raczy nas swoimi nowymi dziełami, ale jak już to robi, to skutecznie ściąga moją uwagę. Tym bardziej, gdy w obsadzie znajdują się Toni Collette i David Thewlis, a za zdjęcia odpowiada Łukasz Żal. Miejmy nadzieję, że film „Może pora z tym skończyć” otworzy udaną filmowo końcówkę roku w Netfliksie.

We wrześniu CANAL+ zafunduje widzom (zarówno telewizyjnym jak i streamingowym) domowy mini-festiwal polskiego kina. Line-up zapowiada się naprawdę imponująco, bo znajdą się w nim takie pozycje jak „Sala samobójców: Hejter” (od 12 września), „Sługi wojny” (od 5 września), „Pan. T” (od 15 września), „Supernova” (od 24 września) czy „Ikar, Legenda Mietka Kosza” (od 26 września). Każdy z nich warty uwagi i udowadnia, że polskie kino jest w naprawdę dobrej formie.

Po licznych koronawirusowych perturbacjach wygląda na to, że „Mulan” w końcu zawita do kin. Wprawdzie kilka dni wcześniej użytkownicy Disney+ będą mogli go (za dodatkową opłatą) obejrzeć w serwisie streamingowym, ale chyba jasnym jest, że tego typu widowisko stworzone jest do oglądania na ekranie kinowym. Tym bardziej, że to bodaj najciekawiej zapowiadający się remake animacji Disneya w całej historii tej przedziwnej nowej tradycji studia.

To jeden z moich ulubionych filmów ostatnich 12 miesięcy. Opowieść o przyjaźni, pasji i wyścigach samochodowych. Jest poruszająco i dramatycznie. Matt Damon i Christian Bale tworzą wyborny aktorski duet, a sekwencje wyścigów należą do jednych z najlepszych.

Spider-Man i Batman, czyli Tom Holland i Robert Pattinson w jednym filmie. Na dokładkę dochodzi jeszcze Zimowy Żołnierz, czyli Sebastian Stan. To, że internet do tej pory nie wybuchł z tego powodu pozostaje dla mnie zagadką. Film „Diabeł wcielony” zapowiada się o tyle intrygująco, że daleki będzie od kolorowych superbohaterskich widowisk. Ma to być bardzo mroczna i nieprzyjemna historia o postaciach „spod ciemnej gwiazdy”. O ile Pattinson od jakiegoś czasu flirtuje z takim kinem, tak dla Hollanda będzie to krok w nowym kierunku. Zobaczymy jak się spisze.

Prequel dwóch pierwszych odsłon serii „Kingsman”. Za kamerą ponownie Matthew Vaughn. A w centrum uwagi tym razem sam Ralph Fiennes oraz Rhys Ifans jako Rasputin. Jeśli „King’s Man: Pierwsza misja” okaże się lepsza niż potężnie rozczarowujący „Złoty krąg” i zbliży się poziomem do jedynki, czeka nas wyborna zabawa. Tym niemniej premiera w mało prestiżowym kinowo wrześniu każe się zastanowić, czemu studio zdecydowało się na taką opcję…

To z pewnością będzie jeden z głośniejszych filmów roku, jako że sprawą Tomasza Komendy żyła swego czasu cała Polska. To zresztą uniwersalna opowieść o niemalże biblijnych proporcjach o człowieku, który został niesłusznie skazany i spędził większość swego życia w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Są tu więc składniki na poruszający i wstrząsający dramat człowieka, który przechodzi niezwykle ciężką próbę przetrwania. Już sam zwiastun niesie ze sobą niemały ładunek emocji, a Piotr Trojan jako Tomasz Komenda tylko za sprawą swojej mimiki zapowiada wielką kreację. Reżyseruje Jan Holoubek, więc jest też nadzieja, że będzie to przy tym wszystkim dobre kino, a nie tylko odtworzenie sensacji z pierwszych stron gazet.

To niesamowite, że w XXI wieku udało się tak błyskawicznie stworzyć nową postać, która z miejsca stała się symbolem współczesnego kina akcji. John Wick w rekordowym tempie dopisał się wyraźnymi zgłoskami w panteonie tego gatunku. Choć część trzecia „burzliwych potyczek” Johna Wicka nie jest już tak dobra i świeża jak poprzednie, to nadal mamy do czynienia z kapitalnie wyreżyserowaną kopaniną i strzelaniną, w której poszczególne kadry mogą spokojnie służyć jako obrazy na ścianie, a sekwencje pojedynków przypominają przepięknie zainscenizowany balet.

Netflix kuje żelazo popularności swoich gwiazd póki gorące. W tym wypadku mamy team-up obsady ze „Stranger Things” i „Wiedźmina” w jednym filmie. Mowa tu oczywiście o Millie Bobby Brown i Henrym Cavillu. Millie wcieli się w młodszą siostrę Sherlocka Holmesa, Enolę, która, podobnie jak jej brat, nie może narzekać na brak przygód i okazji do rozwiązywania licznych zagadek.

Agnieszka Holland nie zwalnia tempa i niecały rok po premierze swojego poprzedniego filmu przedstawia nam kolejną opowieść. Jej bohaterem jest czeski zielarz Jan Mikolasek, który wierzy w potężną moc natury. W roli głównej jeden z najbardziej rozchwytywanych czeskich aktorów – Ivan Trojan.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.