REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Janusz Gajos kontra PiS: w obronie aktora stanęło środowisko artystyczne

Nie cichnie burza po słowach Janusza Gajosa, które padły podczas tegorocznego Pol'and'Rock Festival. Kiedy politycy PiS-u zaatakowali aktora, artyści postanowili stanąć w jego obronie.

05.08.2020
19:26
Janusz Gajos artysci polandrock
REKLAMA
REKLAMA

Tegoroczny Pol'and'Rock Festival nie odbył się tak jak zwykle w towarzystwie licznych festiwalowiczów. Impreza z „najpiękniejszego festiwalu świata” zmieniła się w „najpiękniejszą domówkę świata” i przeniosła się do internetu. Pomimo organizacji wydarzenia w wersji online, Jurek Owsiak wraz z ekipą nie zrezygnowali ze spotkań ze znanymi osobistościami kultury. Janusz Gajos został poproszony o skomentowanie wyników niedawnych wyborów prezydenckich. Aktor swoją odpowiedzią wywołał burzę w debacie publicznej.

Oczekiwaliśmy i chcieliśmy zmiany. I nie wiemy, dlaczego tak się skończyło. Czy w sposób, jaki zasługujemy, czy może zadziałały jakieś siły, które nam to uniemożliwiły. Coś takiego, czego dokonał, przepraszam za wyrażenie, mały człowiek, jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. To jest zbrodnia. Ponieważ znamy takie przykłady z historii. W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie. Tak powstawało to, co później nazwano hitleryzmem. To takie dosyć ordynarne wskazywanie jedną ręką. Jest ci źle? Powiem ci dlaczego: bo on cię okrada – powiedział Gajos.

Beata Mazurek i Piotr Gliński o słowach Janusza Gajosa

Naczelni eksperci od życia publicznego PiS-u zareagowali bardzo szybko. Beata Mazurek nazwała aktora prostakiem, a Piotr Gliński napisał, że nie jest on świętą krową i nikt nie musi się godzić na takie obelgi. Tak, jak się już pewnie domyśliły osoby niezaznajomione ze sprawą, dyskusja sięgnęła standardowego dna. Trudno bowiem nie zgodzić się ze słowami mojego redakcyjnego kolegi, który w swoim tekście na ten temat uznał, że:

Trudno nie odnieść wrażenia, że obecna afera wokół słów wypowiedzianych w trakcie Pol’and’Rock Festival to sztandarowy przykład upadku polskiej debaty publicznej zamknięty w małym, idealnym do analizy pudełku. Tocząca się dyskusja pełna jest bowiem pojawiających się niemal automatycznie odpowiedzi i argumentów, które słyszymy niemal na każdym kroku.

Artyści bronią Janusza Gajosa

Teraz, jak zwykle w takich sytuacjach, głos postanowiło zabrać środowisko artystyczne. W charakterystycznym dla siebie, ironicznym stylu sprawę skomentował Kuba Wojewódzki:

W podobnym, sarkastycznym tonie wypowiedział się Wojciech Mann:

Daniel Olbrychski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” przyznał natomiast, że jeszcze nigdy nie był świadkiem tak obrzydliwych sytuacji jak podczas kadencji obecnej władzy:

Rządzą nami ludzie podli, a inteligenci pośród nich się tą podłością upajają. Widzieliśmy już różne rzeczy, ale tak obrzydliwie nie było nigdy. Takiego zwyrodnienia, takiego niskiego poziomu moralnego sobie nie przypominam. Pamiętam podziały po roku 1976, byliśmy nielubiani przez ówczesną władzę, niektórzy mieli szlaban na występy w telewizji. Dziś sami nie pchamy się do telewizji, zastanawiamy się, czy zagrać w Teatrze Telewizji. To się jednak przeleje. Może społeczeństwo potrzebuje, żeby obecna władza sięgnęła dna?

W podobnym tonie dla naTemat wypowiedział się Włodzimierz Press, czyli aktor, który występował u boku Janusza Gajosa w „Czterech pancernych i psie” jako serialowy Grigorij:

Jak można nazwać człowieka, który stoi na froncie artystów w Polsce, prostakiem? I to za co? Że odważył się powiedzieć coś na temat nietykalnego Jarosława Kaczyńskiego? Ludzie tej władzy nie szanują wybitności ani literackich, ani plastycznych, ani audiowizualnych, szczególnie wtedy, gdy ktoś ze środowisk artystycznych choćby w minimalnym stopniu spróbuje ich skrytykować. To jest coś przerażającego. To są czasy, których nie rozumiem i sam bardzo ciężko je przeżywam.

Krystyna Janda stwierdziła natomiast, że odpowiadanie na zaczepki władzy jest poniżej godności:

REKLAMA

Politycy PiS-u odkąd tylko doszli do władzy z uporem maniaka tworzą sobie kolejnych wrogów. Od dawna nie jest im po drodze z artystami, dlatego dyskusje publiczne wyglądają jak wyglądają. Koniec końców, Krystyna Janda ma rację pisząc, że nie ma nawet co tego komentować.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA