REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. TV

Disney zrobił satyryczny talk show w świecie „Star Wars”. Program „After Darth” prowadzony przez Vadera przepadł

Odkąd Disney wykupił prawa do marki „Gwiezdne wojny” w kinach wyświetlono pięć nowych filmów z tego uniwersum, a na VOD trafiły dwa seriale. Okazuje się jednak, że na samym początku wytwórnia poważnie pracowała też nad humorystycznym talk show w świecie „Star Wars”. Na czym polegało „After Darth”?

26.05.2020
21:45
star wars talk show
REKLAMA
REKLAMA

Minęło już ponad siedem lat od wykupienia przez Disneya praw do „Gwiezdnych wojen”. Wytwórnia stworzyła w tym czasie mniej nowych treści rozgrywających się w odległej galaktyce niż początkowo zapowiadała. A po stosunkowo dobrym przyjęciu „Przebudzenia Mocy” i „Łotra 1” przyszedł wielki kryzys wywołany przez „Ostatniego Jedi” i trwający tak naprawdę do dzisiaj. Dlatego też nikogo przesadnie nie dziwi, że na następny filmowy projekt w tym świecie (zrobi go Taika Waititi)  poczekamy kilka lat.

Zamiast tego firma skupi się w najbliższym czasie na produkcjach przeznaczonych na Disney+ oraz... przepisywaniu wydarzeń oryginalnej trylogii na bardziej politycznie poprawne z perspektywy 2020 roku. Okazuje się jednak, że zaledwie kilka lat temu widzowie byli bardzo bliscy otrzymania zupełnie nietypowego gwiezdnowojennego projektu. Ze szczegółami opowiedział o nim komik Paul Scheer, który grał tam główną rolę.

„After Darth” miało być wieczornym talk showem prowadzonym przez Lorda Vadera. Na liście gości pojawili się m.in. Lobot i Wedge Antilles.

Scheer opowiedział o programie w trakcie podcastu Animal Talking. Prace nad produkcją trwały jeszcze przed premierą filmu „Przebudzenie Mocy”. Disney zostawił twórcom wolną rękę i pozwolił na naprawdę dużą swobodę. A przy tym udostępniał profesjonalne kostiumy oraz dawał dostęp do materiałów archiwalnych i oryginalnej muzyki. Prowadzącym talk showu miał zostać Darth Vader, którego grał właśnie Paul Scheer. Imperator Palpatine prowadził z kolei słynny zespół muzyczny z kantyny w Mos Eisley, a jednym ze stałych uczestników programu miał też być niekanoniczny brat Vadera chodzący w hawajskich koszulach.

star wars talk show class="wp-image-407491"

Jak łatwo się domyślić, nie był to więc projekt zachowujący jakiekolwiek pozory powagi czy prawdziwości. Lord Sithów spotykał się z zaproszonymi gośćmi w słynnej sali tronowej Imperatora z „Powrotu Jedi”. Jednocześnie całość nie wykraczała poza świat „Gwiezdnych wojen”, a rozmowy przeprowadzano z Lobotem Lando Calrissiana, służącą Padme Amidali czy Wedgem Antillesem. Program zawierał też satyryczne segmenty skupione na gotowaniu, których gospodynią była Yaddle (więcej o tej bohaterce przeczytacie w tekście o tajemniczej rasie Yody) i parodię sportowej serii „30 for 30” poświęconej zwycięstwu Anakina Skywalkera w wyścigach ścigaczy.

Disney nagrał 8 odcinków „After Darth”, ale talk show w uniwersum „Star Wars” nigdy nie trafił na ekrany.

REKLAMA

Dlaczego? Scheer nie był w stanie podać konkretnego powodu, ale przyznał, że wielu fanom tak niepoważne podejście do tematu mogło się nie spodobać. Wśród wymienionych przez niego gagów były bowiem również prognoza pogody z planety Bespin czy segment z „Nowej nadziei”, w której wszyscy bohaterowie zrzucają swoje pierdnięcia na Chewbaccę. Disney i Lucasfilm raczej nie chciały, żeby jednym z pierwszych wypuszczonych przez nich dzieł poświęconych odległej galaktyce było czymś prześmiewczym.

Z tego samego powodu zrezygnowali też z umówionego już serialu „Star Wars Detours” robionego przez twórców serii „Robot Chicken”. Inna sprawa, że wytwórnia zaczęła z czasem wypuszczać filmy, które dla wielu fanów również są parodią ze „Star Wars”, tylko że tworzoną nieświadomie. Więc może lepiej byłoby zamiast „Ostatniego Jedi” i „Skywalker. Odrodzenie” otrzymać talk show z Darthem Vaderem w roli prowadzącego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA