REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. Seriale /
  4. VOD
  5. Netflix

Netflix wstrzymuje dziesiątki produkcji przez koronawirusa. Co z nowymi polskimi serialami Netflix Original?

Wśród specjalistów z branży VOD nie brakuje opinii, że trwająca pandemia koronawirusa w pewnym stopniu wspiera serwisy streamingowe. Wskazują na to też pojawiające się ostatnio statystyki. Na horyzoncie widnieje jednak nadchodząca katastrofa wiążąca się z setkami wstrzymanych produkcji. Jakie straty ponieść może platforma Netflix?

09.04.2020
8:39
netflix w głębi lasu
REKLAMA
REKLAMA

Wszyscy użytkownicy serwisów VOD znaleźli się właśnie pod ścianą. Popyt na nowe produkcje jest obecnie największy od dawna, ale coraz bardziej prawdopodobne jest też zagrożenie, że podaż nie nadąży za tymi potrzebami. A sprawcą obu trendów jest koronawirus. Umacniający się niemal na całym świecie kryzys epidemiologiczny sprawił bowiem, że cała branża kinematograficzna wyhamowała na co najmniej trzy miesiące (licząc od połowy marca).

W Hollywood panuje wciąż przekonanie, że do połowy lipca uda się reaktywować działania całego środowiska począwszy od ekip filmowych aż po kina. Ale to wciąż bardziej wróżenie z fusów, a nie rzeczywista ocena sytuacji oparta na mocnych dowodach. Na razie jesteśmy w sytuacji całkowitej niepewności, a jeśli kryzys utrzyma się choć odrobinę dłużej, to każda informacja o dokończeniu jakiegoś serialu będzie momentem triumfu. Kto wie, ile będziemy mieć jeszcze pozytywnych informacji takich jak ta o domknięciu prac na planie „Dark”.

Netflix stoi przed niezwykle trudnymi czasami. W tej chwili można mówić o wstrzymaniu prac nad wszystkimi Netflix Originals.

A przynajmniej wszystkimi, które wyszły poza etap pre-produkcji. Co oznacza dziesiątki odesłanych do domów ekip filmowych, które nie mają jak dokończyć swojej pracy. Jak poinformował Ted Sarandos w oficjalnej wiadomości do mediów, Netflix postanowił wesprzeć w tej sytuacji pozbawionych zajęcia pracowników na stałe zatrudnionych przy rozmaitych produkcjach. Firma przeznaczyła na to kwotę rzędu 100 mln dol. Problemy finansowe ludzi branży (zarówno tych na dole, jak i na szczycie drabinki płacowej) to jednak tylko jeden z kilku problemów wywołanych pandemią koronawirusa.

Nie istnieje możliwość, żeby ponad miesięczne opóźnienie nie wpłynęło w żaden sposób na zapowiedziane premiery nadchodzących produkcji. A przecież na ten moment wiele wskazuje na to, że wstrzymanie produkcji potrwa znacznie dłużej. Nie ma na ten temat jeszcze żadnych oficjalnych informacji, ale właściwie wszyscy zaczynają się godzić z koniecznością przesunięcia wielu nowości na późniejszy termin. Dotyczy to zarówno oryginalnych produkcji serwisu, jak i tych dystrybuowanych w ramach licencji. Już wiadomo, że będzie opóźnienie 4. sezonu „Stranger Things”, podobnie jak następnych serii „Russian Doll” oraz „Grace i Frankie”.

Warto natomiast pamiętać, że skutki obecnego kryzysu będziemy czuli najmocniej dopiero za kilka miesięcy.

Potwierdził to niedawno szef Netfliksa. Według słów Sarandosa premiery serwisu planowane są z dużym wyprzedzeniem i dzięki temu prace nad ofertą na następne miesiące już się skończyły. Część produkcji może też powstawać do pewnego stopnia zdalnie, dzięki czemu mniej narażone na problemy są też animacje (koronawirus nie przeszkodzi choćby nowym odsłonom „Big Mouth” i „Nie ma jak w rodzinie”). Co oczywiście nie oznacza, że kwarantanna w żaden sposób nie dotyka twórców produkcji animowanych, bo choćby dostępny na Netfliksie dzięki licencji „Archer” zadebiutuje później niż miał pierwotnie. Wiele studiów tworzących zapowiedziane na ten sezon anime również ogłosiło przesunięcia premier.

W tej sytuacji rodzi się pytanie o polskie oryginalne seriale platformy Netflix. Czy prace nad „Sexify” i „W głębi lasu” zostały wstrzymane?

Wygląda na to, że polskie produkcje nie są traktowane przez firmę inaczej niż seriale z pozostałych europejskich krajów. Najbardziej liczy się postęp poczyniony przed nadejściem kryzysu epidemiologicznego oraz bliskość pierwotnie planowanej premiery. „Sexify” jest znacznie dalej ukończenia niż „W głębi lasu” i z tego powodu pandemia koronawirusa będzie mieć zapewne znacznie większe konsekwencje dla tego dzieła.

 class="wp-image-393532"

Jak informują osoby zaangażowane w zdjęcia do serialu, obecnie pozostają one wstrzymane. Nie oznacza to co prawda, że praca nad „Sexify” zamarła całkowicie, bo część zadań jest kontynuowanych za pomocą narzędzi zdalnej pracy. Według obecnych informacji data premiery produkcji nie została jeszcze przesunięta, a członkowie ekipy są gotowi do powrotu. Wszystko zależy od tego, jak szybko uda się do niego doprowadzić. A to decyzja wychodząca poza kompetencje Netfliksa.

Inaczej sprawa wygląda z „W głębi lasu”. Jeden z reżyserów adaptacji powieści Harlana Cobena, Leszek Dawid zaznaczył w rozmowie z naszym portalem, że zdjęcia do serialu zakończyły się przed zarządzeniem przez rząd kwarantanny:

Na szczęście to zagrożenie nas nie dotknęło. Obecnie trwa postprodukcja, ale też jest już na zaawansowanym etapie. Koronawirus nie stoi więc na przeszkodzie, żeby „W głębi lasu” zadebiutowało. Finałowa data premiery będzie bardziej zależała od Netfliksa i tego jak firma zweryfikuje swoje marketingowe działania na następne tygodnie i miesiące. Z naszej strony to trudno przewidzieć. Na razie pierwotna data premiery wciąż jest aktualna i nie mieliśmy żadnych informacji, by miało się to zmienić. Natomiast w obecnej, dynamicznej sytuacji jesteśmy otwarci na ewentualne zmiany – zaznaczył Leszek Dawid.

Netflix zapewne poradzi sobie z obecnym kryzysem lepiej niż konkurenci. Ale opóźnienie takich hitów jak „Stranger Things” czy „Wiedźmin” to niemała sprawa.

Największym problemem obecnej sytuacji jest to, że nie wiadomo tak naprawdę jak długo potrwa. Część krajów zapowiedziała co prawda poluzowanie kwarantanny, a Chiny, czyli pierwotne źródło zakażenia, znajdują się obecnie w znacznie lepszej sytuacji niż jeszcze miesiąc temu. To wszystko są jednak tylko pierwsze symptomy złagodzenia pandemii, a nie jej całkowitego zwalczenia. Czy Netflix i inne firmy produkcyjne dostaną tak szybko pozwolenie powrotu na plan? A może ekipy filmowe będą musiały przyjąć podobne zasady bezpieczeństwa higienicznego, co wracające do treningów ekipy piłkarskie?

Wydaje się to niezwykle trudne. Inna sprawa, że Netflix zapewne sprawdza też alternatywne możliwości przyspieszenia produkcji za pomocą zdalnej pracy. Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła, firma testuje obecnie takie metody w związku z nagrywaniem dubbingu do poszczególnych seriali (część produkcji w najbliższym czasie będzie tej opcji pozbawiona). Nie jest więc niemożliwe, żeby miała też plan B w przypadku przedłużania się kwarantanny wywołanej koronawirusem. Co oczywiście nie zmienia faktu, że czas w obecnym kryzysie nie jest sprzymierzeńcem branży rozrywkowej. Im dłużej będzie trwała pandemia, tym bardziej zagrożone będzie funkcjonowanie serwisów VOD w następnym roku.

Potwierdzone seriale i filmy serwisu Netflix, nad którymi prace zostały wstrzymane z powodu koronawirusa:

Seriale:

  • Stranger Things: Sezon 4
  • Russian Doll: Sezon 2
  • Wiedźmin: Sezon 2
  • Grace i Frankie: Sezon 7
  • Sexify
  • Another Life: Sezon 2
  • Country Comfort
  • Black Summer: Sezon 2
  • Dad, Stop Embarrasing Me
  • Drodzy biali!: Sezon 4
  • Halston
  • GLOW: Sezon 4
  • I Think You Should Leave: Sezon 2
  • Lucyfer: Sezon 5
  • Midnight Mass
  • On the Verge
  • Peaky Blinders: Sezon 6
  • Pieces of Her
  • Sentient
  • Sex/Life
  • The Crew
  • The Society: Sezon 2
  • The Upshaws
  • Top Boy: Sezon 4
  • Zero Chill
REKLAMA

Filmy:

  • Red Notice
  • Clickbait
  • Don't Look Up
  • Night Teeth
  • Rebel Ridge
  • The Harder They Fall
  • The Noel Diary
  • The Power of the Dog
  • TICK, TICK... BOOM!
  • Unforgiven
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA