REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Rap na paskudne czasy. Jeśli nie słuchaliście jeszcze „Romantic Psycho”, czas to nadrobić

Gdy obedrzeć „Romantic Psycho” z całej promocyjnej otoczki, płyta nadal sama w sobie jest wydarzeniem. Quebonafide zebrał mistrzowską drużynę, z którą stworzył eklektyczny, dobry materiał.

03.04.2020
15:36
quebonafide romantic psycho
REKLAMA
REKLAMA

W pewnym momencie trudno było nadążyć za Quebonafide. Najpierw zmiana stylówy (koszulka polo, okulary, zakamuflowane tatuaże). Potem dziwaczny występ w „Dzień Dobry TVN”. Następnie wypuszczona w preorderze płyta, aż w końcu, 1 kwietnia, ta „właściwa”. W promującym ją zresztą teledysku do numeru SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ raper rozprawia się z kwestią swojej metamorfozy.

Co miał Quebonafide na myśli, oprócz chęci nakręcenia hajpu? We wspomnianym teledysku parodiuje swój słynny występ w śniadaniówce, może chcąc wyśmiać mechanizmy rządzące promocją w mainstreamowych mediach? W jednym z tekstów na „Romantic Psycho” stwierdza zresztą:

Moja dziewczyna jest z popu i ja też już jestem pop
Szok, z rapera w gwiazdę pop w rok

Raper rozgaszcza się w mainstreamie na dobre, oddając słuchaczom eklektyczną i jednocześnie najbardziej uniwersalną ze swoich dotychczasowych płyt.

Przy okazji podsumowując, a może trochę tłumacząc się z ostatnich 2 lat swojego życia z dala od social mediów. Za to nie z dala od wścibskich tabloidów, na które zresztą przy okazji „Romantic Psycho” pomstuje. Swoją partnerkę, Natalię Szroeder, zaprasza zresztą do dialogu, który wybrzmiewa w pełni w numerze TĘSKNIĘZASTARYMKANYE. Kontynuowany jest w innych miejscach, choćby w PRZYTOBIE, gdzie ujmujące wyznania do bliskiej osoby przecinają się z całą litanią skarg na otaczający świat.

Jeśli nie o miłości, Quebonafide mówi równie często o negatywnych aspektach osiągniętej kariery. Z jednej strony jest z tym pogodzony, z drugiej nadal zdarza mu się narzekać na sławę i odsłonić ze swoimi słabościami.

Wymyślałem siebie tyle razy w życiu
Że już zapomniałem, co to znaczy ja
Na szczęście mam wokół tych życzliwych typów
Którzy mi przypominają co i raz
Jestem marketingiem i nieśmiesznym memem
Czy mam drogie logo czy ten sprany tees – nawija w TOWSZYSTKOBYŁODLACIEBIE.

Opowieść introwertyczna, ale raper cały czas ma głowę otwartą na współpracę z całą masą świetnych twórców, także tych z innych niż hip hop muzycznych bajek. Z jednej strony legenda rapowego podziemia Smarki Smark, z drugiej Mrozu w bluesującym kawałku ŁAJZA. Z Sokołem Quebo rozmawia o budowaniu imperium od zera. Z Darią Zawiałow o tęsknocie. Produkcją kawałków zajęli się m.in. Duit, Emade, Kixnare i Czarny HIFI. Dobra jest minimalistyczna ballada TOWSZYSTKOBYŁODLACIEBIE z udziałem Ralpha Kamińskiego. Świetny jest nujazzowy RUMPELSTILSKIN z udziałem Vita z zespołu Bitamina, z pełnymi gorzkich refleksji linijkami:

Na taki paskudny stan i paskudne myśli
O karierze i doklejonym uśmiechu za hajs
Znowu życie, które kusi mnie jak Rumpelstilskin
Da ci wszystko w zamian za to, że ty siebie też dasz

REKLAMA

Sentymentalny, romantyczny, otwarty, przyjmujący na klatę ciosy czy odbijający krytykę – w każdej z tych narracji czuć szczyptę niepokoju czy może raczej niepewności. Widać, że raper przez ostatnie miesiące, a może nawet lata napracował się nie tylko nad misternie obmyśloną akcją promocyjną, ale i nad tym, by jego nowy album był sam w sobie wydarzeniem. Dostarczając słuchaczom dobry rap na te paskudne czasy.

*Zdjęcie główne: kadr z teledysku SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA