REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

W Katowicach narodził się Wiedzimin. Urzędnicy nie chcieli jednak Batmana, Pipy i Nutelli

Czy istnieje lepszy sposób na wyrażenie miłości do danego popkulturowego bohatera, niż nazwanie dziecka na jego cześć? Otóż nie. Bo po co nadawać potomkom oklepane już imiona pokroju Brian i Jessika, skoro Wiedzimin będzie wyborem o wiele ciekawszym i aktualniejszym?

03.01.2020
14:49
W Katowicach urodził się Wiedzimin. Urzędnicy nie chcieli jednak Batmana
REKLAMA
REKLAMA

Emocje po netfliksowej ekranizacji sagi Andrzeja Sapkowskiego jeszcze nie opadły. Zachęceni serialem „Wiedźmin" Amerykanie na potęgę skupują kolejne części serii, aby zapoznać się z oryginalnym światem wykreowanym przez polskiego pisarza. Do tego odżyło zainteresowanie grami na podstawie książek. Tylko czekać, aż ludzie zaczną nazywać dzieci imionami bohaterów. A nie. To już się dzieje. W dodatku w Polsce.

Kiedy kilka lat temu „Gra o tron” zaczęła bić rekordy popularności, w Wielkiej Brytanii rodzice postanowili uhonorować ulubione bohaterki serialu nazywając córki Khaleesi czy Arya. Po premierze „Przebudzenia mocy” na wyspach namnożyło się chłopców imieniem Kylo czy dziewczynek Rey. Mogłoby się wydawać, że do nadawania swoim pociechom popkulturowych imion Polacy nigdy nie dojrzeją. A jednak. W 2019 roku w Katowicach na świat przyszedł Wiedzimin. Ewidentna jest tu inspiracja bohaterem książek Sapkowskiego. Gdyby rodzice chcieli rzeczywiście nazwać pociechę Wiedźmin, pewnie kierownik USC odmówiłby nadania takiego imienia.

Wiedzimin nie było jedynym rzadko spotykanym imieniem, jakie nadano w stolicy województwa śląskiego.

Jak możemy przeczytać na stronie tamtejszego urzędu miejskiego, na świecie pojawiła się również Merida, Sofija, Malina, Alp, Horyw i William. Myślicie, że to szczyt wyobraźni katowickich rodziców? Nie jesteśmy nawet blisko. Wystarczy spojrzeć na listę imion, których nadania odmówił kierownik USC. Wśród nich znalazł się Joint, Koka, Pipa, Nutella, Rambo, Nirvana i Batman.

wiedźmin sezon 1 recenzja class="wp-image-359568"

W zeszłym roku w Katowicach zarejestrowano narodziny 6184 dzieci. Wymienione imiona są odosobnionymi przypadkami. Rodzice w dużej mierze obstawali przy tradycyjnych Janie (147 chłopców) i Zuzannie (147 dziewczynek). W pierwszych dziesiątkach znaleźli się także Franciszek, Jakub, Antoni oraz Hanna, Alicja i Zofia.

REKLAMA

Jeden Wiedzimin popkulturowej wiosny w Polsce nie czyni.

Ale umówmy się, że premiera netfliksowej adaptacji sagi Andrzeja Sapkowskiego miała miejsce niedawno. Liczymy więc, że serial już uruchomił wyobraźnię przyszłych rodziców. Być może niedługo w naszym kraju najpopularniejszymi imionami dla dziewczynek będą Yennefer i Ciri. Nie narzekalibyśmy też, gdyby pojawiło się kilku Jaskrów.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA