REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Na zarzuty wobec swoich książek, Blanka Lipińska odpowie filmem. Wiemy, kto zagra w adaptacji „365 dni”

Seria powieści „365 dni” polskiej pisarki Blanki Lipińskiej porównywana jest do trylogii „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James. W niespełna dwa lata po premierze pierwszego tomu powieści, 7 lutego 2020 na ekrany kin trafi jej adaptacja. Twórcy właśnie odsłonili pierwsze karty.

05.12.2019
8:53
365 dni - pierwsze informacje
REKLAMA
REKLAMA

Pierwszy tom powieści opowiada historię młodej dziewczyny, która podczas wakacji na Sycylii zostaje porwana przez włoskiego szefa rodziny mafijnej. Ten daje jej 365 dni na to, by go poznała i pokochała.

W Warszawie odbyło się specjalne spotkanie prasowe, podczas którego zaprezentowano odtwórców głównych ról w oczekiwanej adaptacji pierwszego tomu serii „365 dni”.

Role główne otrzymali: Anna-Maria Sieklucka oraz Michele Morrone.

Michele Morrone, Anna-Maria Sieklucka class="wp-image-352120"

Sieklucka jest aktorką teatralną i absolwentką Łódzkiej Szkoły Filmowej. Udział w filmie „365 dni” będzie jej pełnometrażowym debiutem. Michele Morrone jest włoskim aktorem, który występował dotychczas w serialach telewizyjnych. W 2016 roku brał także udział we włoskiej edycji programu „Taniec z gwiazdami”, gdzie zajął 2. miejsce.

Na ekranie zobaczymy także Magdalenę Lamparską, Mateusza Łasowskiego, Bronisława Wrocławskiego, Otara Saralidze, Nataszę Urbańską, Grażynę Szapołowską oraz Tomasza Stockingera.

Wybór aktorów do ról był długi i żmudny.

Szczególnie ciężko było znaleźć ekranową Laurę Biel, główną bohaterkę powieści. Objawienie nastąpiło, gdy jeden z producentów pokazał autorce zdjęcie młodej Anny-Marii Siekluckiej.

Myślałam, że na zdjęciu jestem ja - wspomina Blanka Lipińska.

Autorka nie ukrywa, że pisząc powieść wyobrażała sobie siebie samą jako główną bohaterkę, dlatego tak duże podobieństwo wyglądu nie umknęło jej uwadze. Z miejsca wiedziała, że muszą zaprosić młodą aktorkę na casting.

Lipińska wspomina też, że kiedy podczas pierwszych prób ekipa sprawdzała, czy Sieklucka i Morrone posiadają odpowiednią ekranową chemię, efekt ich prac był tak zachwycający, że autorka spadła aż z krzesła.

Pomyślałam: Mamy to! No i wreszcie mogę powiedzieć, jak oni się nazywają. To cudowne uczucie - dodaje.

365 dni - główni aktorzy i autorka class="wp-image-352114"

Reżyserką adaptacji została Barbara Białowąs.

Polska twórczyni ma swoim koncie głośny film „Big Love”, który podzielił widzów i krytyków na krótko po swojej premierze w 2012 roku. Od tego czasu reżyserka zniknęła z życia publicznego, prowadząc prace nad projektami dokumentalnymi i telewizyjnymi.

Angaż Barbary Białowąs wynikał bezpośrednio z faktu, że twórcom zależało, aby za kamerą stanęła kobieta. Kobieca perspektywa była ważna także dla autorki powieści. Blanka Lipińska wspomina, że spotkanie z reżyserką całkowicie zmieniło jej podejście do własnej powieści.

Zadała mi pytania, które całkowicie zburzyły moje postrzeganie postaci. Nagle okazało się, że ja nie wiem czegoś de facto o swoim życiu. Zapytała mnie bowiem, dlaczego Laura zgodziła się na to, na co się zgodziła. Musiałam wrócić do swoich wspomnień i na nowo odkryć tę sytuację. Okazało się, że postać Laury jest bardziej wielopłaszczyznowa, niż nawet mnie samej się wydawało.

Twórcy wspominają, że tego rodzaju dyskusje często odbywały się na wczesnym etapie prac nad scenariuszem.

Tekst został przygotowany przez Barbarę Białowąs, Tomasza Klimala oraz Tomasza Mandesa, którzy przełożyli karty powieści na skrypt, oczywiście często konsultując się z autorką. Wspominają, że właśnie z powodu tego rodzaju pytań zależało im, aby to właśnie kobieta stanęła za kamerą. Aby mocniej uwypuklić kobiecą perspektywę całej opowieści.

Będę bardzo zdziwiona, jeśli mężczyźni ten film zrozumieją. Chciałabym, żeby się postarali, choć nie ukrywam, że może nie być łatwo - śmieje się Lipińska.

Autorka dodaje także, że dzięki produkcji filmu dostała szansę, aby odpowiedzieć na wszystkie zarzuty, w których odbiorcy zadawali pytanie: „Dlaczego bohaterka tak się zachowuje?”.

365 dni - ekipa filmowa class="wp-image-352117"

Odtwórca roli Massimo w następujący sposób komentuje natomiast porównania do serii „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, które już zaczynają pojawiać się w różnych mediach.

Uważam, że „365 dni” w dużo lepszym stopniu oddaje ducha i energię oraz erotyzm, namiętność i pewną zwierzęcość oryginalnej powieści, niż robiły to adaptacje „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Mam wrażenie, że w tamtych filmach zagubił się gdzieś klimat oryginału. Tutaj, w dużej mierze dzięki udziałowi samej Blanki, oddajemy adaptację idealną - wspomina aktor.

Porównań do słynnej amerykańskiej serii nie boi się także Barbara Białowąs. Reżyserka zdradza, że przygotowując się do filmu starała się nie oglądać na adaptacje prozy E.L. James. Za to bardzo uważnie przeczytała wszystkie trzy powieści Blanki Lipińskiej.

Zdaję sobie sprawę z pewnych zarzutów o seksizm, które pojawiały się pod adresem powieści Blanki. Już w procesie prac nad scenariuszem czuwałam zatem, abyśmy wyeliminowali elementy, które mogą rodzić tego rodzaju zarzuty w naszym tekście - wspomina reżyserka. 

Lipińska, która aktywnie uczestniczyła w procesie prac nad filmem, wspomina także jedną z kłótni na planie. Poszło o… buty.

Kobiety są detalistkami. Myślę, że po części dlatego tak pokochały moją powieść. Za te szczegóły, za te marki. Nie pisałam „czarne kozaki”, bo każdy mógłby wyobrazić sobie, co innego. Chodziło o konkretny model.

Mowa o kozakach Givenchy Shark Lock, które, jak zdradza autorka, pojawiają się w każdym tomie bestsellerowej serii.

To są bardzo wyjątkowe i bardzo drogie buty. Ja bardzo o nich marzyłam, pisząc powieść. A teraz je mam. One są udokumentowaniem mojego sukcesu - zdradza autorka. - Buty występują też w filmie. Dlatego, kiedy pewnego dnia zobaczyłam, jak filmowana jest dana scena, nie mogłam się powstrzymać od komentarza. „- Ten kadr jest zły. - Dlaczego? - Bo nie widać butów”.

Autorka wspomina, że męska część ekipy filmowej nie rozumiała zupełnie różnicy między tym, że są to AŻ buty, a nie TYLKO buty. Lipińska postawiła finalnie na swoim. Buty będzie wyraźnie widać w skończonym dziele.

365 dni - pierwsze informacje class="wp-image-352123"

Kilka tygodni temu Internet obiegła informacja o tym, że gigant VOD, amerykańska platforma Netflix stał się koproducentem filmu. Doniesienia samej autorki wzbudziły także nasze redakcyjne zainteresowanie. Niestety podczas rozmowy na ten temat twórcy nie chcieli zdradzić szczegółów tej współpracy, zasłaniając się „decyzjami pionu produkcyjnego”.

Warto dodać także, że prace nad filmem rozgrywały się w ekspresowym tempie. Już w październiku 2018, w kilka tygodni od debiutu tytułu na sklepowych półkach rozpoczęto pierwsze dyskusje na temat ekranizacji. Finalnie działania związane z adaptacją trwały dziesięć miesięcy. Obecnie trwa postprodukcja.

REKLAMA

Film „365 dni” trafi na ekrany już 7 lutego 2020 roku.

*Autorem zdjęć jest Michał Kaczoń. Zdjęcie okładki pochodzi z materiałów promocyjnych wydawcy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA