REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Reżyser „Ostatniego Jedi” nie wie nic o fabule „Skywalker. Odrodzenie”. Disney nie miał żadnej wizji i planu na nową trylogię

Nieco ponad dwa tygodnie zostały do premiery filmu „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”. Produkcja zamknie nową trylogię wytwórni Disney i jednocześnie całą sagę Skywalkerów. Problem w tym, że ciągle dostajemy dowody na kompletny brak wizji i nieprzygotowanie firmy. Reżyser „Ostatniego Jedi” właśnie zdradził, że nie wie nic o Epizodzie IX.

03.12.2019
10:56
disney gwiezdne wojny
REKLAMA
REKLAMA

Fani „Star Wars” mają przed sobą bardzo emocjonujące tygodnie. Nowy aktorski serial umiejscowiony w odległej galaktyce – „The Mandalorian” – budzi duże poruszenie wśród internautów, a przecież główne danie jeszcze przed nimi. Premiera „Skywalker. Odrodzenie” zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią ostatecznie zamknie się jedna z najważniejszych opowieści w historii kina. Związek fandomu „Gwiezdnych wojen” z tworzącym nową trylogię Disneyem od dłuższego czasu jest jednak w kryzysie.Reżyser „Ostatniego Jedi” nie wie nic o fabule „Skywalker. Odrodzenie”. Disney nie miał żadnej wizji i planu na trylogiWłaśnie dostaliśmy nowy dowód, dlaczego tak jest.

Obecnie trwa bardzo intensywna kampania marketingowa firmy przed premierą Epizodu IX. Najaktywniejszą rolę pełni w niej reżyser J.J. Abrams. W rozmowie z portalem Esquire twórca został zapytany m.in. o swój stosunek do filmu „Ostatni Jedi” i zmian wprowadzonych do „Skywalker. Odrodzenie” pod wpływem pomysłów Riana Johnsona. Abrams nie szczędził koledze po fachu pochwał i zaznaczył, że choć został zaskoczony jego wyborami, to nie musiał nic zmieniać w swoim oryginalnym pomyśle na zakończenie. W odpowiedzi Johnson podczas wywiadu z Cinemablend wskazał J.J. Abramsa jako źródło swoich inspiracji. Ale w tej rozmowie pojawił się inny, jeszcze ciekawszy wątek.

Rian Johnson nie wie nic o fabule „Skywalker. Odrodzenie”. Co pokazuje, że Disney nie miał literalnie żadnego planu na całą trylogię.

Fani podejrzewali coś podobnego od czasu premiery „Ostatniego Jedi”, którego reżyser wyrzucił do kosza wszelkie nierozwiązane wątki fabularne rozrysowane przez Abramsa w „Przebudzeniu Mocy”. Wytwórnia po prostu oddaje pełnię władzy twórczej w ręce autora kolejnego filmu i pozwala mu zaszaleć bez jakiegokolwiek przygotowanego wcześniej planu. To pod każdym możliwym względem niemądra strategia. Nie chodzi o to, żeby związywać ręce artystom i pozbawiać ich jakiegokolwiek wpływu na własne dzieło, ale przecież nie można stworzyć dłuższej historii, nie mając żadnej wizji na rozwój postaci, świata i opowieści.

disney gwiezdne wojny class="wp-image-350989"

To tak jakby reżyser„Powrotu Jedi” nagle stwierdził, że nie podoba mu się wizja Hana i Leii razem, a także nie ma pomysłu na rozwój postaci Dartha Vadera jako ojca Luke'a i postanowił całkowicie zmienić ustalony wcześniej porządek historii. A George Lucas stwierdził: „Skoro tak chcesz, to jasne. Anakin Skywalker nie musi być już ojcem Luke'a i Leii”. Wygląda na to, że właśnie takie podejście do nowej trylogii ma Kathleen Kennedy. Jeżeli pomysły nowego twórcy się jej podobają, to pozwala mu na wszystko.

Dlatego reżyser filmu „Ostatni Jedi” mógł stworzyć swojego fabularnego potworka i potraktować istniejących bohaterów jakby byli zupełnie innymi ludźmi.

Przykładów takiego podejścia Riana Johnsona do postaci jest wiele, choć najbardziej wyraziste wydają się te związane z Lukiem i Finnem. Bohater oryginalnej trylogii nie ma nic wspólnego ze swoją wersją w Epizodzie VIII. Johnson zignorował też wszystko, co wiedzieliśmy o byłym szturmowcu Najwyższego Porządku. W „Przebudzeniu Mocy” Finn był nieco tchórzliwym sprzątaczem, który nie potrafił latać i któremu zależało właściwie tylko na uratowaniu Rey.

REKLAMA

Niestety, w następnym filmie wszystkie te informacje na jego temat zostały jednak wywrócone do góry nogami. Dlatego raczej niewielu fanów ucieszy się z faktu, że J.J. Abrams zapowiedział w rozmowie z Vanity Fair powrót do początków historii tego bohatera w „Skywalker. Odrodzenie”. Być może Finn będzie takim bohaterem jak zawsze, albo mieszanką postaci z dwóch poprzednich produkcji. Tak czy inaczej cała jego opowieść w trylogii nie będzie miała sensu. Zaczynam się obawiać zresztą, że nie tylko jego.

Film „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie” trafi do polskich kin 19 grudnia 2019 roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA