REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. TV
  3. Seriale /
  4. VOD

Już 25 lat kochamy „Przyjaciół”. Dlaczego? Jest co najmniej 6 powodów

Przyjaciele” zadebiutowali 22 września 1994 roku, czyli równo 25 lat temu, na amerykańskiej stacji NBC. Produkcja trwała 10 sezonów i zakończyła się w 2004 roku. Od tego czasu jednak nieprzerwanie trwa w telewizji, będąc ciągle transmitowana przez różne stacje telewizyjne. Zarówno polskie, jak i zagraniczne. Co jest w tej historii takiego, że tak chętnie do niej wracamy, a nowe rzesze ludzi, gdy zaczynają swoją przygodę z serialem, natychmiast przepadają bez reszty? Innymi słowy: dlaczego tak bardzo kochamy „Przyjaciół”?

22.09.2019
18:00
Przyjaciele - kadr promocyjny
REKLAMA
REKLAMA

Jest wiele powodów, dla których serial, stworzony przez dwójkę przyjaciół - Davida Crane’a i Martę Kauffman cieszy się taką estymą wśród widzów. Przede wszystkim produkcja pokazuje pewną wyidealizowaną wersję rzeczywistości, w którą chcielibyśmy wierzyć i odnajdywać we własnym życiu. Chcielibyśmy świata, w którym wszystkie problemy jesteśmy w stanie rozwiązać z pomocą zaufanej grupy przyjaciół, którzy nie tylko nas wysłuchają, ale przytulą i wesprą dobrą radą.

Dodatkowo - serial osadzony jest w bardzo konkretnym momencie życia bohaterów - gdy w wieku dwudziestu paru lat naprawdę zaczynają wkraczać w dorosłość.

Wydaje się wręcz, że to właśnie „Przyjaciele” przyczynili się do powstania powiedzenia „Trzydziestka to nowa dwudziestka”.

Przyjaciele - kadr z 1x01 Pilot  class="wp-image-324942"

Perypetie bohaterów często pokazują, że młodzi dwudziestoletni ludzie nie wiedzą jeszcze dokładnie, co chcą robić w swoim życiu. Odkrywają to dopiero z kolejnymi odcinkami i kolejnymi latami, wpadając po drodze w prace, które niekoniecznie przyczynią się do ich dalszego rozwoju zawodowego, czy związki, które z dłuższej perspektywy nie miały racji bytu.

„Przyjaciele” pokazują też pewną niezmienną sytuację - niezależnie od tego, co działoby się w naszym życiu, przyjaciele zawsze będą z nami.

We wzlotach i upadkach. W przeciwieństwie do polskiego filmu „(Nie)znajomi” oraz wszystkich innych wariacji włoskiej produkcji „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”, które pokazują, że częstokroć to nasze telefony wiedzą o nas więcej od znajomych, „Przyjaciele” pokazywali nam świat ludzi, którzy znają wszystkie nasze przywary, a mimo to ciągle nas akceptują. Ba! Tym mocniej nas lubią.

Przyjaciele - kadr z finałowego odcinka class="wp-image-324945"

Otwartym pytaniem pozostaje wprawdzie, jak technologia wpłynęłaby na życie głównych bohaterów dzisiaj. Warto bowiem zwrócić uwagę, że emisja serialu przypadła na czasy sprzed ery smartfonów. A choć telefony komórkowe pojawiają się parokrotnie w produkcji, ich rola nie jest tak znacząca, jak w dzisiejszych czasach.

Innym ważnym czynnikiem niegasnącej miłości do „Przyjaciół” jest fakt, że jest to serial świetnie napisany.

Dialogi wciąż bawią, dramatyczne sytuacje wciąż wywołują żywe emocje, a romanse podnoszą ciśnienie. Wprawdzie wiele tekstów powstało na temat tego, jak niektóre motywy czy żarty pojawiające się w serialu nie przetrwały próby czasu. Jak niektóre sceny stanowią wyraz lęku przed pewnymi zjawiskami. Warto jednak pamiętać, że „Przyjaciele” są niemal idealnym wytworem swoich czasów i że mimo wszystko serial starał się pokazać szerokie spektrum różnorodnych problemów w jak najkorzystniejszym świetle.

Twórcy na przykład kilkakrotnie opowiadali o tym, że od początku wiedzieli, że trzy kobiece bohaterki zajdą w ciążę/staną się matkami w różny sposób. Celowo chciano pokazać jak najszersze spektrum różnorodnych sytuacji, które prowadzą do tej ważnej życiowej decyzji. Dzięki temu serial w najlepszym czasie antenowym jako jeden z pierwszych bez oceniania mówił o procesie in-vitro, a później także o bezpłodności i możliwości adopcji.

Serial urzeka też charakterystyką bohaterów oraz ich swobodnym stylem bycia i mówienia.

Pełen jest na dodatek pewnej powtarzalności motywów, powiedzonek czy gestów, które sprawiają, że znamy tych ludzi, rozumiemy ich i czujemy się częścią grupy. „Przyjaciele” wprowadzili bowiem do użycia pewne kody kulturowe, z których korzystamy do dziś. Pewnie dlatego tak wiele ludzi mówi, że nauczyło się języka angielskiego, właśnie poprzez oglądanie serialu. „Przyjaciele” bowiem w pełni oswajają z manierą języka, a fakt, że wiele z powiedzonek powtarza się w serialu, ułatwia ich zapamiętanie. Nic dziwnego, że na świecie powstało już wiele kursów uczących języka właśnie w oparciu o popularny serial. Ja sam upatruję w nagminnym oglądaniu produkcji w młodości moich umiejętności językowych.

Innym z powodów miłości do serialu jest chociażby to, w jak umiejętny sposób podeszli oni do tematu product-placementu, który jest tutaj tak jaskrawy, że paradoksalnie aż niewidoczny. Mowa o odcinku, który w pełni poświęcony jest zakupom stołu aptekarskiego z katalogu Pottery Barn. Nazwa ta pada w nim tyle razy, że człowiek nie tylko bezwiednie ją zapamiętuje, ale wręcz przestaje zwracać uwagę, że jest to prawdziwa nazwa prawdziwej firmy, tak dobrze opowieść o niej wpleciona jest do serialu. Ponoć po dziś dzień szefowie firmy zauważają „efekt Przyjaciół” na liczbie zamówień. Gdy odcinek 6x11 „Ten ze stołem aptekarskim” akurat leci w telewizji, firma notuje wzrost zamówień konkretnych produktów.

Przyjaciele - kadr z odcinka Ten ze stołem aptekarskim class="wp-image-324948"

Kochamy też „Przyjaciół” za pewną powtarzalność motywów, która w jakiś sposób normuje nasze życie. Doskonale wiemy, czego możemy spodziewać się po serialu i jakich emocji nam dostarczy.

Serial jest niczym rosół na przeziębienie. Stanowi pewnego rodzaju ukojenie i zapewnia stabilizację.

W produkcji brak jest też dramatycznych wydarzeń, które wywracają życiem bohaterów. Brak tu chociażby tematu śmierci.

„Przyjaciele” oferują bowiem wizję pewnego stałego, niezmiennego stanu rzeczy. Każdy z nas potrzebuje w życiu takiej stałości, więc serial idealnie spełnia tę potrzebę. Podobną tezę wysnuwa w swojej książce „Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie”, Kelsey Miller. Według niej problemy przedstawiane w serialu są ukazane w na tyle uniwersalny sposób i dotyczą tak szczegółowo tego konkretnego momentu w życiu każdego z nas, że niezwykle łatwo jest się widzowi utożsamić z bohaterami serialu oraz serią ich perypetii.

„Przyjaciele” to serial swojski, lekki, humorystyczny, potrafiący poprawić nastrój.

REKLAMA

Przede wszystkim jednak kochamy „Przyjaciół”, bo pokazują nam życie, jakim chcielibyśmy żyć.

Serial „Przyjaciele” jest obecnie dostępny na platformie streamingowej Netflix, a także w serii powtórek na stacji Comedy Central.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA