REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Który z bohaterów „Gry o tron" jest najlepszy? Coż, nasza redakcja jest niemalże jednogłośna

Do premiery 8. sezonu pozostał trochę ponad tydzień. W oczekiwaniu na finałowe wydarzenia, próbujemy odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: kto jest najlepszym bohaterem/ką „Gry o tron”? I jesteśmy w tym niemalże jednogłośni. 

07.04.2019
16:00
gra o tron ulubiona postac
REKLAMA
REKLAMA

Wybieramy najlepsze postaci z serialu „Gra o tron”. Uważajcie na spoilery!

Piotr Grabiec - Tyrion, bo jestem taki jak on...

… czyli niski i szalenie inteligentny, z sercem we właściwym miejscu. Tyrion jest jednym z niewielu pozytywnych bohaterów w całej tej opowieści. Chociaż dorastał w dysfunkcyjnej rodzinie, wyszedł na ludzi. Ma słabość do wina i pięknych kobiet, ale nie zatracał się wyłącznie w hedonistycznych uciechach. Jest oczytany i umie odróżnić dobro od zła. Owszem, ma na rękach krew swojego (prawdziwego bądź przyszywanego, zależy kogo spytać) ojca, ale bądźmy szczerzy - była to zbrodnia dokonana w afekcie. Jej podłożem były lata psychicznego znęcania się nad karłem przez kogoś, kto powinien darzyć go ojcowskich uczuciem.

Joanna Tracewicz - Arya i Tyrion, bo nie umiem wybrać jednego z nich, choćbyście robili mi tak okrutne rzeczy jak Ramsay Bolton Greyjoyowi.

Arya jest wojowniczką, jest silna, zdeterminowana, niezależna i twarda. Tyrion jest inteligentny, dowcipny i wrażliwy. Ta dwójka tworzy zestaw cech idealnych. Każdy z nich ma w sobie coś, co przyciąga i sprawia, że nie umiem wybrać tylko jednej postaci. Oboje pasują do różnych stron mojej osobowości.

Z Tyrionem chętnie wybrałabym się na jakąś biesiadę przy winie, gdzie moglibyśmy trochę poplotkować (przy okazji może spotkałabym Varysa, którego też - mimo wszystko - bardzo lubię), a potem prowadzić długie i pełne pasji rozmowy o życiu i śmierci. Z kolei z Aryą udałabym się na długą wyprawę, by nauczyła mnie samoobrony. Od obojga z kolei mogłabym pobierać lekcje sprytu. Tyrion ma gadane, jest zawadiaką i potrafi uwodzić słowem. Arya jest przebiegła i zwinna, potrafi zmylić przeciwnika w walce.

Oj, ciekawe, co byłoby gdyby tej dwójce przyszło się ze sobą zmierzyć. Mam nadzieję, że 8. sezon mi tego oszczędzi!

Robert Skowroński - Arya Stark, bo to najbardziej zdeterminowana i wierna swoim przekonaniom postać.

gra o tron sezon 2

Jej cel jest prosty i bliski każdemu, kto choć spróbuje sobie wyobrazić, co musiała czuć w momencie straty ojca, a także innych swoich najbliższych. Ucieleśnienie zemsty i dążenia do jej wykonania za wszelkę cenę. Wielu innych bohaterów „Gry o tron” często zachowywało się jak chorągiewki na wietrze, naginając lub całkowicie zmieniając wcześniej prezentowane idee. Niekoniecznie to świadczy na ich niekorzyść, ale Arya zawsze pozostała wierna swoim pierwotnym założeniem. Nigdy nie zboczyła z toru, nawet kiedy musiała cierpieć katusze w Domu Czerni i Bieli. Patrząc na Aryę w ten sposób, można ją nawet nazwać piewcą konserwatywnych wartości, bo to właśnie pamięć o rodzinie pcha ją do przodu i nie pozwala ugiąć się przeciwnościom losu.

Poza tym nie ma w „Grze o tron” drugiego tak sprawnego zabójcy. Owszem, w świecie serialu nie brak postaci doskonale posługujących się bronią białą i wyrzynających w pień przeciwników, ale w przypadku Aryi zabijanie urasta do rangi sztuki. Już chyba nigdy nie zapomnę premiery 7. sezonu i tego, co spotkało Waldera Freya. Aż chciało się zakrzyczeć: zgadnijcie, kto wrócił?!

Co jednak z Aryą, gdy już w Westeros zapanuje, choć względny, ład? Gdy osiągnie już swój cel, będzie potrafiła odnaleźć się w nowym świecie i nowej sytuacji? Czy też może poczuje wewnętrzną pustkę pozbawiona tego, co stanowiło jej siłę napędową?

Tomasz Gardziński - Tyrion, bo jako jedyny nie stoi po żadnej ze stron.

Na temat postaci z „Gry o tron” od samego początku zewsząd było słychać pochwały. Moim zdaniem wiele z nich (choćby te dotyczące Neda Starka) padły mocno na wyrost. Tyrion wyróżniał się jednak od samego początku. To bohater, który jednocześnie doskonale wpisuje się w świat fantasy i przełamuje wszystkie jego konwencje.

hbo gra o tron

Każdy fan serialu kibicuje w walce o Żelazny Tron jakiejś postaci lub rodowi. Co jest wyjątkowe w Tyrionie, to że budzi sympatię widzów stojących po każdej ze stron konfliktu. W świecie „Gry o tron”, który czasem jest nadmiernie zbrutalizowany i nihilistyczny, brat Cersei i Jaime’ego wydaje się najbardziej realny. Ma równie dużo wad co zalet, ale tak jedne, jak i drugie czynią go bardziej ludzkim. Plus to klasyczny przykład underdoga, a to zawsze cenię sobie w bohaterach.

Osobiście mam nadzieję, że twórcy serialu jak najszybciej zrezygnują z kreowania miłości jaką Tyrion podobno czuje do Daenerys. To jeden z najbardziej naciąganych wątków w serialu pełnym różnych nielogicznych zdarzeń, więc jest co naprawiać.

Katarzyna Piórecka – Daenerys, bo to najsilniejsza władczyni, jaką mogłoby zyskać Westeros.

Może to straszna klisza, ale jak tu nie kochać Daenerys? W pełni rozumiem dwór jej sprzymierzeńców, a przede wszystkim Ser Joraha Mormonta, który lata za nią już kolejny sezon, usychając z niespełnionej miłości. Najwspanialsze w tej postaci jest to, że kocha się ją za jej umysł, za zdolność do podejmowania trudnych decyzji oraz za odpowiedzialność i przełomowość w myśleniu. Kto by pomyślał, że młoda dziewczyna (by nie powiedzieć po prostu dziewczynka, w końcu według książki Daenerys na początku ma 13 lat) będzie w stanie zawojować pół świata? Szczególnie że wszystkie znaki na niebie i ziemi w 1. sezonie wskazywały, że zjedzą ją na podwieczorek możni, majętni i potężni władcy Westeros.

A tu niespodzianka. To Daenerys zjadła ich. Przy okazji wygrała kilka rewolucji i przewrotów, poznała gorzki smak życia w niewoli i na wygnaniu. Wszystkie przeciwności, z którymi musiała się zmierzyć na swojej drodze, uczyniły ją tylko silniejszą. Oczywiście w drodze na szczyt miała sporo pomocy. Jednak mimo wszystko pokazywała raz za razem, że tkwi w niej potencjał na prawowitą właścicielkę Żelaznego Tronu. Powiedziałabym nawet, że ten tron należy się Dany bardziej niż jej przodkom.

nowe zdjęcia gra o tron

No i te smoki. Kto z żyjących bohaterów ma choćby pół smoka? Nikt. A Daenerys ma dwa. Rosłe, potężne bestie, które przy mamie zachowują się jak pisklątka. Prawdę mówiąc, jeśli mogłabym wybrać między wszystkim, co żyje, to miałabym spory dylemat, czy bardziej kibicuję Dany, czy może jej smokom. Są prawdziwym uosobieniem nadprzyrodzonego świata i powiedzmy sobie szczerze, to one pewnie zadecydują, kto wygra w walce ludzi z Białymi Wędrowcami i ich armią nieumarłych.

Powiecie, a co ze sprawą Jona Snowa? Fakt, ta cała kwestia pokrewieństwa trochę psuje nam obraz królowej. Szczególnie że znamy już jedną, która gustuje w rodzinie i przeważnie można jej szukać w rankingach najmniej lubianych postaci. Jednak ten cały mezalians nie zaistniał ani z winy Daenerys, ani tym bardziej Jona Snowa. Pozostaje nam więc czekać na rozwiązanie sytuacji, którego możemy się spodziewać w 8. sezonie „Gry o tron”.

Konrad Chwast - Jaime Lannister, bo każdy zasługuje na przebaczenie

Jamie był paskudnym człowiekiem. Trudno znaleźć drugą postać, która budziłaby aż taką niechęć od początku serii, a jednocześnie tak długo irytywałaby widzów swoją obecnością. Gdy w pierwszych sekwencjach otwierającego sezonu mały Bran Stark widzi coś, czego widzieć nie powinien, Jamie i jego siostra są bezwzględni, a swoim zachowaniem rozpoczynają łańcuch okropnych i brzemiennych w skutki wydarzeń.

„Gra o tron” zakończenie

Można powiedzieć, że to ostatnia tak poważna decyzja w życiu tego bohatera. Później jest już tylko gorzej. Z każdym odcinkiem, z każdym sezonem bohater coraz mniej przypomina człowieka, którym był na początku. On sam powoli zaczyna rozumieć, że to, co go spotkało, jest również wynikiem jego działań. I chociaż ciągle, nawet po utracie ręki, jest świetnym dowódcą, strategiem, to coś jednak w nim pęka, a on zaczyna przypominać cień samego siebie.

I gdy serial zaczyna zbliżać się do końca, okazuje się, że ten okrutny Jamie, który w niehonorowy sposób zabił - trudno powiedzieć, czy była to dobra decyzja, ale raczej tak - króla, chociaż przysięgał, iż będzie go chronił, tak naprawdę został naznaczony przez życie. Można powiedzieć, że jego siostra, którą przecież tak kochał, zaczęła przypominać władcę, w którym zatopił ostrze. Jamie rozumie, że jego życie musi się zmienić. Nie robi tego jednak dla chwały czy zwycięstwa, jego działania wynikają z tego, że się zmienił i to jest godne najwyższej pochwały. Naprawdę świetna postać.

Anna Nicz - Arya Stark - #girlpower

Początki miała niełatwe, przeżyła niejedną tragedię, i to same z gatunku tych najcięższych, ale im dalej w las, tym Arya Stark stawała się bardziej odporna i waleczna. Choć jej żądza zemsty jest co najmniej niepokojąca, to właśnie jej z całej ekipy „Gry o tron” od dawna kibicuję najbardziej. Lubię ją za spryt i niesamowitą inteligencję, jak na tak młody wiek.

Z dwójki sióstr to ona, choć młodsza, jest tą roztropniejszą, mądrzejszą i potrafiącą walczyć o siebie. Z wiekiem pozbywa się naiwności dziecka, buduje za to wokół siebie coraz mocniejszy pancerz. I robi się coraz bardziej niezależna. Girl power w czystej postaci!

PigOut - Arya Stark, bo zemsta najlepiej smakuje na zimno.

„Cicha jak cień. Lekka jak piórko. Zwinna jak wąż. Spokojna jak stojąca woda. Gładka jak letni jedwab. Szybka jak jeleń. Śliska jak węgorz. Silna jak niedźwiedź. Dzika jak wilczyca. Nieruchoma jak kamień.”

REKLAMA

Arya urodziła się szlachcianką, jednak dramatyczne losy rodu Starków, sprawiły, że w wieku zaledwie 9 lat musiała stać się wojowniczką. Od czasu śmierci ojca, przeszła przez prawdziwe piekło. Odizolowana od bliskich, skazana na tułaczkę i nieustannie narażona na niebezpieczeństwo. Dzięki sprytowi oraz zaradności udało jej się przedostać do Bravos, gdzie w domu Czerni i Bieli odbyła wyniszczające szkolenie i stała zimnokrwistą zabójczynią.

Na przestrzeni kilku sezonów, motywacje różnych postaci mocno się zmieniały, ale nie Aryi. Jej od początku przyświeca ten sam cel - zemsta. Jest jak John Wick, który nie spocznie, dopóki nie odstrzeli wszystkich, którzy mieli coś wspólnego z zabójstwem jego psa. I ja to szanuję. Trzymam kciuki, aby w finale dokończyła swoją listę śmierci.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA