REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Trolle niestraszne Brie Larson. Kapitan Marvel chce zostać Jedi w „Gwiezdnych wojnach”

Trudno nie odnieść wrażenia, że Brie Larson jest ostatnio najbardziej rozchwytywaną amerykańską aktorką. Gwiazda „Kapitan Marvel” zdenerwowała swoimi wypowiedziami dużą grupę fanów Marvela. Nic sobie jednak nie robi z ataków trolli i mówi o chęci zrealizowania marzenia o grze w „Gwiezdnych wojnach”.

05.03.2019
10:46
brie larson gwiezdne wojny
REKLAMA
REKLAMA

Polska premiera „Kapitan Marvel” nastąpi już za kilka dni, a dokładnie w Dzień Kobiet. Można się domyślić, że ta data nie jest przypadkowa, ponieważ mamy do czynienia z pierwszą produkcją MCU poświęconą w całości superbohaterce. Wiele osób od dawna czekało na wydarzenie, zwłaszcza że Disney nie śpieszył się z wdrożeniem podobnego pomysłu w życie. Firma często podkreślała, że zależy jej na oddaniu siły twórczej w ręce nie tylko mężczyzn, ale na deklaracjach się kończyło.

Aktywnie w wsparcie kobiet w branży filmowej poważnie zaangażowała się za to występująca w „Kapitan Marvel”, Brie Larson. Aktorka skrytykowała nadreprezentację białych mężczyzn podczas spotkań prasowych przed premierą produkcji. Jej słowa zdenerwowały rzeszę bardziej konserwatywnych fanów Marvela, którzy w akcie zemsty zaatakowali film na Rotten Tomatoes. Zmasowana krytyka „Kapitan Marvel” oraz Epizodu IX „Gwiezdnych wojen” sprawiła wręcz, że serwis poważnie zmienił zasady swojego funkcjonowania.

Film z Larson stał się najbardziej kontrowersyjną produkcją MCU. Ale aktorka nic sobie z tego nie robi.

Pomimo ataków trolli nadal jest twarzą kampanii promocyjnej filmu. Ostatnio wystąpiła choćby w programie Jimmy'ego Kimmela, gdzie opowiedziała o swoich przygotowaniach do roli. Kontrakt na zagranie Kapitan Marvel podpisała ponad trzy lata temu, ale przez długi czas nie mogła o tym nikomu powiedzieć. Aktorka pochwaliła też wsparcie prawdziwych pilotów myśliwców, którzy pracowali przy produkcji jako konsultanci.

Oprócz tego Brie Larson wraz Samuelem L. Jacksonem udzielili wspólnego wywiadu portalowi Entertainment Weekly. Okazało się, że aktorka dostąpiła w trakcie zdjęć do „Kapitan Marvel” zaszczytu, o jakim marzą setki fanów „Star Wars”. Samuel L. Jackson, który w sadze występował w roli Mace'a Windu, przyniósł 4 maja na plan swój fioletowy miecz świetlny. I dał go Larson do potrzymania. Jak łatwo się domyślić, wywarło to na niej ogromne wrażenie. Dlatego w trakcie wywiadu przyznała, że sama chciałaby zostać Jedi.

Aktorka nie musiała długo czekać na odpowiedź ze strony oficjalnego profilu Star Wars na Twitterze.

Larson usłyszała, że Moc jest w niej silna. W podzięce przyznała, że to zaszczyt być międzygalaktycznym herosem wraz z Rycerzami Zakonu Jedi. Kto wie, być może na uprzejmościach się nie skończy. Marvel i „Gwiezdne wojny” należą przecież do jednego właściciela - Disneya. Wśród Jedi nie brakuje kobiet, ale do tej pory w filmach pełniły marginalną rolę (poza Rey i Leią, które jednak nie przeszły nawet pełnego szkolenia).

REKLAMA

Jeżeli „Kapitan Marvel” odniesie sukces, to być może firma będzie chciała dalej korzystać z usług Brie Larson. A nawet rozszerzy jej obecność w MCU na inne marki. Podobno decyzja zapewne nie wszystkim przypadłaby do gustu. Fandom „Gwiezdnych wojen” również pełen jest trolli i osób, które trudno zadowolić. Ale amerykańska gwiazda już pokazała, że tego typu problemy są jej niestraszne.

„Kapitan Marvel” trafi do polskich kin 8 marca.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA