REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Jeśli po śmierci marzy ci się Niebo, to módl się, żeby Bóg był już na emeryturze. Widzieliśmy serial „Cudotwórcy” na HBO GO

Bóg jest złośliwym gościem, a modlitwy nie działają. Życie? Nie, to nowy serial TBS, który obejrzycie od dziś na HBO GO – „Cudotwórcy”.

20.02.2019
13:20
cudotwórcy recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Pamiętacie kiedy ostatnio Bóg wam w czymś pomógł? Nie? Nic, dziwnego, skoro jego ulubionym zajęciem jest mszczenie się na telewizyjnych showmanach, picie piwa i jedzenie przekąsek. Jeśli ktoś wysłuchał waszych modlitw, bo obiecywaliście dozgonną poprawę, obejmującą to, że po prostu będziecie lepszymi ludźmi, gdy zgubiliście klucze lub rękawiczki, to wszystko robota Harry'ego Pottera.

Zachodzę zresztą w głowę jak to możliwe, że ten nie może pozwolić sobie na więcej sztuczek i prawdziwe ratowanie świata, kiedy Bóg ma wszystko gdzieś. Tak, Bóg jest chyba nawet gorszy niż Voldemort, bo jak gdyby nigdy nic postanawia wysadzić Ziemię w powietrze. A wszystko dlatego, że mu się nudzi i wolałby mieć międzygalaktyczną restaurację, w której niczym w sushi barze łapiesz płynące po rzece jedzenie chwytakiem. Też coś!

Steve Buscemi w roli zblazowanego Boga, wyglądającego jak podstarzały rockman, sprawdza się wcale nieźle.

Z cynizmem mu do twarzy, pasuje do niego i absurdalne poczucie humoru, i pewna bezwzględność. Jest zmęczony swoją rolą, potrzebuje zabawy i rozrywki. Całe dnie spędza przed telewizorem i obserwuje to, co dzieje się na świecie. Bawi się ludzkim życiem niczym Christof z „Truman Show”, który sterował bohaterami reality-show jak marionetkami. Bóg nie nadaje się już na szefa, choć wciąż nim jest.

Niebo to bowiem jedna wielka korporacja, w której zarządza się tym, co dzieje się na Ziemi.

Jest generator do robienia tęczy, departament ds. gleby czy dział, w którym pracownicy zajmują się penisami. Jest też miejsce, gdzie trzeba zmierzyć się z modlitwami ludzi z całej planety. To właśnie tam trafia Eliza (Geraldine Viswanathan), która chce zmienić swoje zajęcie i zmierzyć się z nowymi, trudnymi wyzwaniami. Na miejscu, w zakurzonym i zapomnianym pomieszczeniu, spotyka Craiga (Daniel Radcliffe), który zajmuje się wysłuchiwaniem modlitw i ich spełnianiem. Myliłby się jednak ten, kto twierdziłby, że młody mężczyzna jest w stanie uratować świat przed wojnami czy sprawić, że w samolocie będzie darmowe Wi-Fi.

cudotwórcy opinia o serialu
fot. Curtis Baker

Craig pomaga odnaleźć zagubione klucze i rękawiczki, a to dla Elizy jest rozczarowujące. Dziewczyna chce naprawdę coś zmienić i tym samym doprowadza do... prawdziwego kataklizmu. A to dopiero początek niespodzianek, które przyniesie przyszłość i które wpłyną na całą ludzkość.

Bóg, prawdziwy śmieszek i zawadiaka, chce wysadzić Ziemię w powietrze.

Eliza postanawia z kolei świat uratować. Stawką w ich grze będą więc: ponad 7 miliardów ludzkich istnień, cała planeta, rozrywka, godność, robak i miłość dwójki ludzi. Efekty mogą być opłakane w skutkach. Ale po co się martwić, prędzej czy później i tak wszyscy zginiemy!

REKLAMA

„Cudotwórcy” igrają sobie z wyobrażeniem tego, co czeka nas po śmierci, czyniąc pragnienie Nieba czymś przyziemnym. To ostatecznie fabryka, w której trzeba pracować, aby życie na Ziemi było możliwe. Czymże w takim razie jest Piekło, chciałoby się zapytać. Ta koncepcja jest całkiem zabawna, a i historia, którą w następnych odcinkach przyjdzie nam poznać (na razie możecie obejrzeć dwa pierwsze) jest interesująca i toczyć się będzie na dwóch płaszczyznach - w Niebie i na Ziemi. I po prawdzie nie wiadomo, gdzie rozpęta się większe... piekło.

Serial „Cudotwórcy” obejrzysz na HBO GO. Dostępne są dwa odcinki produkcji, kolejne będą pojawiały się co tydzień.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA