REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Film „Breaking Bad” będzie kontynuacją serialu. W pierwszej kolejności zobaczą go abonenci Netfliksa

„Breaking Bad” w wersji filmowej będzie epilogiem kultowego serialu. To jeden z tych sequeli, które powstać wcale nie musiały - ale skoro już się pojawi, to obejrzę go z nieskrywaną przyjemnością. Tym bardziej, że będzie można go zobaczyć od razu na Netfliksie.

13.02.2019
21:46
Breaking Bad film
REKLAMA
REKLAMA

„Breaking Bad” telewizji AMC jest jednym z moich ulubionych seriali. To jedna z najlepszych kronik wyzbywania się człowieczeństwa, jakie dała nam telewizja. Nie jestem w tej opinii zresztą odosobniony, co potwierdzają wysokie noty i liczne wyróżnienia, które zebrał na przestrzeni lat.

Od emisji ostatniego odcinka minęło już pół dekady, ale „Breaking Bad” nadal budzi emocje wśród fanów. AMC od tego czasu nie udało się natomiast wypuścić żadnego hitu, który byłby w stanie konkurować rozmachem z historią o losach Waltera White’a. Nic dziwnego, że stacja do tego uniwersum chce wrócić.

Potwierdzają się plotki, że „Breaking Bad” wraca jako film.

Pierwsze plotki o filmie „Breaking Bad” pojawiły się już kilka miesięcy temu. Bryan Cranston, który wcielał się w Waltera White’a, potwierdził, że obraz powstaje. Nie wiedzieliśmy jednak, jaką przybierze on formę - kontynuacji, spin-offa czy reboota. Jak podaje dziś The Hollywood Reporter, będzie to sequel.

Gwiazdą filmu „Breaking Bad” zostanie natomiast Aaron Paul, który grał w serialu Jesse’ego Pinkmana. Ostatnio tego bohatera widzieliśmy, gdy odjeżdżał pod osłoną nocy w stronę metaforycznego zachodzącego słońca. Do tej pory od interpretacji widza zależało, jak dalej potoczyły się jego losy.

obsada film Breaking Bad

AMC chce na pytania o przyszłość partnera Heisenberga definitywnie odpowiedzieć.

Za film odpowiedzialni będzie twórca serialu „Breaking Bad”, czyli Vince Gilligan. Napisze on scenariusz i niewykluczone, że podejmie się reżyserii. Będzie producentem wykonawczym, a na tym polu współpracować będą z nim Mark Johnson i Melissa Bernstein.

Co ciekawe, film „Breaking Bad” będzie dystrybuowany w nietypowy sposób. Współpraca na linii AMC-Netflix zostanie postawiona na głowie. Do tej pory stacja najpierw kręciła seriale, a potem sprzedawała je gigantowi na rynku streamingu.

W przypadku niektórych produkcji Netflix wykupuje je na wyłączność, ale tylko poza rodzimym rynkiem.

Właśnie dzięki tego typu umowom Netflix mógł emitować kolejne odcinki „Better Call Saul” co tydzień, a chociaż serial kręci AMC, to w Polsce były one podpisane jako Netflix Original. Podobnie działa to w przypadku Star Trek: Discovery od stacji Syfy CBS.

W przypadku nowego „Breaking Bad” zostanie to rozwiązane tym razem nieco inaczej. Film najpierw trafi na platformę Netflix, również w Stanach Zjednoczonych, a dopiero po jakimś czasie AMC pokaże go swoim widzom. Oby tylko stacja się na tym nie przejechała.

Jestem przekonany, że fani nie będą chcieli czekać.

Sam się w końcu do nich zaliczam. Potwierdzenie informacji o tym, że ten film powstaje i faktycznie będzie kontynuacją serialu, to miód na moje uszy. Jeśli się jednak nad tym zastanowić, to „Breaking Bad” w filmowej wersji nie mógł być niczym innym, jak właśnie sequelem, w którym Waltera White’a per se zabraknie.

Historia nauczyciela chemii, który zmienił się w narkotykowego barona, jest już zamknięta. Zrobił, co miał zrobić i padł trupem w jednej z ostatnich scen finałowego odcinka. Jego losy zostały opowiedziane w pełni, nie ma tutaj dziur w postaci okresów, o których można coś sensownego opowiedzieć.

netflix wrzesień 2018

Spin-off i prequel w jednym załatwiło nam natomiast „Better Call Saul”.

Dzięki temu mogliśmy przyjrzeć się losom Jimmy’ego McGilla, Gusa Fringa i Mike’a Ehrmantrauta, zanim na ich drodze pojawił się walec w postaci Heisenberga, który zniszczył lub wręcz zakończył ich życie. Niewykluczone zresztą, że i młodszy Walter oraz młodociany jeszcze Jesse pojawią się w finałowym sezonie „Zadzwoń do Saula”.

Małe cameo w ich wydaniu w tym okresie zresztą fanom w zupełności wystarczy. Nie jest to okres, który jest jakkolwiek interesujący. Jedyną prawdziwą niewiadomą są właśnie losy Pinkmana. Do tej pory wierzyłem, że młody chłopak poradził sobie z traumą i mam nadzieję, że seans filmowego „Breaking Bad” mi tego nie odbierze…

Ciekawe też, czy nowy film w jakiś sposób będzie się wiązał z emitowanym od kilku lat spin-offem.

REKLAMA

„Better Call Saul” pokazało nam w końcu kilka urywków z życia Goodmana po wydarzeniach z „Breaking Bad”. Kto wie? Może w finale serialu odwiedzi go w pracy nie kto inny, a właśnie Jesse, co będzie wstępem do filmu?

Z pewnością nie byłbym takim obrotem spraw rozczarowany. Mam natomiast nadzieję, że Skyler i Walter Jr. już nie wrócą. Jeśli już, to niech będzie to tylko cameo, a film skupi się w pełni na przyszłości Jesse’ego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA