REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Nowy horror Netfliksa sprawi, że zaczniecie omijać galerie sztuki. Sprawdźcie zwiastun „Velvet Buzzsaw”

Galerie sztuki nie cieszą się masową popularnością, ale może się to zmienić po obejrzeniu nowego horroru Netfliksa. „Velvet Buzzsaw” opowie o kontrowersyjnym krytyku, który odkrywa kolekcję doskonałych obrazów nieznanego wcześniej artysty. Problem w tym, że dzieła są przeklęte i zaczynają mordować kolejne osoby. Film właśnie otrzymał przedpremierowy zwiastun.

10.01.2019
21:39
velvet buzzsaw netflix
REKLAMA
REKLAMA

Jake Gyllenhaal to jeden z najbardziej popularnych obecnie aktorów w całym Hollywood. Nic więc dziwnego, że z jego rozpoznawalnośći postanowił skorzystać Netflix. Już wkrótce na platformie pojawi się nowy film reżysera Dana Gillroya z Gyllenhaalem w roli głównej. Obaj panowie mieli już okazję ze sobą współpracować w docenianym przez krytyków „Wolnym strzelcu”.

Gillroy pracował także jako scenarzysta przy niedawnym filmie o King Kongu. W „Velvet Buzzsaw” oprócz Gyllenhaala wystąpią John Malkovich (który pojawi się też w drugim sezonie „Młodego papieża”), Rene Russo, Zawe Ashton, Tom Sturridge, Natalia Dyer oraz Toni Colette. Tak mocna obsada sprawia, że nowy film Netflisa zapowiada się jako gwarantowany hit.

Ale o czym dokładnie będzie „Velvet Buzzsaw”?

Gyllenhaal wcieli się w rolę Morfa Vandewalta - kontrowersyjnego krytyka sztuki i właściciela niewielkiej galerii. Mężczyzna czystym przypadkiem natrafi na kolekcję ukrytych do tej pory przed światem arcydzieł. Ich surrealizm zahipnotyzuje go swoim okrutnym pięknem. Dlatego wraz z asystentka postanawiają wystawić je na widok publiczny. Nie powstrzymuje go przed tym nawet świadomość, że nikomu wcześniej nieznany autor obrazów umiera tego samego dnia, gdy Vadewalt pierwszy raz je widzi.

Obrazy szybko zyskują popularność i kolejne osoby je kupują. Niespodziewanie niedługo później zaczyna dochodzić do serii brutalnych morderstw. Vandewalt dochodzi do wniosku, że winę ponoszą właśnie tajemnicze dzieła. Okazuje się, że ich postaci potrafią się poruszać. A ponieważ są przeklęte, to zaczynają zabijać swoich właścicieli. Paradoksalnie w zadufanym środowisku krytyków sztuki powoduje to zwiększenie popularności galerii bohatera. Czy Vandewalt zdoła nie ulec pokusie zarobku i szaleństwu?

Wyraźnie widać, że Gillroy w swoim nowym filmie wyraźnie nawiązuje do kina klasy B i krwawych horrorów. Aktorzy również wpasowali się w ten schemat, co może dać niezwykle pozytywny efekt. Horrory to najpopularniejszy i najbardziej uwielbiany gatunek na Netfliksie. Czy wkrótce to samo będzie można powiedzieć o dziele Gillroya?

REKLAMA

„Velvet Buzzsaw” trafi do serwisu Netflix 1 lutego. Będzie też dostępny w wybranych kinach, ale nie wiadomo czy również w Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA