REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

2018 rok nie był najlepszy dla kobiet w branży filmowej. Ubywa reżyserek pracujących przy wielkich produkcjach

Początek roku to zawsze dobry moment na podsumowania mijających dwunastu miesięcy. Światło dzienne właśnie ujrzała najnowsza edycja cyklicznego badania Celluloid Ceiling, które sprawdza, jak radzą sobie kobiety w branży filmowej w USA.

03.01.2019
16:27
kobiety w branży filmowej
REKLAMA
REKLAMA

Nie od dzisiaj wiadomo, że branża filmowa, szczególnie od jej technicznej strony, jest zdominowana w dużej mierze przez mężczyzn. Z taką sytuacją próbowały się konfrontować różnego rodzaju ruchy społeczne znane szerzej pod hasłami #MeToo czy Time’s Up. Co więcej ich aktywność zdawała się szczególnie narastać na sile właśnie w 2018 roku. Badanie przeprowadzone przez Centrum badań nad kobietami w telewizji i filmie na Uniwersytecie w San Diego w Stanach Zjednoczonych zdaje się przeczyć wszystkiemu, co mogliśmy obserwować w ciągu kilkunastu miesięcy.

Opublikowany dzisiaj raport z badania wskazuje, że całkowita liczba kobiet zatrudnionych przy 250 najlepiej zarabiających filmach w USA w 2018 roku wyniosła 20 proc. Stanowi to przyrost o dwa punkty procentowe w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednak jest to jedna z nielicznych pozytywnych wiadomości.

Reżyserek jest coraz mniej.

A przynajmniej tych pracujących przy wielkich, kasowych filmach. W mijającym roku kobiety w tej roli stanowiły jedynie 8 proc. wszystkich reżyserów. Jest to spory spadek w porównaniu do 2017 roku, kiedy udział kobiet wynosił 11 proc. Jednak najnowszy wynik jest niższy także od poziomu z 1998 roku – wówczas zatrudnione kobiety w branży filmowej na stanowisku reżysera stanowiły 9 proc.

Kobiety w branży filmowej najchętniej zatrudniają inne kobiety do współpracy.

Mimo sporego spadku w udziałach procentowych kobiet-reżyserek badanie wykazało, że są one bardziej skore niż ich koledzy po fachu do zatrudniania kobiet w innych rolach technicznych przy filmie. W 2018 roku w filmach, gdzie kobieta była reżyserem, aż 71 proc. scenarzystów stanowiły kobiety. W analogicznej sytuacji, gdy mężczyzna był reżyserem, kobiety stanowiły jedynie 13 proc. scenarzystów.

Pojedyncze inicjatywy to za mało.

Ruchy, takie jak wspomniane #MeToo i Time’s Up, zyskały spory rozgłos medialny w mijających miesiącach. Jednak, jak podkreśla dr Martha Lauzen, prowadząca omawiane badanie, jest to zdecydowanie zbyt mało, aby można było mówić o jakiejkolwiek równości płci w branży filmowej w USA. W oficjalnym komunikacie towarzyszącym raportowi, a cytowanym przez IndieWire, dr Lauzen podkreślała:

REKLAMA

Ta radykalna niedoreprezentacja raczej nie zostanie zmieniona przez dobrowolne wysiłki kilku ludzi czy pojedynczego studia filmowego. Bez działań na wielką skalę wyrastających ze środowisk wielkich graczy, takich jak studia, agencje, gildie i stowarzyszenia, wątpliwa jest znacząca zmiana. Odległość między 8 proc. a jakimkolwiek pozorem równości jest po prostu zbyt duża.

Całe badanie znajdziecie na oficjalnej stronie Centrum badań nad kobietami w telewizji i filmie Uniwersytetu w San Diego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA