REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. VOD
  4. Netflix /

Netflix oferuje dokument, który czyta... syntezator mowy Ivona. Tak w Polsce działa największy serwis VOD

Netflix Polska może się pochwalić ogromną bazą oferowanych produkcji, za co na każdym kroku spotykają go słuszne pochwały. Serwis nie wystrzega się jednak błędów i wpadek. Najnowsza brzmi jak kiepski dowcip, ale to najprawdziwsza prawda. Netflix ma w swojej ofercie nagradzany dokument przetłumaczony na polski za pomocą syntezatora mowy Ivona.

21.12.2018
18:19
netflix polska ivona
REKLAMA
REKLAMA

Liczba wszystkich filmów, seriali, dokumentów, bajek i programów telewizyjnych, jakie można obejrzeć na polskim Netfliksie robi wrażenie. Obejrzenie każdego zajęłoby wiele długich miesięcy, co samo w sobie pokazuje, że biblioteka najsłynniejszego serwisu VOD jest potężna. Oczywiście, nie wszystkie produkcje na Netfliksie mają równie dobrą renomę, a ich zrobienie kosztowało miliony dolarów. W serwisie znajduje się także mnóstwo niszowych tytułów z różnych zakamarków globu.

Nie oznacza to jednak, że powinny być zaprezentowane potencjalnym widzom z mniejszym profesjonalizmem.

Choćby dlatego, że Netflix w Polsce kosztuje więcej niż w wielu sąsiednich krajach, zwłaszcza w stosunku do dostępnej liczby produkcji. Do tej pory trudno było mieć obiekcje do sposobu i formy, w jakich nowe produkcje były pokazywane polskiemu widzowi. Czasami w filmach i serialach Netfliksa zdarzyły się różnice w tłumaczeniu między lektorem a napisami, co zdarza się także u innych dystrybutorów treści, np. HBO. W znacznej większości przypadków chodziło o drobne zmiany i wykorzystanie innych słów do opisania tej samej rzeczy. Chociaż były też i przypadki złych tłumaczeń.

Netflix Polska Ivona - gdzie znaleźć dokument?

Wielu użytkowników Netfliksa ogląda produkcje w oryginale, co najwyżej przy akompaniamencie napisów, więc tego typu niezgodności nie są dla nich zwykle problemem. Dostęp do treści na tak prestiżowej i przede wszystkim płatnej platformie powinien być dla wszystkich równy. Powyższe wątpliwości to jednak nic w porównaniu do sprawy związanej z filmem dokumentalnym „Handlarz”, o której dowiedzieliśmy od jednego z naszych czytelników.

Produkcja w reżyserii Tamty Gabrichidze znalazła się w oficjalnej selekcji Festiwalu Sundance w 2018 roku, a wcześniej zwyciężyła w kanadyjskim festiwalu Hot Docs.

Nie jest to więc dzieło totalnie anonimowe. Zostało jednak potraktowane przez Netfliksa gorzej niż niektóre nieoficjalne, zhakowane wersje filmów krążących w polskiej przestrzeni internetowej przez lata na torrentach i portalach udostępniających nielegalne treści. Zamiast prawdziwego lektora po polsku tekst jest czytany przez syntezator mowy (prawdopodobnie którąś z wersji Ivony). Trudno zrozumieć, dlaczego Netflix zdecydował się na taki krok.* Nie wszystkie produkcje muszą mieć w momencie premiery pełen zestaw dodatków. Wiele dokumentów w serwisie wcale nie ma polskiej wersji językowej poza napisami. Tego typu wyjście jest zdecydowanie lepsze od Ivony. Zresztą każde wyjście jest.

REKLAMA

* Redakcja Spider's Web Rozrywka skontaktowała się z Netflix Polska w tej sprawie. Na ten moment nie otrzymaliśmy żadnego komentarza ze strony firmy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA