REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Jeśli liczyłeś na powrót serialowego Daredevila na platformie Disneya, to musisz uzbroić się w cierpliwość

Po decyzjach Netfliksa o skasowaniu swoich trzech seriali o superbohaterach niektórzy fani mieli wciąż nadzieje, że w jakiś sposób będzie im dane jeszcze zobaczyć ukochane postaci. Szczegóły oryginalnej umowy między Netfliksem a Disneyem zdają się temu jednak zaprzeczać.

13.12.2018
12:55
Umowa licencyjna Netflix/Marvel
REKLAMA
REKLAMA

Ciemne chmury zebrały się nad uniwersum marvelowskich seriali na Netfliksie. To już pewne, że „Luke Cage”, „Iron Fist” oraz „Daredevil” nie dostaną swoich kolejnych sezonów na platformie sygnowanej czerwonym N. Wciąż nie jest jeszcze pewny losJessiki Jones” oraz „Punishera”. Jednak chyba wszyscy podejrzewamy, co się z nimi stanie. Rozstanie Disneya i Netfliksa jest zdecydowanie bardziej bolesne, niż mogliśmy podejrzewać na początku ich wspólnej drogi w 2013 roku.

Fani postawieni przed ostatnimi doniesieniami starali się jednak zachowywać resztki optymizmu, bo w końcu podobno nadzieja umiera ostatnia. Spekulowano, że skasowani bohaterowie powrócą, tylko że na platformie Disney+. Nowy serwis ma się zająć kompleksową i ekskluzywną dystrybucją seriali i filmów Marvela, Pixara i Disneya. Jednak w świetle informacji ujawnionych przez Variety do takiego mariażu nie dojdzie jeszcze przynajmniej przez dwa lata.

Umowa licencyjna Netflix/Marvel to twardy orzech do zgryzienia.

Jak informuje amerykański serwis, oryginalna umowa zawarta pomiędzy dwoma gigantami rozrywkowymi zawiera klauzulę. Według niej wszystkie cztery postaci będące przedmiotem oryginalnej umowy, to jest Daredevil, Luke Cage, Iron Fist i Jessica Jones, nie mogą pojawić się w żadnej produkcji niewyprodukowanej przez Netfliksa przez co najmniej dwa lata po skasowaniu serialu na platformie. To z kolei oznacza, że trzej już skasowani panowie mogą powrócić najwcześniej w 2020 roku na jakąkolwiek platformę (oczywiście oprócz Netfliksa). Co więcej, pamiętajmy, że 3. sezon „Jessiki Jones” ma się dopiero ukazać gdzieś w 2019 roku na swojej dotychczasowej platformie. Co w konsekwencji oznaczałoby, że jedyna pani w oryginalnym składzie mogłaby dołączyć do swoich kolegów dopiero w 2021 roku.

Umowa licencyjna Netflix/Marvel  class="wp-image-233090"

Największą zagadką na ten moment pozostaje „Punisher”.

A to dlatego, że ta postać i oddzielny serial dla niej nie były przedmiotem pierwszej umowy licencyjnej, która związana jest klauzulą omawianą wyżej. Przed kilkoma dniami Netflix ogłosił, że 2. sezon serialu pojawi się już w styczniu na platformie. Jednak dalsze losy bohatera, w którego wciela się Jon Bernthal, nie są jeszcze znane. Jednak wydawałoby się to dziwnym posunięciem, jeśli Netflix miałby się zdecydować na kontynuowanie jego przygód po uprzednim skasowaniu czterech wcześniejszych superbohaterów.

Umowa licencyjna Netflix/Marvel class="wp-image-233087"

Może jednak dwa lata to nie aż taki długo?

REKLAMA

Rok 2020 a z nim perspektywa powrotu ukochanych bohaterów mogą się wydawać fanom okrutnie długim czasem oczekiwania. Jednak patrząc na to, ile trwa produkcja serialu, zebranie na nowo ekipy twórców i obsady aktorskiej to właściwie nie tak znowu odległy termin. Warto pamiętać, że przecież między drugim a trzecim sezonem „Daredevila” minęły ponad dwa lata. Ostatnio programy takie jak „Riverdale”, czy „Chilling Adventures of Sabrina” przyzwyczajają nas do coraz szybszego tempa wydawania kolejnych ich odsłon. Jednak zwyczajowo produkcja serialu jest praco- i czasochłonnym przedsięwzięciem. W tym świetle umowa licencyjna Netflix/Marvel wcale nie zakłada znowu aż tak długiego okresu embargo na postacie.

Pytanie tylko, czy Disney będzie chciał zbierać resztki, jakkolwiek nie byłyby one dobre, po roztrzaskanych serialach Netfliksa. Taka próba nastręczyłaby z pewnością wielu problemów, jak chociażby kwestia ewentualnego transportu dotychczasowych sezonów na nową platformę. A znając wielkie korporacje, Netflix raczej nie byłby szczególnie skory do takich manewrów, chyba że wiązałoby się to z kolejną lukratywną umową.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA