REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Leonardo DiCaprio musiał oddać Oscara, ale nie tego za swoją rolę w „Zjawie”

„Wilk z Wall Street” opowiadał historię jednego z najsłynniejszych oszustów giełdowych w historii USA. Wokół filmu kręciło się jednak znacznie więcej przestępców. Z tego właśnie powodu Leonardo DiCaprio musiał zwrócić należącego do siebie Oscara.

10.12.2018
20:06
leonardo dicaprio oscar
REKLAMA
REKLAMA

Film Martina Scorsese „Wilk z Wall Street” miał swoją premierę w 2013 roku. Produkcja spotkała się ze skrajnymi recenzjami. Według jednych był to najlepszy film roku, inni oskarżali reżysera o zrobienie dzieło absolutnie przereklamowanego. Bez względu jednak na oceny jakości filmowego dzieła Scorsese, nie sposób podważyć faktu, że „Wilk z Wall Street” cieszył się ogromną popularnością. Również wśród oszustów.

Produkcja była najczęściej piraconym filmem 2014 roku. Wytwórnia Paramount Pictures nie może jednak przesadnie narzekać na stracone przez przestępców pieniądze. W ostatnich latach wyszło bowiem na jaw, że „Wilka z Wall Street” współfinansował malezyjski biznesem Jho Low. Mężczyzna został oskarżony o zdefraudowanie 1 mld dol. Wydał miliony dolarów na drogie prezenty i zachcianki, w tym 250 mln dol. na jacht, 35 mln na prywatny odrzutowiec i 200 mln na drogie dzieła sztuki. Low znał się dobrze z Leonardo Dicaprio i podarował mu m.in. obraz Pablo Picassa „Still Life With Red Bull's Head”.

Leonardo DiCaprio otrzymał też od niego Oscara, którego pierwotnie dostał Marlon Brando za rolę w filmie „Na nabrzeżach”.

Jak donosi gazeta New York Times, aktor musiał zwrócić podarunki od Jho Lowa federalnym śledczym, którzy badają sprawę defraudacji.

REKLAMA

Na swoje szczęście DiCarpio doczekał się dwa lata temu własnej Nagrody Akademii Filmowej za główną rolę w filmie „Zjawa”. Dlatego wciąż będzie mógł cieszyć oczy stojącym na półce Oscarem. Statuetka Marlona Brando trafi na aukcję. Pierwszeństwo w wykupie Oscara ma Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej. Będzie ją to kosztować symbolicznego dolara.

Leonardo DiCaprio wkrótce zobaczymy w nadchodzącym filmie Quentina Tarantino „Once Upon a Time in Hollywood”. Zagra w nim aktora specjalizującego się w westernach, który zostanie uwikłany w morderstwo gangu Mansona na Sharon Tate. Miłość DiCaprio do sztuki objawia się nie tylko w otrzymywaniu drogich prezentów od podejrzanych biznesmenów. Gwiazdor wyprodukował ostatnio film o polskim rzeźbiarzu Stanisławie Szukalskim.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA