REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix /

Wariat jak ze snu. Nowy serial Netfliksa jest idealny do binge-watchingu

Serial Wariat, który trafił dziś do katalogu Netfliksa, należy do tych nieco zawiłych. Choć nie tak bardzo, jak może się wydawać. Jeśli podczas oglądania pierwszych odcinków dopadnie was chwila zwątpienia - dajcie mu jednak szansę. Jest kilka powodów, by tak zrobić.

21.09.2018
22:56
wariat
REKLAMA
REKLAMA

Głównymi bohaterami serialu Wariat są Annie Landsberg (Emma Stone) i Owen Milgrim (Jonah Hill). Poznają się, biorąc udział w tajemniczym badaniu farmaceutycznym. Twórca terapii, doktor James K. Mantleray (Justin Theroux), rzekomo jest w stanie wyleczyć każdą przypadłość ludzkiego umysłu - od choroby psychicznej po złamane serce. Annie i Owen, razem z resztą uczestników badania, przebywają w siedzibie Neberdine Pharmaceutical and Biotech przez 3 dni. W tym czasie ich umysły, pod wpływem leku, tworzą projekcje alternatywnych rzeczywistości. Pełno w nich absurdalnych sytuacji, dziwnych skojarzeń i niesamowitych postaci. Zupełnie jak we śnie. Dziwnym trafem projekcje Annie i Owena łączą się ze sobą.

wariat class="wp-image-204148"

Wiem, że bardzo łatwo się poddać. Wariat nie przyciąga od pierwszych minut tak, że każde chwilowe odwrócenie uwagi oznacza wielką stratę. Albo tak, że jeszcze zanim pojawią się napisy końcowe pierwszego odcinka, ty już uruchamiasz drugi. Wariat ma pewien zauważalny problem - pierwsze dwa, może trzy odcinki, nie wbijają w fotel jak należy. Ale naprawdę warto przebrnąć przez tę chwilę zwątpienia. Serial odwdzięczy się z nawiązką. Jest kilka powodów, dla których warto to zrobić.

Wariat to serial idealny do binge-watchingu.

Fabuła może kusić twórców filmowych - aż prosi się o skondensowanie akcji do 120 minut i zrobienie z tego filmu pełnometrażowego. Całe szczęście, nikt tego nie zrobił, dzięki czemu historia może swobodnie rozkładać się na 10 odcinków, w których obserwujemy rozmaite przygody dziejące się w umysłach bohaterów. Przy czym warto obejrzeć te 10 krótkich odcinków za jednym razem.

wariat class="wp-image-204151"

Wariat to połączenie Incepcji i Zakochanego bez pamięci

Ale bez obaw - to nie jest miłosna historyjka. Chodzi raczej o klimat filmu z Jimem Careyem. Wariat oprócz walorów komediowych i dramatycznych, jest także niezwykle wzruszającą historią. Bohaterowie zapętleni w zawiłych projekcjach własnych umysłów nie są już pewni, czy rzeczywistość, w której się znajdują, jest tą prawdziwą. Dodajcie sobie do tego piękną, liryczną muzykę, która pojawia się w idealnych momentach.

wariat  class="wp-image-204154"

Wariat operuje absurdalnym poczuciem humoru.

Zupełnie jak w narkotycznych tripach czy wielopoziomowych marzeniach sennych, bohaterowie serialu znajdują się niejednokrotnie w dziwnych sytuacjach. Owen zamienia się w jastrzębia, doktor Mantleray ślepnie od toksycznej miłości, Annie staje się elficą, wcześniej zaś troszczy się o nielegalnego lemura. Nawet wygląd i zachowanie niektórych postaci są absurdalnie zabawne.

REKLAMA

Abstrakcyjnych sytuacji jest tu całe mnóstwo. Taki humor stanowi czasem kontrapunkt do smutnych konstatacji pogrążonych w depresji, poszukujących szczęścia bohaterów. Wariat być może reklamowany jest jako tytuł po części komediowy. Ale to przede wszystkim poruszający serial. O samotności i o tym, gdzie szukać na nią lekarstwa.

Serial Wariat znajdziecie na Netfliksie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA