REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Ludzie się starzeją dopiero wtedy, gdy przestają się bawić. Berek - recenzja

Oparta na faktach historia o dorosłych ludziach, którzy nie wyrośli z dziecięcej zabawy, nie brzmi jak materiał na dobry film. Na szczęście Berek okazał się dużo lepszą komedią, niż mogłem się spodziewać.

06.07.2018
17:50
berek recenzja tag film 2018 1
REKLAMA
REKLAMA

Nie przeczę, że po zwiastunie i oficjalnym opisie nie byłem zbyt mocno zainteresowany tym filmem. Na szczęście mile się zaskoczyłem. Przez ponad godzinę niemal stale się uśmiechałem, a kilka razy nawet zaśmiałem się w głos. Berek okazał się całkiem zjadliwą komedią.

berek recenzja tag film 2018 1 class="wp-image-177292"

Oczywiście przy założeniu, że widz wcześniej dobrze bawił się przy seriach takich jak Kac Vegas i American Pie.

Berek opowiada o grupie jakże różnych od siebie dorosłych mężczyzn, którzy nigdy nie wyrośli z tytułowej zabawy. Od dziewiątego roku życia spotykają się co roku, by się gonić, klepać, podstawiać sobie nogi, przedrzeźniać się, wywracać na klatkach schodowych i obracać w żart nawet najpoważniejsze chwile w życiu, takie jak narodziny dzieci czy pogrzeby.

Berek to może nie styl życia, ale nic nie może im przeszkodzić w zabawie. Nie inaczej jest w momencie, w którym ich poznajemy. Jeden z członków grupy, który przez dekady nie został ani razu złapany, bierze ślub. Pozostali przyjaciele się skrzyknęli. Chcą wykorzystać tę okazję, by wreszcie go usidlić. Ich poczynania śledzi w dodatku zainteresowana dziennikarka.

berek recenzja tag film 2018 1 class="wp-image-177298"

Berek ma fajnych i pełnokrwistych bohaterów.

Oczywiście jak przystało na głupkowatą komedią, są przerysowani i jednowymiarowi. Niecałe dwie godziny seansu nie daje im też zbyt wiele czasu, by się rozwinąć. Rozpisani zostali jednak porządnie, a aktorzy zagrali swoje role nieźle. Czuć było chemię pomiędzy bohaterami, którym udało się w krótkim czasie pokazać swój charakter(ek).

Na tę główną grupę składa się piątka wieloletnich przyjaciół. Tego najbardziej nieuchwytnego mężczyznę imieniem Jerry zagrał Jeremy Renner. Chociaż na ślub i wesele przyjaciół nie zaprosił, to doskonale zdawał sobie sprawę, że ci się pojawią, bo uznają, że w wyniku ceremonii będzie bardzo łatwym celem.

berek recenzja tag film 2018 1 class="wp-image-177289"

Jerry się oczywiście nie pomylił.

Pozostałej czwórce, która snuje plany pokonania odwiecznego rywala, przewodzi Hogan „Hoagie” Malloy. Wcielił się w niego Ed Helms, którego widzowie mogą znać z serii Kac Vegas. Tym razem nie jest najbardziej nieporadnym członkiem ekipy, ale tak jak można byłoby oczekiwać, wielokrotnie okazuje się pociesznym fajtłapą. Na początku filmu spotyka Boba Callahana (Jon Hamm) i razem wyruszają na wesele. Nieproszeni.

Po drodze Hoagie i Bob muszą zgarnąć jednak pozostałych członków ekipy. Wśród nich jest jest odurzający się cały czas marihuaną niechlujny Randy „Chilli” Cilliano, którego zagrał Jake Johnson. Widziałem w nim sporo Stifflera z American Pie - pojawił się nawet motyw flirtu z matką innego bohatera. Ekipę uzupełnia zaś uwielbiający mainstreamową telewizję domorosły filozof Kevin Sable (Hannibal Buress).

berek recenzja tag film 2018 1 class="wp-image-177301"

W filmie nie zabrakło też postaci kobiecych.

Jak zauważa jeden z bohaterów, tytułową zabawę rozpoczęli 9-letni chłopcy, którzy ani myśleli bawić się z koleżankami. Isla Fisher (jako Anna Malloy, żona Hogana), Leslie Bibb (wcielająca się w Susan Rollins, narzeczoną Jerry’ego) oraz Annabelle Wallis (reporterka Rebecca Crosby) dodają filmowi kolorytu, ale tak jak można się spodziewać, nigdy nie wychodzą na pierwszy plan.

Cała uwaga skupia się na tych pięciu samcach, dla których głupiutka zabawa w berka jest sposobem na to, by pielęgnować bromance pod płaszczykiem obrażania się i kloacznych żartów. Chociaż ich losy potoczyły się zupełnie inaczej, to dzięki swojej tradycji utrzymują stały kontakt i są obecni w ważnych chwilach w swoich życiach.

berek recenzja tag film 2018 1 class="wp-image-177295"

Berek próbuje nieść ważne przesłanie, ale to akurat kiepsko mu wychodzi.

Przez większość czasu film jest luźną komedią, która ma przede wszystkim bawić. Dopiero pod sam koniec atmosfera nieco się zagęszcza. Bohaterowie zaczynają dostrzegać negatywne skutki swojej obsesji, a twórcy próbują pokazać widzom, co jest tak naprawdę w życiu ważne. By wyjaśnić, nieco łopatologicznie, że w berku nie chodzi tylko o to, by być tym nie-przegranym.

Morał z historii jest jednak banalny i przewidywalny, a zakończenie momentami zbyt ckliwe. Na szczęście twórcom udało się nie przegiąć do końca i można im wybaczyć to drobne potknięcie pod sam koniec. W końcu nie chodzi o to, by nie popełniać błędów, tylko by się dobrze bawić - a Berek dobrej zabawy dostarcza aż nadto.

Ciekawostka: filmowy Berek oparty jest na faktach.

REKLAMA

Jeśli się nad tym zastanowić, to pomysł na film o dorosłych ludziach bawiących się w berka jest tak absurdalny, że po prostu musiał mieć swoje korzenie w prawdziwym życiu. I okazuje się, że faktycznie tak było. Kilka lat temu w Wall Street Journal ukazał się artykuł Russell Adams o prawdziwej grupie przyjaciół, która nie mogła i nie chciała skończyć tej zabawy przez dekady.

Produkcja w reżyserii Jeffa Tomsica od wytwórni New Line Cinema jest luźną adaptacją tej historii. Oczywiście odpowiednio podkręconą i przerysowaną. Nie jest to film, który trzeba koniecznie obejrzeć w kinie, ale z grupą przyjaciół można się bawić na seansie naprawdę nieźle. Warto też mieć ten tytuł na uwadze, gdy już trafi do serwisów VOD.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA