REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Wciąż mam nadzieję, że to trolling. Kim jest ten Sławomir?

Wciąż mam nadzieję, że to trolling. Świetny, przyznaję. Ba, trolling dziesięciolecia. Zakrojony na wielką skalę, angażujący tysiące osób. Mowa o fenomenie Sławomira, pieśniarza i showmana, który w całej swojej kreacji, zabawnych teledyskach, głupawych tekstach, jest bardzo konsekwentny i profesjonalny. Twierdzi, że taki jest. A przecież zabawa jest ważna, prawda?

11.04.2018
15:30
sławomir
REKLAMA
REKLAMA

Nie jestem fanką odcinania mojej osoby od reszty społeczeństwa, bo przecież jestem jego częścią. Ale czasem mam wielką ochotę zrugać rodaków za to, że słuchają disco polo, lubią marne kabarety i Sławomira. Jako osoba poza jego targetem cierpię, gdy widzę tłumy szaleńców zbierających się na jego występach.

Pamiętam taką sytuację sprzed kilku lat - idę ulicą Batorego w Warszawie, przechodzę obok warszawskiej Stodoły. Oglądam wielkie plakaty zapowiadające nadchodzące koncerty. Na jednym z nich Bracia Figo Fagot.

WTF? Ich bookują w Stodole? To musi być jakiś żart

- zapewne tak wtedy pomyślałam. Jednak żartem nie było to, zdaje się, że bilety na koncert się sprzedały. Przestraszyłam się tego, że takie atrakcje wyprzedają sporej wielkości kluby. Atrakcje bardzo wątpliwe. Owszem, w pewnych okolicznościach można czasem odpalić "dla beki" na jutubie hity Braci, takie jak Bożenka czy feat ze Sztefanem Wonsem aka Czesławem Mozilem, ale na litość boską, niech to zostaje w internecie! Dlaczego wychodzić z tym do ludzi, na koncert, dlaczego ci ludzie są tym zainteresowani? Tego nigdy nie będę w stanie pojąć.

Tym bardziej nie umiem pojąć, skąd zainteresowanie i tłumy ciągnące na koncerty Sławomira i jego zespołu Trzymamy się Zapały.

Sławomir Zapała urodził się w 1983 roku. W 2006 ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Dziś jest gwiazdą rock-polo (termin ponoć wymyślony przez Tymona Tymańskiego), razem z małżonką, Magdaleną Kajrowicz, absolwentką tej samej uczelni, koncertuje jak kraj długi i szeroki z autorskim repertuarem, takimi przebojami jak Megiera (w teledysku wystąpili m.in. Ewa Kasprzyk i Witold Dębicki) czy Miłość w Zakopanem. Do momentu, w którym myślisz, że to żart, wszystko jest okey. Ale potem dociera, że to celowa kreacja, działanie z premedytacją, sprytny plan na karierę, która, o zgrozo, kręci się.

Sławomir to projekt muzyczny, który powstał z potrzeby bawienia ludzi. Od zawsze chciałem to robić, w końcu z żoną wymyśliliśmy na to sposób - komentuje w jednym z wywiadów.

Od 2015 roku, czyli początku kariery muzycznej Sławomira, ten zdążył nagrać kilka hitów i nawet wydać płytę The Greatest Hits, która uzyskała status platynowej płyty, sprzedając się w nakładzie ponad 30 tysięcy egzemplarzy. Pieniądze na jej produkcję zostały zebrane na platformie crowdfundingowej Wspieram.to. Akcję wsparło 535 osób wpłatami o łącznej wysokości ponad 55 tys. zł. W klipie promującym akcję Sławomir opowiadał:

Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe, polega na wzajemnej wymianie - wy mnie wesprzecie, a ja dam wam rozrywkę na najwyższym światowym poziomie.

Apogeum tego szaleństwa przypadło na grudzień 2017 i Sylwester Marzeń z Dwójką na zakopiańskiej Równi Krupowej. Co prawda gwiazdą imprezy miał być Luis Fonsi, ten od "Despacito", ale według wielu internautów Sławomir przyćmił jego blask.

Może to wtedy Sławomir zawarł pakt z diabłem i dostał własny show w Telewizji Polskiej.

11 marca 2018 roku prowadził już program Big Music Quiz, który następnie przeniesiono na antenę TVP1. Od tego momentu nosi on nazwę Sławomir Big Music Quiz.

To nie pierwszyzna dla Zapały, występował on już w telewizyjnych produkcjach - w 2016 w Tańcu z Gwiazdami, w kolejnym roku uczestniczył zaś w Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Poza tym, w międzyczasie Zapała uprawia także zawód wyuczony - gra w serialach i filmach, głównie epizody, występował także między innymi w teatrze Bagatela, Kamienica czy Studio. Skąd więc pomysł na skok na scenę muzyczną, skoro wykształcenie aktorskie daje prace?

Wyczuł piniondz? Czyżby to było aż tak proste?

Pożartować można, można pastisz uprawiać, bawić się komedią, kabaretem, ale na tak szeroką skalę? Tego jeszcze u nas chyba nie grali. Jeśli Sławomir jako kreacja miał być na początku żartem, eksperymentem pasującym do naszej post-ironicznej rzeczywistości, gdzie szydera i heheszki są cenniejsze od złota, to już dawno wymknął się spod kontroli. I tak właśnie zdroworozsądkowo chciałabym tłumaczyć sobie to przedsięwzięcie.

Twórca agro-rock-polowego hitu Ni mom hektara już pewnie niejednego hektara się dorobił.

Może ludzie płacący za bilety na jego koncerty chodzą tam się pośmiać, traktując to jako kabaret. Obawiam się jednak, że większość z nich chodzi tam tak, jak w latach 90. chodziło się do Sali Kongresowej na Galę Piosenki Chodnikowej - posłuchać fajnych piosnek, pobawić się, pośpiewać, na na na na, umcyk, umcyk.

REKLAMA

Klip do hitu Miłość w Zakopanem zaliczył na YouTubie prawie 140 mln odtworzeń. Sławomir i jego ekipa mają zabukowane koncerty na najbliższe tygodnie (między innymi w Bakałarzewie), a później ruszają za granicę. W kalendarzu jest już nieco planów na kolejne miesiące, miedzy innymi koncerty w sierpniu w Giżycku i Płocku, a także Roztańczony PGE Narodowy 2018, we wrześniu. Najwięcej, 60 zł, kosztuje bilet na koncert w Arenie Toruń, 28 października. Dla porównania - bilety na spektakl Skok w Bok w warszawskim teatrze Capitol, w którym oprócz Zapały występują także między innymi Dorota Chotecka i Michał Milowicz, kosztują nawet 149 zł.

Tymczasem Sławomir wraz z małżonką kontynuuje budowę swojego mini imperium. W sieci sprzedaje, oczywiście w charakterystyczny dlań "zabawny" sposób, rozmaite tekstylia i inne przydatne gadżety, takie jak nakładki na pasy bezpieczeństwa (pewnie do golfa). A wszystko pod, ponownie, jakże zabawnym hasłem Czuć piniondz. Już sama nie wiem, czy to żart udający żart, ale jednak prawda, czy może jakieś inne, ironiczne zapętlenie. Narodzie, opamiętaj się.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA