REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Jim Carrey odkrył w sobie malarza i stworzył satyryczny portret Donalda Trumpa

Jim Carrey od końca 2016 roku prawie nie pojawia się na dużym ekranie. Kanadyjczyk z pewnością nie narzeka jednak na nudę. Ostatnio odkrył w sobie wewnętrznego artystę i zaczął malować portrety. Głównie Donalda Trumpa i jego współpracowników.

30.03.2018
21:58
Jim Carrey Donald Trump
REKLAMA
REKLAMA

Kanadyjski aktor i komik słynął zawsze z niewyparzonego języka i ostrych poglądów. Pod koniec zeszłego roku odwiedził choćby Fashion Week w Nowym Jorku. Tylko po to, by zaskoczonej dziennikarce wyznać, że poszukiwał najbardziej bezsensownej rzeczy do zrobienia. Ostatecznie wybrał pokaz mody.

Satyryczne spojrzenie Carreya przeniosło się ostatnio na dziedziny bardziej związane ze sztuką. Zaczął malować portrety, a właściwie karykatury prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, oraz jego administracji. Twórczość aktora spotkała się z ostrą krytyką prawej strony sceny politycznej.

Tytuły prac Carreya nawiązują przeważnie do popkultury i sloganów używanych przez Trumpa. Mają też w zamierzeniu stanowić komentarz do bieżących wydarzeń i niskiego stanu amerykańskiej kultury politycznej. A w szerszym kontekście także mediów. Ofiarą krytycznego spojrzenia Carreya-malarza padł też choćby Mark Zuckerberg.

Carrey namalował Trumpa m.in. jako Czarownicę z Krainy Oz.

Aktor zażartował nawet, że jego najnowsze dzieło powinno zostać uznane za oficjalny portret 45. prezydenta USA i trafić do National Portrait Gallery w Waszyngtonie. Przedstawiciele muzeum póki co nie odpowiedzieli na propozycję Carreya, ale to gwiazdorowi filmu Ace Ventura: Psi detektyw zdaje się w niczym nie przeszkadzać.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA