REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Ich życie napisało scenariusz ciekawszy niż niejeden film. Oni powinni dostać własne seriale

W Netfliksie możemy oglądać dwa znakomite sezony serialu "The Crown", który odsłania kulisy życia królowej Elżbiety II oraz całej jej rodziny. Powoli też materializują się plany produkcji serialu, którego bohaterem ma być Tiger Woods. Serialowe biografie są więc na czasie. Korzystając z okazji, mam kilka propozycji na serie o postaciach, które z miłą chęcią śledziłbym podczas binge-maratonów.

29.03.2018
22:05
rodzina kennedy
REKLAMA
REKLAMA

Czyngis-chan

czyngis han

Kiedy dobiegnie już końca "Gra o tron", to w poszukiwaniu serii, które mogłoby ją zastąpić w pierwszej kolejności powinien pojawić się pomysł na serial o Czyngis-chanie. To bez wątpienia jedna z najbardziej niesamowitych postaci w historii ludzkości. Urodził się w ubogiej rodzinie pasterzy koni i owiec w Mongolii. W młodości zabił własnego brata podczas kłótni o to, który z nich zdobędzie ubitą zwierzynę. Stał się mistrzem jeździectwa i polowań.

W kolejnych latach zaczął umiejętnie (nierzadko sięgając po terror) zdobywać kolejne sojusze i coraz to większe wpływy. W końcu zbudował potężną armię, którą wyszkolił w morderczych treningach i uczynił nadludzko mobilną (ponoć potrafili konno przemierzać ok. 100 km dziennie). Wraz z nią, dzięki genialnej taktyce, zaczął budować swoje imperium, które objęło w pewnym momencie pół świata! Od Dunaju po Pacyfik. Od gór Ural po Himalaje. Liczy się, że co najmniej kilkanaście milionów Azjatów jest jego potomkami, a i w Europie znalazłaby się zapewne ich niemała liczba, oczywiście jeśli chodzi tylko o potomstwo w prostej linii!

Cała historia jego życia wręcz idealnie nadaje się na wiele sezonów fascynującej serii opisującej dorastanie, zdobywanie wpływów i późniejsze podboje. Z jednej strony był genialnym strategiem, a z drugiej jednym z największych i najbardziej surowych tyranów w dziejach. Istny samograj, w dodatku niczego nie trzeba wymyślać, bo historia sama napisała ten niezwykły scenariusz.

Rodzina Kennedych

rodzina kennedy

Prawdziwa "dynastia", która przyniosła światu o wiele ciekawszą i pełną bardziej dramatycznych zwrotów akcji fabułę niż ta z popularnego niegdyś serialu. Ale dlatego też seria o rodzinie Kennedych jest absolutną oczywistością. Czego tu nie ma! Wielka polityka, miłość, zdrady, nieszczęście, rodzinne tragedie, niemalże celebrycka popularność, świat wyższych sfer, ogromny rozmach i... śmierć.

Rodzina Kennedych niemalże na każdym kroku ciągnie za sobą wielkie dokonania i ogromne tragedie oraz mroczne tajemnice. Ojciec rodu swoją młodszą córkę, Rosmary, siostrę JFK, w obawie przed tym, że jej niestabilna psychika może zrujnować pozycję jego rodziny, poddał lobotomii. Kobieta prawie całe dorosłe życie spędziła ośrodku dla umysłowo chorych.

Małżeństwo Johna F. i Jackie Kennedy było w swoich czasach światowym fenomenem, przebijającym nawet sławę rodziny królewskiej oraz największe gwiazdy Hollywood. To bodaj pierwsza power couple nowożytności.

Potem jednak zdarzyło się morderstwo JFK, które do dziś zostawiło niezagojoną ranę w społeczeństwie amerykańskim. Ale i późniejsze losy Kennedych wcale nie były spokojniejsze. Jest to więc idealny materiał na wielopokoleniową sagę, swoisty amerykański odpowiednik "The Crown".

Aleksander Wielki

Alexander wielki

Nie brakuje dokumentów i filmów fabularnych o życiu Aleksandra Wielkiego, ale jego życiorys, jak mało który, nadaje się na wystawne serialowe widowisko. Mamy tu wielkie ambicje, problemy rodzinne (ponoć Aleksander maczał palce w spisku na życie swego ojca i zabił przyrodniego brata) dochodzenie do władzy, budowanie armii i pozycji, a w końcu podboje oraz bitwy na niesłychaną skalę.

Oblężenie Tyru czy Gazy było tyleż samo imponujące od strony logistycznej, co krwawe, bestialskie i zwyczajnie nieludzkie. Ale owym okrucieństwem i zmysłem taktycznym zdołał jeszcze przed 30-tką podbić większość znanego wówczas świata.

Mata Hari

mata hari

Aż dziwię się, że Netflix czy HBO nie sięgneli jeszcze po życiorys Maty Hari, to przecież istny samograj. Opowieść o kobiecie, która od dziecka wiedziała czego chce i robiła wszystko, by dopiąć swego.

W jej życiu można znaleźć motywy na co najmniej kilka różnych od siebie gatunkowo powieści. Z jednej strony są budzące skandale romanse ze starszymi mężczyznami z wyższych sfer, następnie kariera luksusowej kurtyzany i zostanie tancerką egzotyczną, jedną z prekursorek dzisiejszego striptizu.

Jej karierę pokrzyżowała I wojna światowa i wtedy też przystała na propozycję współpracy jako ... tajny agent. Co więcej, podwójny, bo jej żądza pieniędzy doprowadziła ją do współpracy z niemieckim i francuskim wywiadem. Trudno o bardziej niezwykłe wpisy w CV.

Ponoć wykradała tajne plany wojskowe, a w popkulturze zachowały się jej zdjęcia z czasów bycia tancerką, w kostiumie, którym ewidentnie inspirowali się... twórcy "Gwiezdnych wojen". Jeśli zastanawialiście się kiedyś skąd wziął się pomysł na kusy kostium księżniczki Lei w "Powrocie Jedi", to spójrzcie wyżej.

Katarzyna Wielka

caryca katarzyna wielka

Dla wszystkich tych, którzy sądzą, że świat rządzony przez kobiety różniłby się znacząco od tego rządzonego przez mężczyzn, idealnym przykładem jest postać carycy Katarzyny Wielkiej. Już od najmłodszych lat jej życie pełne było niezwykłych zwrotów akcji.

Urodziła się w Szczecinie, w wieku 16 lat poślubiła księcia Piotra Ulryka, który po latach został carem Rosji, Piotrem III. W międzyczasie wdała się w romans ze Stanisławem Augustem Poniatowskim, który po pewnym czasie został królem Polski.

Jej mąż niedługo był jednak carem, raptem po kilku miesiącach rządów został zamordowany w wyniku zamachu stanu, na którego czele stała... Katarzyna. To z kolei dało jej tron i uczyniło carycą. Ten pierwszy akt jej życia spokojnie starczyłby na pierwszy sezon serialu. A dalej byłoby również ciekawie.

Katarzyna z jednej strony wspierała edukację (w tym dziewcząt); dzięki reformom i sprawnym rządom uczyniła z Rosji międzynarodową potęgę i znaczącą siłę na arenie międzynarodowej (Putin ma jej za co dziękować). Ale znana też była z barbarzyńskiego okrucieństwa, bezwzględnego tępienia przeciwników, no i miała swój niemały udział w rozbiorach Polski. Mam tylko nadzieję, że jeśli powstanie serial o niej, to nie zrobią go twórcy "Korony królów".

Walt Disney

walt disney

Od zawsze fascynują mnie biografie sławnych ludzi. Na ich przykładzie mogę obserwować to, jak - startując często od skromnych początków - osiąga się rzeczy niesłychane, zdobywając cały świat. Jedni - tak jak Czyngis- chan - zaczynali niemalże od niczego na mongolskich stepach, wypasając owce. Inni, jak Walt Disney, potrafili wyjść w potężnej biedy i beznadziei, tworząc niesamowitą krainę baśni, zbijając na tym fortunę i wsławiając swoje nazwisko na całym świecie.

Dziś nie ma dziś chyba zakątka w cywilizowanym świecie, gdzie ktoś nie słyszałby nazwy "Disney". Tak jak niegdyś wielcy władcy, tak i Walt Disney stworzył swoje imperium, choć było ono zupełnie inne od poprzednich. Ale też dzięki tej inności, udało mu się "podbić" świat, tyle że w bardziej subtelny i nowoczesny sposób.

Śledzenie tego, jak krok po kroku budował on swoje królestwo, które następnie rozwijało się przez kolejne pokolenia, aż po dziś dzień, kiedy to pod skrzydłami Disneya znajdują się największe popkulturowe marki, byłoby nie lada fascynującą podróżą. Tak samo jak obserwowanie tego, skąd wziął się pomysł na Myszkę Miki.

Roman Polański

Roman Polanski

Życiorys Romana Polańskiego jest jednym z bardziej tragicznych, poruszających i niejednoznacznych jakie znam. Przeżył horror II wojny światowej, kiedy to Naziści wymordowali część jego rodziny. Później zafascynował się światem filmu, początkowo jako aktor, potem przeszedł na drugą stronę kamery.

Jego debiutancki film dostał nominację do Oscara, co otworzyło przed nim drzwi do Hollywood. Późniejsze filmy, takie jak "Dziecko Rosemary" czy "Chinatown", przeszły do klasyki amerykańskiego (i światowego) kina. Szybko zaczął obracać się w hollywoodzkich wyższych sferach.

Następnie miała miejsce jedna z najgłośniejszych tragedii XX wieku – Charles Manson wraz ze swoją świtą włamali się do jego domu i zamordowali będącą wówczas w ciąży partnerkę Polańskiego, Sharon Tate. Quentin Tarantino przymierza się do nakręcenia filmu o tym potwornym epizodzie z życia reżysera.

W późniejszych latach jego los odznaczał się identyczną sinusoidą. Z jednej strony sukcesy filmowe (w tym Oscar za film "Pianista"), z drugiej oskarżenia o gwałt i powracające za nim widmo ekstradycji oraz procesu w Stanach. Serial o Polańskim z pewnością dostarczyłby widzom kolejną niejednoznaczną postać, przy okazji odsłaniając trochę kulis hollywoodzkiej śmietanki lat 60 i 70.

Stan Lee

stan lee

Skoro był Walt Disney, to czemu by nie pokusić się o serial opowiadający o życiu jego odpowiednika w świecie komiksów? Tym bardziej w momencie, gdy jego twory tak mocno zakorzeniły się w popkulturze XXI wieku. 95-letni Stan Lee znany jest światu jako współtwórca całego panteonu superbohaterów Marvela.

Serial o kulisach powstawania kultowych komiksów, o branży rozrywkowej, tym co inspirowało powołanie do życia znanych nam superherosów oraz przy okazji portretujących Amerykę lat od lat 50 do dziś i zmiany, jakie od tamtego czasu zaszły w popkulturze oglądałbym z wielką chęcią.

Philip K. Dick

philip k dick

Jeden z najbardziej znanych, czytanych i wpływowych pisarzy XX wieku i nie tylko. Twórca "Blade Runnera", "Ubika", "Raportu Mniejszości" i niezliczonej ilości genialnych opowiadań. Wpłynął on na wyobraźnię licznych pokoleń i wprowadził popkulturę w erę nowoczesnego science-fiction.

Jego życie prywatne i osobowość były niemniej ciekawe. Niełatwy, skomplikowany charakter połączony z narastającym alkoholizmem i nadużywaniem narkotyków zaczął wzbudzać w nim stany nerwicowe, psychotyczne oraz schizofreniczne. Zmagał się z halucynacjami, napadami stanów lękowych i całą masą różnych zaburzeń, których część zdołał przenieść, do niektórych swoich powieści.

Kto nie chciałby zajrzeć głębiej do umysłu, który patrzył na świat przez tak ciemne zwierciadło?

Whitney Huston

REKLAMA
Whitney Houston

Niesamowita i tragiczna opowieść o życiu Whitney Huston bezapelacyjnie nadaje się na serial. I to nie dokumentalny, ale fabularny. Unikalny talent, wielka kariera muzyczna i filmowa. Następnie burzliwe relacje ze swoim mężem, który wciągnął ją w nałóg będący później przyczyną jej śmierci. Grecka tragedia w nowoczesnej scenografii i przy okazji szansa na spojrzenie na przemysł rozrywkowy i rządzące nim prawidła na przełomie lat 80 i 90. Zły pomysł na serial?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA