REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Film Czarna Pantera jeszcze nie trafił do kin, a już musi mierzyć się z hejtem. Fanboje DC w natarciu

Czarna Pantera trafi do kin dopiero za dwa tygodnie, ale film już teraz musi się mierzyć z hejtem. Na tyle dużym, że już na dwa tygodnie przed premierą serwis Rotten Tomatoes zapowiedział, że będzie walczył ze zorganizowaną akcją negatywnego oceniania nowego obrazu Marvela.

02.02.2018
18:30
Black Panther Czarna Pantera Hejt
REKLAMA
REKLAMA

Rotten Tomatoes jest jednym z największych serwisów poświęconych kinematografii, w którym każdy tytuł dostaje dwie oceny. Jedna pochodzi od krytyków i jest wypadkową licznych recenzji. Druga odzwierciedla opinię widzów - przynajmniej w teorii. W tym drugim przypadku o manipulacje nie trudno.

Mechanizm oceniania przez społeczność często jest nadużywany przez mniej lub bardziej zorganizowane grupy internautów. Twórcy serwisu Rotten Tomatoes zapowiedzieli, że w przypadku premiery Black Panther będą aktywnie walczyć z hejterami.

Co sprawia, że film Czarna Pantera zasłużył na specjalne traktowanie?

Na negatywne oceny od internautów, którzy filmu nie widzieli, narażony jest każdy film. W pierwszym odruchu można zastanawiać się, czemu akurat Black Panther będzie dodatkowo chroniony. Inicjatywa twórców agregatora ocen nie wzięła się jednak z powietrza i mogę jej tylko przyklasnąć.

Na portalu Facebook funkcjonowała grupa o nazwie Down With Disney’s Treatment of Franchises and its Fanboys. W ramach wydarzenia Give Black Panther a Rotten Audience Score on Rotten Tomatoes jej twórcy nawoływali członków do negatywnego oceniania nowego filmu, nawet jeśli go nie widzieli.

To nie pierwsza sytuacja, w której internetowe trolle biorą się za sabotaż oceny filmu Disneya w Rotten Tomatoes.

Pod koniec zeszłego roku twórcy grupy wzięli odpowiedzialność za akcję negatywnego oceniania najnowszego epizodu Gwiezdnych wojen. Niestety trolli i botów wystawiających złe noty The Last Jedi było na tyle dużo, że ich wpływ na ocenę społeczności był widoczny.

Facebook usunął stronę grupy i wydarzenie stworzone przez hejterów, ale informacja o akcji sabotowania oceny Black Panther w Rotten Tomatoes poszła w świat. To w obliczu tej zapowiedzianej wcześniej akcji administracja serwisu postanowiła bacznie przyglądać się ocenom najnowszego filmu Marvela.

Przedstawiciele serwisu Rotten Tomatoes w oświadczeniu przypominają, że chcą tworzyć miejsce, w którym fani kina mogą dyskutować o dziełach, wskazując ich zalety, jak i wady. Nie ma jednak zgody na mowę nienawiści i manipulację, której członkowie facebookowej grupy planują się dopuścić.

Dlaczego ofiarą ataku padł akurat film Czarna Pantera?

W przypadku najnowszej akcji hejterów treść filmu nie jest tak naprawdę istotna. Liczy się tylko stojąca za nim wytwórnia. Członkowie grupy Down With Disney’s Treatment of Franchises and its Fanboys są wyznawcami teorii spiskowej, jakoby Disney wpływał na oceny krytyków filmowych.

W mniemaniu fanów DC rozczarowanych wynikami filmów Warner Bros. pozytywne opinie i świetne wyniki kolejnych filmów o superbohaterach Marvela są zasługą zorganizowanej akcji Disneya. Ci sami ludzie są w dodatku przekonani, że nawet za negatywne recenzje filmów z uniwersum DC odpowiedzialna jest Myszka Miki.

To przerażające, w jaki sposób fanboje fikcyjnego uniwersum racjonalizują sobie hejt i cyfrowy wandalizm.

REKLAMA

Ich teorię spiskową zresztą można łatwo obalić. Marvel robi wręcz taśmowo filmy, które są dobrze nakręcone, a w dodatku idealnie trafiają w gusta masowej publiki i wielu recenzentów. W tym samym czasie włodarze Warner Bros., prezentując kolejne obrazy z serii DC Extended Universe, potykają się o własne nogi.

Produkcjom ze stajni Marvela można zarzucić wiele, ale pod względem formalnym zawsze są świetnie przygotowane. Z kolei nie licząc Wonder Woman, ostatnie filmy o członkach Ligi sprawiedliwości najzwyczajniej w świecie rozczarowują scenariuszami, montażem i grą aktorską.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA