REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Polacy wciąż kochają telenowele. Milionowa oglądalność pierwszych odcinków Korony królów TVP

Serial Korona królów, będący oczkiem w głowie Jacka Kurskiego, już przed emisją spotkał się z kontrowersyjnymi opiniami na swój temat. Medialne zainteresowanie produkcją przyczyniło się do jej rekordowej oglądalności. 

03.01.2018
12:36
Korona królów premiera
REKLAMA
REKLAMA

W noworoczny poniedziałek miała miejsce emisja dwóch pierwszych odcinków historycznego serialu kostiumowego - Korona królów stworzonego przez TVP 1. Według danych zebranych przez firmę telemetryczną Nielsen Audience Measurement, serial przybliżający czasy panowania Kazimierza Wielkiego objął w swoim paśmie pozycję lidera. Oba odcinki produkcji Telewizji Polskiej w szczytowym momencie oglądało średnio 3,78 mln widzów. To wynik znacznie lepszy niż ten, którym mogą pochwalić się konkurencyjne stacje – TVN i Polsat. Jeszcze przychylniejsze dane podaje Netia, według jej pomiarów Koronę królów mogło oglądać nawet ponad 4 mln telewidzów.

Jak przyznaje Jacek Kurski w wywiadze dla wirtualnemedia.pl, wysoka oglądalność serialu podyktowana jest nie tylko interesującą tematyką, ale również czasem jego emisji.

Termin premiery serialu nie był przypadkowy. W Nowy Rok bardzo dużo osób ogląda telewizję. Mogliśmy liczyć na wysoką widownię odziedziczoną po noworocznym konkursie skoków narciarskich, którego w dodatku zwycięzcą został Kamil Stoch. Zawody te śledziło 7 mln ludzi. Co prawda konkurs skończył się 2 godz. przed premierą Korony i spora część widowni odpłynęła, ale i tak utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie – komentował prezes TVP.

Prezes Telewizji Polskiej nie kryje zadowolenia z owocnych wyników serialu. Kurski przyznaje jednak, że liczy się z tym, iż kolejne odcinki spotkają się z nieco mniejszym zainteresowaniem ze względu na ich emisję w dni powszednie. Korona królów ma zatem osiągnąć podobne wyniki, jakimi może poszczycić się najpopularniejsza polska telenowela – Klan.

Zgodnie z przewidywaniami, oglądalność trzeciego odcinka nowego tasiemca TVP spadła w porównaniu z debiutującymi epizodami. Serial wciąż jednak przyciąga sporą rzeszę widowni przez telewizory.

Jak pisaliśmy w recenzji serialu, Korona królów nie zaskoczyła oryginalnością i zgodnie z przewidywaniami obrała kierunek tradycyjnej telenoweli. Mimo sporego potencjału tematycznego serialowi TVP daleko jest do widowiska na światowym poziomie, pozostając przy taniej realizacji, będącej karykaturą samej siebie.

Telewizja Polska stawia zatem na bezpieczne, niedopracowane widowisko, mające przyzwyczaić do siebie niewymagającego widza i utrzymać go przed telewizorem. Serialowi brak jest również nowatorskości, co w rezultacie pozostawia widza w poczuciu zażenowania. Wystarczy spojrzeć na czołówkę Korony królów, która łudząco przypomina tę, emitowaną podczas serialu The Crown Netfliksa, oczywiście w gorszej realizacji.

Polacy wolą telenowele niż ambitne produkcje.

Wyniki oglądalności nowego serialu TVP potwierdzają przekonanie, że Polacy gustują przede wszystkim w wieloodcinkowych, niewymagających myślenia telenowelach. Wystarczy spojrzeć na wyniki oglądalności dwóch świetnych rodzimych seriali – Watahy i Belfra, by móc z pełną odpowiedzialnością potwierdzić tę tezę.

Zrealizowana na najwyższym poziomie Wataha 2 przyciągnęła przed ekrany nieco ponad milion widzów. Ten dobry, jak na tak ambitną produkcję wynik, wziął się jednak z odkodowania HBO w trakcie emisji pierwszego odcinka. Z jeszcze słabszym wynikiem uplasował się tegoroczny drugi sezon Belfra emitowany w Canal +. Łącznie pierwszy odcinek serialu z Maciejem Stuhrem obejrzało trochę ponad 600 tysięcy odbiorców.

Różnice oglądalności podyktowane są miejscem emisji seriali.

Patrząc na wyniki tych dramaturgicznie rozwiniętych, nowoczesnych produkcji telewizyjnych łatwo spostrzec, że nie mają one szans w starciu z gigantami Telewizji Polskiej. Należy jednak zauważyć, że zarówno Belfer, jak i Wataha produkowane są przez prywatne stacje, do których dostęp mają jedynie wybrani abonenci. Prawdopodobnie dodając dane dotyczące oglądalności owych produkcji w nielegalnych źródłach, ich popularność byłaby znacznie wyższa.

Korona królów zyskuje widownię przede wszystkim dzięki wieczornej emisji w ogólnodostępnej, dużej stacji telewizyjnej. Co więcej, jej tematyka i forma realizacji jest znacznie bliższa tureckim telenowelom, które także można podziwiać w zmasowanej ilości na antenie TVP. Seriale te mogą poszczycić się w Polsce świetną oglądalnością i uwielbieniem ze strony milionów odbiorców.

Wataha 2 i Belfer 2 są natomiast produkcjami zupełnie innego kalibru. To seriale, które wymagają od widzów skupienia i zaangażowania. Serie te cechuje skomplikowana fabuła, zawiłość wątków i kryminalny charakter. Nie jest to zatem rozrywka dla wszystkich.

Milionowa oglądalność Korony królów prawdopodobnie wynika również z medialnej sensacji, która wybuchła po umieszczeniu w sieci jej pierwszych zwiastunów. Od początku produkcja podzieliła krytyków na dwa obozy. Jedni, przynależący do zwolenników Kurskiego, doceniali pomysł i winszowali Telewizji Polskiej. Drudzy krytykowali ją, naśmiewając się z taniej realizacji i kuriozalnych dialogów. Możliwe więc, że większa część widowni, która zasiadła 1 stycznia przed odbiornikami to po prostu ciekawscy internauci, którzy chcieli zweryfikować opinie lub ponabijać się z nowej produkcji Kurskiego.

REKLAMA

Pozostaje nam więc bacznie śledzić dalsze losy nowej telenoweli TVP. Być może stanie się ona największym zastępcą kochanego przez miliony Polaków Klanu bądź, wraz z kolejnymi epizodami, zostanie okrzyknięta zupełnym niewypałem.

Koronę królów można oglądać od poniedziałku do czwartku na antenie TVP 1 o 18:30 lub w serwisie VOD TVP.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA