REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Klaun Pennywise to nie jedyna odświeżona ikona horroru. Oto nowy Pinhead z nadchodzącego Hellraisera

Hellraiser: Judgment Będzie już dziesiątym filmem z serii, która zrodziła się w głowie pisarza Clive’a Barkera. Na planie horroru pojawił się zupełnie nowy Pinhea. Możemy w końcu przyjrzeć mu się z bliska.

27.10.2017
11:44
Tak wygląda nowy Pinhead z nadchodzącego Hellraisera
REKLAMA
REKLAMA

Aktor Doug Bradley wcielał się w postać groteskowego Pinheada od 1987 roku. Bez cienia wątpliwości można napisać, że była to jego rola życia. Teraz 63-letni Brytyjczyk oddaje pałeczkę nowemu pokoleniu. To wynik konfliktu Bradleya z wytwórnią, która nie chciała przekazać mu scenariusza nowego horroru bez podpisania dokumentów. Kolejnym Pinheadem zostanie więc debiutant Paul T. Taylor. Możemy już zobaczyć, jak ten wygląda w charakterystycznej stylizacji.

Pinhead to jeden z Cenobitów - międzywymiarowych istot, które najprawdopodobniej kiedyś były ludźmi, a dzisiaj męczą i torturują swoje ofiary. Cenobici wielokrotnie pojawiali się w twórczości Clive’a Bakera, pośrednio bądź bezpośrednio występując w kilku różnych seriach powieści. Pinhead od zawsze był uznawany za nieformalnego przywódcę makabrycznej demonicznej grupy.

Niestety, Hellraiser: Judgment najprawdopodobniej nie powtórzy wielkiego sukcesu horroru IT.

REKLAMA

Nowa, dziesiąta już odsłona serii powstaje tylko po to, aby wytwórnia mogła zachować prawa do marki. Horror trafi bezpośrednio do dystrybucji DVD, tak jak kilka poprzednich odsłon serii. Jego fabuła skupia się na śledztwie detektywa podążającego śladami seryjnego zabójcy. W ten sposób mężczyzna wpada w pułapkę Cenobitów, którzy rozpoczynają makabryczny „proces” swojej nowej ofiary.

Co ciekawe, reżyserem Hellraiser: Judgment jest Gary J. Tunnicliffe - charakteryzator, który pracował przy zbiorze filmowych horrorów od trzeciej odsłony Hellrisera. Teraz osoba z garderoby ląduje na fotelu reżysera, bez żadnego wielkiego sukcesu w tym obszarze na swoim koncie. Nie rokuje to dobrze. Szkoda, biorąc pod uwagę dawną wielkość serii.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA