REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

5 najlepszych nowych kawałków z serwisów streamingowych, #7: Marillion, Marilyn Manson i inni

Dwa utwory koncertowe, jedna nowość ze świetnego całego albumu i dwa polskie kawałki - jest w czym wybierać z nowej dobrej muzyki w tym tygodniu.

08.10.2017
20:26
5 najlepszych nowych kawałków z serwisów streamingowych, #7: Marillion, Marilyn Manson i inni
REKLAMA

Marillion - One Tonight (live)

REKLAMA

Nie na singiel „Living in Fear”, lecz właśnie na jego stronę B i koncertową wersję końcowego fragmentu suity „The Leavers” jednej z moich wybitnie ulubionych muzycznych grup czekałem. Marillion, bo o nim mowa, to mistrzowie emocji, a „One Tonight” to kwintesencja tego, w jak kapitalny sposób panowie z Anglii potrafią chwytać za gardło niesamowitymi zbitkami dźwięków. Tu mamy wszystko - kapitalną linię wokalną, piękne pasaże klawiszy i niezwykle urokliwe solo, które po wygranym utworze nuci cała publika (pokażcie mi inny zespół, którego fani wyśpiewują na koncertach partie gitary prowadzącej).

Marilyn Manson - SAY10

Marilyn Manson nagrali najlepszą od lat płytę, choć w dobie kolejnej masakry z użyciem półautonomicznej broni nie wiem, czy powinniśmy promować to, co proponują Amerykanie. Jest tam bowiem wiele o strzelaniu, zabijaniu i zemście. No, ale ja muzykę odbieram głównie jako wartość dźwiękową, mniej jako liryczną. A w tym przypadku panowie z amerykańskiej kapeli są w szczytowej formie. „SAY10” na singlu się nie ukazał, a obok „KILL4ME” to najbardziej wpadający w ucho numer. Cała płyta jest zresztą doskonała. Warto jej słuchać longiem.

A-ha - Stay on These Roads (MTV Unplugged)

„Stay on These Roads” to jeden z kawałków mojej młodości. Ach, ile to uniesień przeżywałem słuchając niesamowitych wyczynów wokalnych Mortena Harketa. To właśnie ten kawałek, oryginalnie z 1988 r., pokazuje jak wybitnym wokalistą jest Norweg i jak potężnym głosem dysponuje. Tu, w wersji z płyty z zapisem akustycznego koncertu, pełna maestria wokalna Harketa lśni w pełnym blasku. Wspaniały wykon wielkiego kawałka. Chwyta za gardło.

Lunatic Soul - Blood on the Tightrope

Jest też nowa płyta Lunatic Soul - tzw. pobocznego projektu lidera polskiej super grupy progresywnej Riverside, Mariusza Dudy i tak się składa, że ja akurat znacznie bardziej lubię ten muzyczny twór. Dlatego, że jest bardziej eksperymentalny, ambientowy, nowoczesny. „Fractured” to bardzo dobry album, który odkrywa swoje najlepsze karty po kilkukrotnym słuchaniu. U mnie leci prawie nonstop od piątku i z każdym kolejnym odsłuchem wsiąkam w niego mocniej. „Blood on the Tightrope” otwiera album i jest dobrym reprezentantem tego, co można na nim znaleźć. Dużo tu elektroniki, transowego rytmu z prowadzącym linię melodyczną basem. Całość robi świetne wrażenie.

Coma - Lajki

REKLAMA

Nie wiem, jakim cudem przegapiłem nowy singiel mojej ulubionej polskiej grupy Coma. „Lajki” został wydany 18 września, a ja dowiedziałem się o singlu dopiero teraz z radiowej Trójki (coś rekomendacje Spotify szwankują…). „Lajki” to kapitalny numer Ruguckiego i spółki - fantastycznie zagrany, nowocześnie zaaranżowany, no i jak zwykle niesamowicie skonstruowany lirycznie. Rogucki to mistrz wokalu, ale i też słowa pisanego. Tu, w nowym singlu, zapowiadającym nową płytę w październiku, wybrzmiewa w pełnej krasie. Jeśli taka będzie cała płyta, to fani - w tym ja - wybaczą ostatnią płytę „2005 YU55”, która nie powinna była być wydana pod szyldem Comy.

PS. Jeśli kogoś interesuje ten cykl, to Czytelnik Michał Borkowski stworzył specjalną playlistę na Spotify zbierającą kawałki opisywane przeze mnie. Zapraszamy do obserwowania playlisty.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA