REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. VOD
  4. Netflix /

100 filmów od Monolith Films zniknie z Netfliksa? Rozmawialiśmy z firmą i mówimy, jak jest... i jak będzie

Netflix ma rzekomo już za kilka dni usunąć aż 100 filmów Monolith Films, w tym takie hity jak Leon Zawodowiec i Piąty element. Przyjrzeliśmy się sprawie i chociaż faktycznie filmy znikają z bazy, to nie taki diabeł straszny, jak go malują.

15.09.2017
19:02
Netflix kwiecień nowości
REKLAMA
REKLAMA

W minioną środę pojawiła się informacja, że Netflix nakręci pierwszy serial polskojęzyczny. W komentarzach na profilu Netfliksa na Facebooku, pod ogłoszeniem o udziale w projekcie Agnieszki Holland, pojawiły się liczne głosy niezadowolenia. W dużej mierze zupełnie niezwiązane z nadchodzącym serialem.

Wielu użytkowników wyrażało swoje oburzenie, jakoby 100 filmów miało zniknąć z platformy Netflix z dniem 19 września 2017 roku.

Burzę rozpętał serwis nflix.pl, który zajmuje się opisywaniem zmian w ofercie serwisów VOD. Zamieszczono tam listę 100 filmów, które mają opuścić platformę 19 września 2017 roku. Wspólnym mianownikiem tych produkcji jest dystrybutor: Monolith Films. Pojawiły się nawet głosy, że wszystkie filmy z katalogu firmy mają zniknąć z Netfliksa już za kilka dni.

Na liście pojawiły się dość głośne tytuły. Mowa o takich filmach jak Leon Zawodowiec, Pozdrowienia z Paryża, Haker, I Love You Phillip Morris, Kick-Ass, Różyczka, Looper, Pan życia i śmierci, Piąty element czy saga Zmierzch. To, co prawda, niewielka część całej oferty serwisu, ale informacja wystarczyła, by klienci wyrazili swoją, naturalnie niepochlebną, opinię.

netflix polski serial / monolith films class="wp-image-94226"

Przedstawiciele Netfliksa na Facebooku odnieśli się do sprawy spokojnie i rzeczowo. Przypomnieli, że oferta stale się zmienia. Przyznali też, że część filmów Monolith znika, bo taka jest natura licencji wideo. I to akurat prawda. Ba, od zawsze tak było, nie tylko w Polsce. Serwisy VOD wykupują licencję na produkcje telewizyjne i filmowe na określony czas. Potem decydują, czy warto je przedłużyć.

Licencja na część filmów Monolith Films obowiązuje do 19 września 2017 roku. To całkowicie normalne, że po tym terminie filmy nie będą dostępne.

Rotacja treści w serwisach VOD opłacanych w formie abonamentu nikogo nie powinna dziwić. Część treści jest usuwana, ale Netflix miesiąc w miesiąc dorzuca do oferty kolejne hity: czy to wykupione od stacji telewizyjnych, wytwórni i dystrybutorów, czy to produkcji własnej. Niektóre filmy znikają, a potem powracają.

Nie sposób teraz sprawdzić, kiedy ta adnotacja się pojawiła, ale w serwisie Netflix przy wybranych filmach - tych, które znikną niedługo - widnieje informacja, do kiedy materiał będzie dostępny. Ta data jest, co prawda, dostępna dopiero na podstronie ze szczegółami na temat danej produkcji, ale grunt, że jest. Użytkownicy nieco na wyrost wieszają na Netfliksie przysłowiowe psy.

Informacja o 100 znikających filmach z Netfliksa w dodatku nie jest do końca prawdziwa.

Z rozmowy z przedstawicielami Monolith Films wynikło, że lista zamieszczona w serwisie nflix.pl nie jest w pełni poprawna. Nie uzyskałem od Monolith pełnej listy filmów, które znikną z bazy Netfliksa, a które w niej zostaną. Zdaniem Monolith Films to Netflix powinien udostępnić takie informacje.

netflix monolith films class="wp-image-94830"

Udało mi się natomiast ustalić, że licencja na takie tytuły jak Abduction i 9 została przedłużona, choć w Netfliksie nadal te dwa konkretne filmy są oznaczone jako znikające już za kilka dni, czyli 19 września 2017 roku. Netflix najwyraźniej nie zaktualizował jeszcze strony po przedłużeniu licencji.

Przedstawiciele Monolith Films potwierdzili, że faktycznie część filmów znika z oferty Netfliksa, ale odcięli się od plotek, jakoby oznaczało to całkowite zakończenie współpracy.

Arek Sokół (Vice President, Managing Director w Monolith Films), odpowiadając na pytania, podkreślał, że nie mamy do czynienia z usunięciem filmów z bazy (i np. zerwaniem współpracy), a wyłączeniem ich z oferty (czyli tylko ukryciem przed użytkownikami). Oczywiście klient końcowy nie widzi pomiędzy usunięciem i wyłączeniem z oferty różnicy, chodzi tutaj o kwestie biznesowe, czy dany film ma szansę jeszcze pojawić się w bibliotece platformy VOD, czy nie.

- Kiedy kończy się okres licencji, na jaki Netflix nabył prawa do danego tytułu, musi on zostać wyłączony z oferty. Pierwsze filmy Monolith pojawiły się w ofercie Netflixa we wrześniu ubiegłego roku i właśnie kończy się czas licencji do niektórych z nich. W to miejsce będą wchodzić nowe tytuły - dodaje Arek Sokół.

Netflix od samego początku wiedział, do kiedy będzie mógł oferować filmy. Nie ma tu mowy o nagłym wypowiedzeniu umowy przez Monolith. Teraz jednak trudno stwierdzić, kiedy informacja o zniknięciu filmów z oferty się pojawiła w usłudze Netflix, ale na pewno widać ją teraz.

Czy jest szansa na to, że znikające 19 września 2017 roku filmy Monolith Films wrócą do Netfliksa?

 - Decyzję o zakupie tytułów i warunkach licencyjnych negocjują strony na etapie uzgadniania umowy. Decyzje programowe, dotyczące wyboru kontentu podejmuje Netflix. Część tytułów Monolith wkrótce zakończy swoje licencje ponieważ Netflix nie zdecydował się na ich wybór na kolejny okres licencyjny. Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować współpracę z Netfliksem i filmy Monolith na stałe zagoszczą na tej platformie - kontynuuje Sokół.

Mój rozmówca dodał też, że tytuły Monolith Films obecne na platformie Netflix można obejrzeć w należącym do dystrybutora serwisie www.cineman.pl.

Co ma w tej sprawie do powiedzenia Netflix?

Niestety, do czasu publikacji tego artykułu nie udało mi się uzyskać od przedstawicieli Netfliksa w Polsce odpowiedzi na zadane w czwartek rano pytania. Serwis nie odniósł się jeszcze do poruszanych przeze mnie kwestii, a jedyne co udało mi się uzyskać to oficjalne oświadczenie rozpoczynające się słowami:

Netflix to serwis, który stawia na treści unikalne, dlatego też oferuje tylko wybrane filmy i seriale, które dostępne są w telewizji linearnej.

W dalszej części Netflix przypomina, że oferta stale się powiększa. Przechwala się tym, ile pieniędzy wydaje na produkcję własnych treści i jak dużo ich powstaje. Tę część oświadczenia można streścić słowami "może i nie będzie już Leona Zawodowca, ale mamy Daredevila i House of Cards".

Druga część oświadczenia wygląda znacznie ciekawiej:

Netflix zazwyczaj nabywa licencję do określonych tytułów na wiele lat i skupia się na szerokiej gamie wyboru. Prawa do udostępniania filmów i seriali są pozyskiwane na określony czas. Oznacza to, że do każdego tytułu trzeba po jakimś czasie odnowić prawa. Podejmując taką decyzję, bierzemy pod uwagę różne czynniki.

Netflix wyjawił też, jak analizuje filmy, by stwierdzić, czy warto odnowić do nich prawa. Bierze pod uwagę różne czynniki, w tym jak często film jest oglądany, jak oceniają go użytkownicy i ile podobnych tytułów dostępnych jest w serwisie.

- To pomaga nam ustalić, jaką cenę jesteśmy w stanie potencjalnie zaoferować za nową licencję. Są też przypadki, kiedy wznowienie danego tytułu nie zależy od nas. Dzieje się tak, kiedy okres licencyjny dobiega końca i film czy serial pojawia się w innym serwisie VOD albo na kanale telewizyjnym. Współpracujemy z partnerami na zasadzie rotacyjnego doboru treści. Jeśli nie możemy odnowić praw do danego tytułu, inwestujemy w inne, które będą równie interesujące dla naszych użytkowników - uściśla Biuro Prasowe Netflix Polska.

Mam ogromną nadzieję, że Netflix oprócz wydania oficjalnego oświadczenia dotyczącego ogólnych zasad pozyskiwania licencji ustosunkuje się do zadanych przeze mnie pytań ws. filmów Monolith Films. Jak tylko uzyskam satysfakcjonujące odpowiedzi, to zaktualizuję wpis.

Rotowanie materiałów w VOD to normalna praktyka, ale niecały tydzień to za mało czasu, by obejrzeć filmy z listy ok. setki znikających tytułów. Netflix powinien w tym jednym zakresie brać przykład z konkurencji, bo np. HBO GO znacznie lepiej informuje klientów, kiedy materiały znikają z oferty (taka wiadomość jest od razu na głównej stronie filmu i nie trzeba jej szukać).

Netflix natomiast informację o terminie, po którym materiał nie będzie dostępny, ukrywa na ostatniej podstronie szczegółów danego filmu. O nowościach informuje, gdzie tylko się da - w mediach społecznościowych, w mailach, w reklamach - ale już tytuły, na które licencje traci, zamiata pod dywan.

Aktualizacja:

Po publikacji naszego tekstu Netflix odpowiedział na nasze pytania dotyczące znikających filmów. Przedstawiciele serwisu powtórzyli po raz kolejny, że stale rozszerzają swoją ofertę o nowe treści i wyjaśnili, dlaczego nie informują użytkowników o znikających tytułach w ofercie osobnym powiadomieniem:

REKLAMA

"Gdy zbliża się data wygaśnięcia licencji poszczególnych produkcji, na platformie przy danym tytule pojawia się stosowna informacja w zakładce Szczegóły. W związku z tym Netflix nie wysyła specjalnych powiadomień. Serwisy, tak samo jak użytkownicy mogą wówczas monitorować datę wygaśnięcia licencji na poszczególne produkcje – w zakładce Szczegóły" - Biuro Prasowe Netflix

Potwierdzono też, że wygaśnięcie licencji na część filmów Monolith Films nie oznacza końca współpracy obu firm. Netflix obiecuje, że chociaż część filmów tego dystrybutora znika, to w ostatnim kwartalne bieżącego roku pojawi się w serwisie jeszcze więcej tytułów od tego dostawcy - po prostu licencjonowane będą inne produkcje niż do tej pory.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA