REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Steven Soderbergh nakręcił film pełnometrażowy za pomocą... iPhone'a

Fani tego reżysera musieli czekać cztery lata na jego nowe dzieło. Na szczęście niedługo otrzymamy aż dwa filmy. We wrześniu w kinach pojawi się Logan Lucky. Mnie jednak bardziej interesuje Unsane, z uwagi na niecodzienny sposób realizacji.

24.07.2017
15:51
Wystarczył iPhone by Steve Soderbergh nakręcił nowy film
REKLAMA
REKLAMA

O samym filmie Unsane wiadomo na razie bardzo niewiele poza faktem, że został już nakręcony. Jak donosi Variety, w rolach głównych wystąpią Juno Temple i Claire Foy. O jego scenariuszu czy fabule nie wiemy absolutnie nic. Mamy jednak informację, że został zarejestrowany w całości za pomocą iPhone’a. Wiemy też, że Soderbergh bardzo aktywnie namawia filmowców-amatorów, by nie narzekali na koszty realizacji filmów, bo przecież „do tego wystarczy iPhone”. Najwyraźniej Unsane ma to im dobitnie pokazać.

Jak wynika z informacji zdobytych przez The Tracking Board, dystrybucją Unsane zajmie się należąca do Soderbergha wytwórnia Fingerprint Releases, która również zajmuje się dystrybucją najnowszego filmu tego reżysera, a więc Logan Lucky.

Steven Soderbergh to kolejny reżyser, który chce uwolnić filmy od wielkich wytwórni. Nie tylko za pomocą Unsane.

Realizacja filmu z wykorzystaniem telefonu komórkowego do zdjęć to tylko jedna z metod, za pomocą których Soderbergh chce przetrzeć szlak dla młodych, niezamożnych filmowców. Sprawdza też różne modele biznesowe produkcji. Jak twierdzi, na razie udało mu się tak zbilansować budżet, że wychodzi on na zero zanim jeszcze film zostanie nakręcony. Sprzedaż praw do dystrybucji zagranicznej kinowej i na nośnikach optycznych, i na VoD pokryła koszt realizacji, a także promocji.

REKLAMA

Sęk w tym, że Soderbergh to znany na całym świecie reżyser, swego rodzaju marka. Mam duże wątpliwości, czy młodzi filmowcy, których nazwisk nikt nie zna, są w stanie się w ten sposób wybić. Z drugiej jednak strony, wystarczy spojrzeć na historię kariery Kevina Smitha, który pierwszy film nagrał za śmieszne pieniądze, zastawiając swoje karty kredytowe. I to zanim pojawiły się te wszystkie cyfrowe udogodnienia.

Trzymam kciuki. Chcę wzmocnienia filmowej sceny niezależnej. Bo, przyznam szczerze, jest coraz mniej filmów na które mam ochotę iść do kina.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA