REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. TV
  3. Muzyka

TVP Info porównało Zenka Martyniuka do Ryszarda Riedla

Coś złego dzieje się w polskiej popkulturze, skoro zacierają się granice pomiędzy sztuką a cepelią.

13.07.2017
9:33
Zenek Martyniuk
REKLAMA
REKLAMA

Od razu zaznaczę, że jestem popkulturowym wszystkożercą. Uwielbiam poetykę kultury masowej i pochłaniam wszystkie jej twory. Komiksy, seriale, klipy, gry wideo. Granice mojej tolerancji są naprawdę szerokie.

Nie mam też najmniejszego problemu z disco polo, które uważam za istotną część rodzimego folkloru. Niestety,  mam problem z wyważeniem proporcji i wyczuciem dobrego smaku.

W miniony poniedziałek, redakcja on-line TVP Info chciała zabłysnąć humorem i sprawnością w social mediach. Popełniła post na Twitterze, który informował o powstaniu filmowej biografii Zenka Martyniuka.

Co w tym nadzwyczajnego? Na przykład fakt, że we wspomnianym wpisie TVP Info porównało gwiazdę disco polo do nieżyjącego lidera Dżemu, Ryszarda Riedla.


Porównanie festynowego śpiewaka disco polo z muzycznym poetą to jednak lekkie nadużycie.

Już pomijam fakt, że Riedel zmarł w tragicznych okolicznościach ponad 20 lat temu, a Martyniuk cieszy się dobrym zdrowiem i przewodzi grupie Akcent na podmiejskich potańcówkach.

Tu nie chodzi nawet o porównywanie muzyki disco polo z bluesem, a raczej o wspomniane przeze mnie wcześniej wyczucie i dobry smak. Niestety ich brak często wynika z ignorancji, czasem z niedouczenia. Bywa też, że jest to skutek nadmiernego lobbowania władzy za daną opcją muzyczną.

Zaskakuje mnie, że obecna władza chce przeobrazić polską popkulturę i dziwi mnie, że robi to za pomocą muzyki disco polo.

Niedawny festiwal disco polo, na którym brylował prezes TVP Jacek Kurski, dużo mówi o tym, jaka muzyka jest bliska sercu władzy i jej elektoratu.

I dobrze, niech i tak będzie, skoro już taki jest wybór tych, którzy poszli głosować. Każdy pan i władca ma prawo forsować swoje upodobania, gdy ma takie możliwości.

Ale zastanówmy się, czy naprawdę potrzebna jest "medialna sakralizacja" disco polo? I nie chodzi tylko o muzykę, ale stanowi ona dość wdzięczną metaforę całości działań władzy. Nie tylko obecnej, ale trzeba przyznać, że ta dość kwieciście zaznacza swoją obecność w świadomości publicznej.

Jestem zdania, że ogromną szkodę może wyrządzić dezinformacja i brak stopniowania ważności ludzi, myśli, idei, dzieł sztuki.

Gdy stawiamy w jednym rzędzie Zenona Martyniuka i Ryszarda Riedla, to trochę tak jakbyśmy zrównali np. Kim Kardashian i Meryl Streep.

Nie zdziwiłbym się, gdyby większość użytkowników Snapchata kojarzyła bardziej Martyniuka i Kardashian niż Streep i Riedla, ale nie tędy droga.

Musimy nauczyć się szanować dorobek artystyczny muzyków i oddawać im „hołdy” odpowiednie do ich dokonań, tak samo jak nie powinniśmy zakłamywać historii i umniejszać tego, co dały Polsce i światu takie postaci jak Lech Wałęsa czy Nelson Mandela.

Jeśli będziemy podążać tą samą drogą co TVP Info w swoim wpisie na Twitterze, to niedługo dojdziemy do momentu, w którym to Chrystus rzeczywiście będzie królem Wszechświata (i przede wszystkim Polski), a Antoni Macierewicz stanie się postacią ważniejszą niż Piłsudski.

REKLAMA

Abstrahując od tego wszystkiego, naprawdę czekam na filmową biografię Zenka Martyniuka, bo może to być ciekawe muzyczne i społeczne spojrzenie na rodzimą popkulturę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA