REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Piraci wykradli "Piratów z Karaibów 5" i żądają okupu od Disneya

Grupa piratów tuż przed premierą wykradła nową część „Piratów z Karaibów” i grozi udostępnieniem filmu, jeśli Disney nie zapłaci im okupu. Oto piracka historia na miarę XXI wieku.

16.05.2017
11:38
Piraci z Karaibów 5 - zemsta Salazara
REKLAMA
REKLAMA

„Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara” to piąta część popularnej serii, która niebawem ma trafić na ekrany kin. W Polsce film zadebiutuje na wielkim ekranie 26 maja, ale są duże szanse na to, że mniej uczciwi widzowie będą mogli obejrzeć nowych „Piratów” online jeszcze wcześniej. Wszystko za sprawą… piratów.

Piraci wykradli „Piratów”, a teraz żądają od Disneya okupu.

CEO Disneya, Bob Iger, poinformował, że grupa hakerów wykradła nadchodzący film Disneya. Iger nie ujawnia tytułu, ale serwis Deadline twierdzi, że chodzi o nowych „Piratów z Karaibów”.

Hakerzy żądają od Disneya okupu w Bitcoinach, choć Disney nie ujawnia, o jaką kwotę chodzi. Piraci zagrozili, że jeśli Disney nie zapłaci, kolejne fragmenty filmu będą udostępniane online aż do momentu, kiedy cały film znajdzie się w sieci.

Taki scenariusz tuż przed premierą filmu może być dla Disneya bardzo dotkliwy finansowo.

Piraci z Karaibów 5 - zemsta Salazara class="wp-image-85326"

Jak wiemy, filmy wyciekają do sieci najczęściej po premierze płyt Blu-ray, lub ewentualnie jako przemycone nagrania zrobione potajemnie kamerką na sali kinowej. Czasami zdarzają się też wycieki kopii recenzenckich przeznaczonych na różne festiwale filmowe, ale w tym przypadku nie doszło do takiego wycieku.

Udostępnienie przed premierą kopii filmu pochodzącej wprost od Disneya - a więc prawdopodobnie w najlepszej dostępnej jakości - mógłby spowodować, że mniej osób wybierze się do kin. Stawka jest wysoka, ponieważ „Piraci” są obecnie jedną z najbardziej dochodowych serii filmów, a do tej pory zarobili już 3,72 mld dol.

Mimo to Disney nie zamierza płacić. Trwa współpraca z FBI.

Disney nie zamierza się ugiąć i rozpoczął współpracę z FBI. Serwis Deadline przytacza wypowiedzi informatora FBI, który twierdzi, że zlokalizowanie hakerów będzie praktycznie niemożliwe. Grupa, która wykradła film, jest świadoma technik działania organów ścigania i zabezpieczyła się przed namierzeniem.

A w jaki sposób wykradziono film? Informator FBI zapewnia, że koncerny pokroju Disneya, Netfliksa czy Discovery mają bardzo dobre zespoły do spraw bezpieczeństwa. Słabym ogniwem pozostaje sieć dostawców i mniejszych firm produkcyjnych, które mają mniej środków na budowanie skomplikowanych i drogich systemów bezpieczeństwa. To właśnie podwykonawcy Disneya najprawdopodobniej byli źródłem przecieku.

REKLAMA

Do premiery filmu pozostały niecałe dwa tygodnie.

Czas pokaże, czy dojdzie do ugody. Jeśli nie, mleko się rozleje, a Disney nie będzie w stanie zatrzymać lawiny. To, co raz trafi do sieci, już z niej nie zniknie. Nawet jeśli FBI szybko usunie pierwszą kopię filmu udostępnioną przez hakerów, w jej miejsce pojawią się kolejne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA