REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy
  3. Seriale

Netflix idzie jak burza. Reed Hastings chwali się tym, ile osób płaci za dostęp do usługi

Netflix pochwalił się wynikami za ostatni kwartał. Są dowodem na to, że zeszłoroczna decyzja o globalnej ekspansji była strzałem w dziesiątkę. Firma podjęła też kilka lat temu świetną decyzję o tworzeniu własnych produkcji.

19.01.2017
19:08
Netflix wyniki
REKLAMA
REKLAMA

Netflix to nie jest typowy startup z Doliny Krzemowej, który tworzy produkt i dopiero szuka inwestorów i klientów. To firma, która zaczynała jako wypożyczalnia wideo, a potem przekształciła się najpierw w serwis VOD, a później w producenta materiałów telewizyjnych na miarę XXI. wieku.

Udało się z tego zrobić prężnie rozwijający się biznes.

Netflix po ostatnim kwartale może pochwalić się wzrostami w każdym liczącym się parametrze. Jeśli trend się utrzyma, a na to wszystko wskazuje, niedługo z płatnej usługi będzie korzystać 100 mln osób na całym świecie. Dzisiaj z serwisu VOD korzysta odpłatnie już 94 mln ludzi.

W czwartym kwartale minionego roku firma zdobyła 1,93 mln nowych użytkowników w samych Stanach Zjednoczonych, chociaż analitycy przewidywali wzrost na poziomie 1,38 mln. To spore osiągnięcie biorąc pod uwagę to, że to rodzimy rynek dla firmy, na którym obecna jest już od lat.

Netflix radzi sobie też świetnie na rynku międzynarodowym.

Nie wiemy co prawda, ilu użytkowników ma Netflix w naszym kraju, ale poza Stanami Zjednoczonymi w przeciągu trzech miesięcy pojawiło się 5,12 mln nowych użytkowników - to znacznie więcej niż przewidywane 3,78 mln subskrybentów. Łącznie Netfliksowi w jednym kwartale przybyło 7,04 mln abonentów. Rok temu przybyło ich 5,59 mln, czyli wzrost to 36 proc. rok do roku.

Wynik roczny również okazał się znacznie lepszy niż przewidywali analitycy. Netfliksowi na przestrzeni ostatniego roku przybyło 19 mln płacących klientów. Rok wcześniej ta liczba wynosiła 17,4 mln osób. To przekłada się też na najwyższy jak do tej pory wzrost ceny akcji (do poziomu 133 dol.), a zarabiane pieniądze inwestowane są w produkcje własne.

Wcale mnie to nie dziwi.

Netflix to przykład tego, jak powinny wyglądać i działać usługi online. Nowoczesna i prosta w obsłudze wersja webowa, niezłe aplikacje mobilne, obsługa Smart TV, brak problemów z transmisją - tak to powinno wyglądać. To łączy się z bogatą ofertą, brakiem reklam i atrakcyjną ceną w porównaniu do filmów i seriali na płytach.

Firma zrehabilitowała się też na szczęście po rozczarowującym debiucie w nieanglojęzycznych krajach. Z początku oferta była skierowana tylko dla technologicznych geeków, którzy nie mieli problemu z interfejsem i treściami w języku angielskim. Dzisiaj większa część katalogu i interfejs są przetłumaczone na język polski.

Duża w tym zasługa własnych treści.

Netflix nie jest już przede wszystkim dostawcą treści, na które wykupił licencje. Takie filmy i seriale są już tylko dodatkiem do oferty. Najbardziej promowane są produkcje własne Netfliksa takie jak House of Cards, Stranger Things i seriale na licencji Marvela. Takich produkcji pojawia się coraz więcej i trafiają na listę najchętniej oglądanych przez użytkowników z całego świata.

Netflix produkuje własne seriale od 2013 roku i nie zamierza przestawać. Dzisiaj stanowią one połowę spośród dziesięciu najchętniej wyszukiwanych produkcji telewizyjnych w ujęciu globalnym, a Stranger Things zajmuje pierwszą lokatę. Przedstawiciele Netfliksa powołują się na dane udostępnione w ramach Google Trends.

REKLAMA

Netflix zapowiedział, że w tym roku doda kolejne 1000 godzin własnych materiałów telewizyjnych. W 2016 roku wyprodukowano łącznie 600 godzin. Nakłady na produkcję zwiększą się jednak tylko o 16 proc. - z 5 mld dol. do 6 mld. dol. Jedyną siecią telewizyjną, która wydaje więcej rocznie od Netfliksa na treści, jest teraz ESPN.

Reed Hastings (CEO w Netfliksie) jest też przekonany, że konkurenci tacy jak HBO przyjmą stosowany przez Netfliksa sposób dystrybucji polegający na udostępnianiu w sieci całych serii jednocześnie, zamiast po jednym odcinku tygodniowo - aczkolwiek nie jestem pewien, czy byłbym z tego zadowolony...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA