REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka /
  3. YouTube

Jon Lajoie wraca na YouTube. Komik zaskakuje kapitalnym hołdem dla Piątku Trzynastego

Jon Lajoie tworzył prześmiewcze, szydercze materiały do Internetu, gdy w Polsce nikt jeszcze nie słyszał o Pyta.pl czy Abstrachujach. Teraz Kanadyjczyk powraca z czymś naprawdę oryginalnym.

07.07.2016
10:28
Jon Lajoie wraca na YouTube z Piątkiem Trzynastego!
REKLAMA
REKLAMA

Jon Lajoie zyskał gigantyczną sławę za sprawą takich wysublimowanych kawałków jak Show Me Your Genitals, Everyday Normal Guy czy WTF Collective. Kanadyjski komik nagrywał swoje materiały ziemniakiem, ale umiejętność posługiwania się gitarą, dar wokalny oraz szyderczy humor sprawiły, że Jon Lajoie jest rozpoznawalny na całym świecie.

Dzisiaj Jon Lajoie to legenda. Dinozaur Internetu.

Z czasem o Kanadyjczyku było coraz ciszej, a pałeczkę pierwszeństwa przejmowali tacy komicy jak na przykład The Lonely Island. Internet zapomniał o Lajoie, z kolei Jon nie podejmował żadnych radykalnych kroków, aby o sobie przypomnieć. Trudno się temu dziwić, skoro mężczyzna dostał rolę w serialu The League od FX. Hajs się zgadzał, jak to mawia młodzież.

Dzisiaj Jon Lajoie powraca. Jednak w zupełnie innym stylu, niż możecie sądzić. Kanadyjczyk nie śpiewa o waginach, mordowaniu starych ludzi i kładzeniu sami-wiecie-czego na życie. Jako część zespołu Wolfie’s Just Fine, wokalista i gitarzysta w jednym zaskakująco celnie trafia w moje własne doświadczenia z oglądania horrorów lat 80-tych i 90-tych.

Jon Lajoie oddaje hołd filmowi Piątek Trzynastego, z charakterystycznym Jasonem w masce hokejowej.

Brzmi dziwnie. Brzmi zaskakująco. Brzmi zupełnie nie w stylu Lajoie. Mimo tego, utwór sprawił, że miałem na ustach uśmiech od ucha do ucha. Wszystko przez klip, który przypomniał mi czasy letniego oglądania horrorów. Miałem wtedy stanowczo za mało lat, aby oglądać Piątek Trzynastego.

REKLAMA

Mimo tego włączałem telewizor i z przerażeniem, ale i fascynacją chłonąłem wydarzenia na ekranie. Oczywiście nie na tyle głośno, aby obudzić śpiących rodziców. Ileż potem było wymieniania się wrażeniami z kolegami. Kto wytrzymał do jakiej sceny, kto zasnął, kto się wystraszył. Łezka się kręci w oku, za sprawą sentymentalnych strun szarpanych przez Jona Lajoie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA