Wszystkie grzechy Franka Underwooda w jednym wideo. Zobacz, na kogo zasługuje Ameryka
Frank Underwood jest bydlakiem. Frank Underwood intryguje. Ma siłę, moc, której mu się zazdrości. Jest człowiekiem, który z jednej strony przeraża, a z drugiej strony budzi zachwyt. W nowej zapowiedzi "House of Cards" przedstawiono jego grzechy, kontrastując je z publicznym wizerunkiem Underwooda, tym, który społeczeństwo zna z mediów. Efekt jest powalający.
To wideo, zapowiadające czwarty i ostatni sezon serialu Netfliksa, jest jednym z najlepszych. Przemowa Franka Underwooda, głównego bohatera serialu "House of Cards", który w kolejnych sezonach pnie się na coraz wyższe stanowiska i knuje, pozwalając sobie na straszne czyny, pokazuje jego zakłamanie, ale i bezczelność. Między słowami widzimy wszystkie złe uczynki - od morderstw, poprzez zdrady, aż po bezczeszczenie pamięci o innych. Słowa Underwooda nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Wielki polityk i charyzmatyczny mówca kpi z nas. Śmieje się nam prosto w twarz, czując się w pewien sposób bezkarny, choć mając świadomość, że to właśnie teraz rozegra się jego finałowa runda.
Czwarty sezon "House od Card" będzie ostatnim. Już 4 marca 2016 roku przekonamy się, jak potoczą się dalsze losy pana prezydenta. Czy Ameryka na niego zasługuje? Cóż, na razie on nie zasługuje ani na to stanowisko, ani na swoją żonę. A to właśnie z nią przyjdzie mu się zmierzyć w finałowej serii. Czekam z niecierpliwością. Zapowiada się prawdziwa jazda bez trzymanki. Wszystkim puszczą hamulce.
