„Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” na DVD oraz Blu-ray dostępna… od 18 lat
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wytwórnia Warner Bros. potwierdziła, że film „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” ukaże się na płytach DVD i Blu-Ray oraz w cyfrowej dystrybucji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie oznakowanie wiekowe.
Na film „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” kina zapraszały od 12 roku życia. Zakończenie sztucznie wydłużonej, nowej trylogii Jacksona było znacznie mniej mroczne i poważne od „Władcy Pierścieni”. Mimo tego, wersja tego filmu na DVD oraz Blu-ray została oznaczona w Stanach Zjednoczonych kategorią „R”. Oznacza to, że po produkt będą mogli sięgnąć jedynie pełnoletni posiadacze kin domowych.
Czy tylko mnie coś tutaj nie gra? „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” zdecydowanie nie jest materiałem na kino wyłącznie dla dorosłych.
Nie mam bladego pojęcia, dlaczego wersja DVD i Blu-ray została oznaczona w ten sposób. Odpowiedź może przynieść dodatkowe 20 minut materiału filmowego, który znajdziemy na płycie, którego z kolei trudno szukać na kinowym ekranie. Powstaje tylko pytanie, kto jest w stanie jeszcze raz wytrzymać 3-godzinny, rozwleczony i nudny seans poszerzony o nowe sceny.
Poza nowymi scenami, krążek z filmem „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” będzie posiadał aż 9 godzin innych materiałów. Fani (są w ogóle jacyś?) filmowej trylogii Jacksona zobaczą film z komentarzem reżysera oraz scenarzysty, a także dokument „making of” oraz drugi, poświęcony Nowej Zelandii. Jeżeli wam mało, Warner Bros. przygotowuje zbiorcze wydanie wszystkich trzech filmów na podstawie książki „Hobbit” Tolkiena, złożonej z aż 9 krążków. Osoby cierpiące na bezsenność już mogą zacierać ręce.
Zastanawiam się, na ile „film od 18 lat” jest jedynie sprytnym zabiegiem marketingowym.
Nie ma co się oszukiwać, młodzi fani „Hobbita” raczej nie kupią oryginalnego wydania „Bitwy Pięciu Armii”. Film widzieli już w kinie i wątpię, aby płyta Blu-ray była ich największą potrzebą. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja ze starszymi, pracującymi i uwielbiającymi „Władcę Pierścieni” potencjalnymi klientami.
Tych okładka informująca o filmie od 18 lat na pewno może przyciągnąć do sklepowej półki. Już sam fakt, że piszemy o „Bitwie Pięciu Armii” w wydaniu dla pełnoletniego widza dowodzi, że dziwny i niespodziewany zabieg przyniósł oczekiwany sukces. Nic jednak nie poradzę na to, że jestem naprawdę ciekaw, co takiego Peter Jackson musiał włożyć do tych dodatkowych 20 minut, że jego produkcja dostała tak surową kategorię wiekową.
