REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Podoba mi się to, w jaki sposób rozwija się "Detektyw". To nie jest po prostu kolejny serial kryminalny

Drugi sezon serialu "Detektyw" rozkręca się powoli. O bohaterach cały czas wiadomo niewiele, a scen akcji na dobrą sprawę jeszcze nie uświadczono. To niespieszne tempo narracji nadaje produkcji HBO unikalny charakter.

29.06.2015
9:55
Podoba mi się to, w jaki sposób rozwija się Detektyw. To nie jest po prostu kolejny serial kryminalny
REKLAMA
REKLAMA

Przed premierą drugiego sezonu "Detektywa" wokół serialu narosło wiele wątpliwości. Czy wymieniając wszystko, co decydowało o wysokiej jakości pierwszej serii, to nadal będzie równie udane dzieło? Czy nie zatraci swojej największej zalety, magnetycznego klimatu? Amerykańskie media, które recenzowały pierwsze odcinki, były raczej krytyczne - pisano, że to już nie jest "Detektyw", tylko po prostu kolejny w miarę udany serial o gliniarzach.

Póki co nie potrafię się z tym zarzutem zgodzić.

Owszem, dwa pierwsze odcinki drugiego sezonu to jak dotąd żadna rewelacja - nie sądzę, żeby kogokolwiek powaliły na kolana. Ale najzwyczajniej w świecie czuć w nich ducha "Detektywa", co przejawia się przede wszystkim w sposobie prowadzenia narracji i konstrukcji bohaterów. To właśnie dzięki temu, choć na ekranie dzieje się na dobrą sprawę niewiele, serial jest cholernie wciągający.

W drugim odcinku o postaciach nie dowiadujemy się praktycznie niczego nowego. Umacnia on raczej to, co wiemy o nich z pilota. Śledztwo w sprawie morderstwa Bena Caspere posuwa się do przodu w ślimaczym tempie. A mimo to nie potrafiłem oderwać się od ekranu. Fabuła "Detektywa" jest osnuta mgłą tajemnicy, która pociąga i intryguje.

detektyw sezon 2

Nic Pizzolatto lubi ten niespieszny, może wręcz leniwy, sposób prowadzenia historii, co widać też w wydanej pod koniec minionego roku powieści "Galeveston". Jej streszczenie można by zawrzeć w trzech niespecjalnie rozbudowanych zdaniach, nie pomijając przy tym żadnego istotnego wątku. A mimo to potrafi pochłonąć bez reszty, bo skupia się na wiarygodnym przedstawieniu złożonej osobowości. Oczywiście jeśli ktoś nie da się porwać temu nastrojowi, będzie się podczas lektury nudził. Nie ma w tej książce nic innego, co mogłoby ją uratować. Z "Detektywem" jest podobnie.

detektyw

Całe to prowadzone w serialu śledztwo stanowi jedynie kontekst, na tle którego snuta jest historia o ludziach o skomplikowanej przeszłości i niejasnej przyszłości.

REKLAMA

O decyzjach, jakie podjęli i jakie podejmą, o dylematach, jakie nimi targają, wreszcie - o przemianach, jakie w nich zachodzą. Tym dla mnie był pierwszy "Detektyw" i tym samym jest druga jego odsłona.

Dlatego nie tylko nie przeszkadza mi powolna akcja, ale wręcz mnie ona cieszy. Daje to czas, by lepiej poznać pierwszoplanowe postaci i szansę, by zrozumieć ich motywacje oraz postępowanie. Dla mnie drugi odcinek, choć poza bardzo mocnym finałem nie wydarzyło się w nim praktycznie nic, był sporym przeżyciem emocjonalnym - przy takim sposobie snucia opowieści można jej bohaterom kibicować albo się nimi brzydzić, ale nie da się obok nich przejść obojętnie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA