REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Top 5 odcinków serialu "Świat według Bundych”

Po dzisiejszej wspaniałych doniesieniach o tym, że "Świat według Bundych” może doczekać się spin-offu, człowiek zaczyna wracać myślami 18 lat wstecz i przypominać sobie, dlaczego tak bardzo cieszy go ta wiadomość. Amerykański sitcom o chicagowskiej rodzinie stał się telewizyjną ikoną lat 90-tych i obiektem uwielbienia widzów na całym świecie. My mogliśmy się cieszyć serialem dopiero od 1996 roku (dzięki Polsatowi), podczas gdy w USA już wstrzymywano oddech, ponieważ "Świat według Bundych” zmierzał ku końcowi. Pozostając w oparach nostalgii, przypomnijmy sobie najlepsze odcinki tego świetnego sitcomu.

12.09.2014
21:32
Top 5 odcinków serialu „Świat według Bundych”
REKLAMA

5. "Hi I.Q."

REKLAMA

Jeden z klasycznych odcinków "Świata według Bundych” wyjaśniających piękno i zarazem prostotę tego serialu, który bazuje na stereotypach. Jeszcze 20 lat temu taki humor był chętnie kupowany, więc żarty z głupich blondynek nie były niczym szczególnym. Fabuła „Hi I.Q.” skupia się na Kelly, córce Ala i Peggy, która dostaje zaproszenia na imprezę stowarzyszenia zrzeszającego inteligentnych ludzi. Bud podejrzewa, że coś jest nie tak, w końcu jego siostra nie grzeszy inteligencją, dlatego postanawia podążać za Kelly. W tym czasie Al i jego sąsiad Jefferson zmagają się ze złożeniem świeżo zakupionego stołu warsztatowego, co skutkuje licznymi urazami i nieosiągnięciem zamierzonego celu.

Jak się okazało, impreza na którą dostała zaproszenie Kelly, była tak naprawdę jednym wielkim żartem i powodem do kpin z przygłupich dziewczyn. Intelektualiści mieli przyprowadzić jak najgłupszą osobę ze sobą na tzw. „świńską prywatkę”. Nie trudno się domyślić, że partner Kelly miał zwycięstwo w garści… Gdy prawda wychodzi na jaw, Kelly i Bud postanawiają spuścić wszystkim łomot. Ot tak, po prostu. Banalne gagi i wyśmiewanie amerykańskiego standardu życia - "Świat według Bundych” w pigułce.

4. "Shoeless Al"

świat według bundych


Po tym jak Al zostaje napadnięty w sklepie, w którym pracuje i związany za pomocą wszystkich butów z zaplecza, dostaje „urazu” i pozywa centrum handlowe za swoją przypadłość, czyli paniczny strach przed butami. Al może dostać potężne odszkodowanie, ale musi wytrzymać bez butów przez tydzień. Niestety, w tym samym czasie rozgrywa się turniej w kręgle, a znając Ala łatwo przewidzieć, w jakim kierunku ta historia się potoczy. Za co kocham ten odcinek? Za to, że główny bohater woli upokorzyć przeciwną drużynę, w zwykłej, typowej dla Amerykanów grze, zamiast stać się milionerem i w końcu żyć jak człowiek. Cały Al…

3. "All Night Security Dude"

Jeden z najgenialniejszych momentów w historii "Świata według Bundych”, to bez wątpienia walka w slow-motion Ala z Dixonem (Bubba Smith) – starym rywalem z footbolowego boiska - przy dźwiękach Chariots of Fire. „All Night Security Dude” to kolejny klasyczny odcinek, w którym Al pokazuje… że jest idiotą, którego kochają miliony widzów

2. "Peggy Turns 300"

Jedna z najsmutniejszych historii o Alu, to ta, w której jego żona osiąga idealny wynik w kręgle – 300 punktów. Urodziny Peggy miały odbyć się bezproblemowo, Al miał zabrać małżonkę na kręgle i przy okazji osiągnąć niesamowity wynik, 258 punktów. Gdy jednak Peggy dostaje kulę do kręgli, najgorszy koszmar głowy rodziny Bundych staje się rzeczywistością. Biedny Al załamuje się psychicznie i trudno mu się dziwić, został pobity przez żonę (której nie darzy wielką sympatią) w jedynej rzeczy, w której był dobry.

1. "Oldies But Young ‘Uns"

REKLAMA

Doskonale pamiętam ten odcinek do tej pory, mimo że w czasie jego emisji byłem jeszcze dzieckiem. Dlaczego? Ano dlatego, że "Oldies But Young ‘Uns” opowiada o jednej z najbardziej przykrych rzeczy, jaka może się przytrafić osobom kochającym muzykę – nie poznianiu nazwy zasłyszanej piosenki. Alowi przytrafiła się historia, znana bardzo dobrze każdemu z nas. Włączamy radio, słyszymy piosenkę, ale nie dowiadujemy się kto ją śpiewał i nie widzimy żadnych szans na zdobycie tej informacji – nucenie komuś melodii nigdy nie daje pożądanego rezultatu... Al Bundy nie należy jednak do ludzi, którzy się szybko poddają i wciąż powtarza "hmm hmmm him".

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA