REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka /
  3. YouTube

Pojedynek na szczycie: niezależne labele vs. YouTube

Czasami zdarza się, że przemysł muzyczny jawi się niczym arena, na której walki na śmierć i życie toczą między sobą gladiatorzy. Tak jest właśnie tym razem, bowiem niezależne labele - tzw. "indies" - zdecydowały się wytoczyć ciężkie działa przeciw serwisowi YouTube, który, zdaniem tychże labeli, prowadzi rządy silnej ręki. Zbyt silnej, jak na ich oko.

05.06.2014
9:17
YouTube na wojennej ścieżce
REKLAMA

Organizacja, która reprezentuje niezależne wytwórnie muzyczne wydała dość ostry komunikat, w którym oświadcza, że - tu uwaga - "ma serdecznie dosyć agresywnych technik negocjacyjnych, jakie stosuje YouTube, i zgłosi sprawę do rozpatrzenia Komisji Europejskiej.

REKLAMA

Worldwide Independent Network - tak bowiem się nazywa wspomniana organizacja (oby akronim "WIN" okazał się być proroczy) - wyjawiła, że YouTube zwracał się do niezależnych labeli ze swoistą matrycą umowy na współpracę, w której odgórnie ustalone były stawki, jakie labele otrzymywałyby za udostępnienie części praw YouTube'owi. Mało tego, w kontraktach podobno znajdował się również i zapisek, według którego wciąż najpopularniejsza platforma z klipami video na świecie miałaby pełne prawo do kasowania utworów należących do wykonawców związanych z wytwórniami, które zdecydowałyby się umowy nie podpisywać.

REKLAMA
YouTube-on-fire-880×512

Według członków WINu, obecnie proponowane umowy są wyjątkowo niekorzystne, pełne warunków niepodlegających negocjacjom, jednocześnie zaniżając stawki - przynajmniej w porównaniu do tych, oferowanych przez Spotify, Rdio czy Deezera. Organizacja WIN skupia reprezentantów setek labeli, w tym i tych, które w swoim katalogu mają Adele, The White Stripes, Radiohead, Queens of the Stone Age, Vampire Weekend, The xx, M.I.A., czy Grimes. Sam YouTube niebawem najprawdopodobniej uruchomi własny, streamingowy serwis z klipami video, i jest po zakończeniu rozmów z trzema majorsami - Sony, Warner Bros i Universalem, trzymających w garści wciąż niemałą część globalnego przemysłu muzycznego. Jak sprawa się zakończy? O tym przekonamy się już niebawem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA