REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Krótka piłka: Pad do Xboxa, który wykrywa emocje gracza

Wyobraź sobie, że jesteś testerem gier i mierzysz się właśnie z najnowszą strzelanką. Czaisz się za osłonami, podkradasz do przeciwników i cicho ich eliminujesz. Według założeń to miał być niezwykle ekscytujący etap. Ty jednak odczuwasz delikatne znudzenie. Dzięki wysyłanym przez twój mózg sygnałom, które rejestruje trzymany przez ciebie pad, twórcy gry wiedzą, że coś sknocili i muszą jakoś uatrakcyjnić ten poziom. 

25.04.2014
18:00
Krótka piłka: Pad do Xboxa, który wykrywa emocje gracza
REKLAMA

To może być kolejny mały przełom w dziedzinie gier wideo. Corey McCall, doktorant na Uniwersytecie Stanforda, opracował modyfikację do klasycznego xboxowego pada. W tylnej jego części zamontował mały, plastikowy moduł, w którym umieścił czujniki, pozwalające mierzyć i analizować między innymi pracę serca, ciśnienie czy tempo oddechu użytkownika. Ponadto znajdujący się w owym module akcelerometr umożliwia monitorowanie gwałtowności reakcji gracza w oparciu o to, jak bardzo trzęsie on padem.

REKLAMA

REKLAMA

Na podstawie wszystkich tych sygnałów możliwe jest przeanalizowanie odczuć, jakie towarzyszą graczowi w trakcie rozgrywki - znudzenia, zirytowania, poddenerwowania, zadowolenia i tak dalej. Wyobraźmy sobie jakie skutki miałoby zastosowanie modyfikacji McCalla na szeroką skalę. Poprawa jakości doświadczenia związanego z grą na poziomie produkcji to jedno. Ale prawdziwym przełomem byłby automatycznie dopasowujący się do konkretnego gracza stopień trudności. Gdy po raz tysięczny próbujemy pokonać dany etap i non stop eliminuje nas ten sam przeciwnik, jesteśmy wściekli. Gra "wie" o tym na podstawie odczytu z czujników i przesuwa wrogiego snajpera w inne miejsce - dajmy na to mniej ufortyfikowane - dzięki czemu możemy go zdjąć dużo mniejszym wysiłkiem.

Czy projekt McCalla okaże się epokowym wynalazkiem czy raczej zniknie w pomroce dziejów? Pewnie przekonamy się niebawem. Trzymam kciuki za to pierwsze rozwiązanie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA